W trakcie prywatnego śledztwa Alicja wpada na trop dramatycznych wydarzeń, które swój początek miały dekady temu. Dążąc do odkrycia prawdy, dziennikarka będzie musiała stawić czoła nowemu zagrożeniu oraz temu, przed czym uciekała przez całe dorosłe życie - tajemnicy swojego dzieciństwa i szokującym sekretom własnej rodziny.
- Ten film jest dla mnie przede wszystkim o przenoszeniu traumy z pokolenia na pokolenie. O pewnych nierozwiązanych problemach, zaszłościach, krzywdach, deficytach, dysfunkcjach. Niezałatwionych, wypartych czy zamiecionych pod dywan i w związku z tym uderzających po latach ze zdwojoną siłą. Jeśli się z nimi nie zmierzymy, jak Alicja Tabor, jesteśmy martwi i nie możemy normalnie i dobrze żyć. Dopiero rozbrajając je, rozumiejąc, przechodząc przez piekło i wracając z niego, można tak naprawdę zacząć na nowo żyć - ocenia w rozmowie z Joanną Sławińską Magdalena Cielecka.
Zdaniem aktorki, w filmie mamy do czynienia z realizmem magicznym. - Tak to napisała Joanna Bator i taki film musiał powstać. Nie mógł z tego powstać twardy kryminał - zaznacza Magdalena Cielecka. - Lubię tę formułę dlatego, że odnosi się ona do archetypów baśniowych. To jest przecież "Alicja w Krainie Czarów" tylko w takim bardziej hardcorowym ujęciu. Jest to balansowanie na pograniczu baśni, snu, thrillera, ale jednocześnie bardzo metaforyczne, co powoduje, że ta historia staje się bardziej uniwersalna. Nie dotyczy tylko konkretnej zagadki kryminalnej do rozwiązania tylko sięga głębiej. Mówi nam coś o naturze zła, cierpieniu, krzywdach - podkreśla rozmówczyni Joanny Sławińskiej.
Czy nastrój filmu udzielił się aktorom na planie? Gdzie powstały zdjęcia do filmu? Czy Magdalena Cielecka widzi siebie w roli słabej kobiety? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
***
Tytuł audycji: Ekspres Jedynki
Rozmawia: Joanna Sławińska
Gość: Magdalena Cielecka (aktorka)
Data emisji: 25.03.2019
Godzina emisji: 17.18
kh/abi