Oficjalnie Rosja deklaruje w związku z tym projektem chęć zwiększenia mocy przesyłowych, aby zwiększyć pewność dostaw do krajów Europy Środkowej: Polski, Słowacji i Węgier. Zdaniem Szymona Kardasia, analityka Ośrodka Studiów Wschodnich, jest to "pewnego rodzaju blef".
– Tak naprawdę zwiększenie mocy przesyłowych miałoby sens wyłącznie wtedy, gdyby towarzyszyło temu zwiększenie dostaw. Zresztą, co ciekawe, po pierwszych bardzo lakonicznych oświadczeniach Gazpromu, w kolejnych jest już mowa o tym, że następnym krokiem miałoby być właśnie potencjalne zwiększenie dostaw do krajów Europy Środkowej. Czyli Rosjanie już sami tak naprawdę przyznają, że zależy im na wzmocnieniu swojej pozycji na regionalnym rynku gazowym - mówił w Trójkowym "Pulsie Europy".
Jamał II miały przebiegać przez terytorium Białorusi i Polski, a kończyć się na Słowacji, niedaleko granicy z Ukrainą. Jak zauważa Jacek Ciborski, ekspert rynku paliwowo-gazowego w firmie doradczej PWC, paradoskalnie nowy gazociąg może okazać się korzystny dla Ukrainy. - W sytuacji konfliktu na linii Moskwa - Kijów i odcięcia dostaw gazu ziemnego na Ukrainę i tranzytu gazu ziemnego do Europy Zachodniej przez Ukrainę potencjalnie byłoby możliwe zasilanie systemu ukraińskiego w paliwo gazowe właśnie od strony Słowacji - mówił drugi z gości Trójki.
Audycja powstała w ramach projektu Euranet Plus.
Posłuchaj całej rozmowy Damiana Kwieka i jego gości.
pg