Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Marcin Nowak 01.10.2010

Prezes płaci, więc wymaga

Nikt w historii europejskiej piłki tak często nie wyrzucał trenerów na bruk. Żywot szkoleniowca w Polonii Warszawa Józefa Wojciechowskiego nie przekracza średnio 5 miesięcy - zauważa "Magazyn Futbol".

Właściciel J.W. Construction w ciągu 4,5 roku pozbył się już 11 trenerów.

Rekordzista w zwalnianiu trenerów

Dla przykładu słynny prezes Atletico Madryt Jesus Gil w ciągu 16 lat rządów w klubie ze stolicy Hiszpanii zwolnił 26 trenerów. Nawet właściciel Palermo - Maurizio Zamparini nie wytrzymuje porównania z polskim biznesmenem. Od 2002 roku zwolnił 12 szkoleniowców.

10. najbogatszy Polak w ostatnim rankingu "Forbesa" wyjątkowo rzadko żałuje swoich decyzji. A tych dotyczących zwolnień - szczególnie. Dziś w zasadzie przyznaje się do zbyt pochopnego wyrzucenia Jacka Zielińskiego, obecnego trenera Lecha Poznań. Pozostałych pewnie nawet nie pamięta z nazwiska, z jednym - Bogusławem Kaczmarkiem - do dziś się procesuje.

W rozmowie z "Magazynem Futbol" prezes Polonii Warszawa przyznał, że niełatwo znaleźć dobrego trenera. Ja sobie to tak ułożyłem, że miałem trenera Bakero, ale gdy coś niedobrego zaczęło się dziać, to był Paweł Janas, z miejsca mógł pomóc – powiedział Wojciechowski.

Jose_Maria_Bakero_

Szef "Czarnych Koszul" zaznaczył, że zatrudnienie Baska było jednak błędem. Bakero polecił mi Toni Slot, który pracował z nim w przeszłości. Zapytałem Slota, jak Hiszpan wygląda na tle Zielińskiego. Jak czas pokazał niestety się pomylił - przyznał.

Wojciechowski przyznał, że w pewnym momencie chciał nawet pojednać się z Zielińskim, ale on już podpisał kontrakt z Lechem Poznań.

Piłkarze to pracownicy

Prezes Polonii Warszawa nie ukrywa, że wymaga zarówno od trenera, jak i piłkarzy pełnego zaangażowania oraz profesjonalizmu. Po słabej grze swojego zespołu w meczu z Zagłębiem Lubin nie wytrzymał i udał się do szatni "Czarnych Koszul".

Byłem bardzo niezadowolony z gry. Nawet jak wyrównaliśmy to nie wstałem, żeby oklaskiwać piłkarzy. Sama gra była nędzna. W przerwie ja i Paweł Janas spotkaliśmy się z trenerem Bakero. Chcieliśmy go zapytać, jaki ma pomysł na drugą połowę - wspomina Wojciechowski.

Jak dodał - tego typu zachowanie nie zdarza mu się nagminnie. Musicie jednak wiedzieć, że ja tym klubem żyję, a trener Bakero nie pytał mnie, skąd wezmę milion euro na piłkarza, którego on chciał, a mimo to dostawał takiego zawodnika. Chyba w zamian za to miałem prawo go zapytać, co grają ci piłkarze za milion euro. Takie prawo przysługuje mi jako prezesowi - wyjaśnił.

Stadion_Polonii_Warszawa

Wojciechowski przekroczył już wspomnianą barierę miliona euro za transfer piłkarza. Nie chcę jednak przewidywać, czy będzie bił kolejne tego typu rekordy w polskiej piłce.

Ja chcę najpierw zobaczyć co pokażą ci piłkarze, których mam. A chyba jesteśmy pierwszym polskim klubem, który skupił tylu czołowych zawodników w kraju. Teraz ktoś musi nimi tylko umiejętnie pokierować - podkreślił.

Transferowe "wtopy" Polonii

Prezes Polonii nie zawsze miał jednak nosa do transferów. Bramkarz Arkadiusz Onyszko ukrył chorobę nerek, a napastnik Dawid Nowak nie trafił w końcu z Bełchatowa na Konwiktorską w Warszawie.

Nowak dobrze zrobił, bo jak się bał powalczyć tutaj, to niech gra sobie w Bełchatowie. Co prawda my dalej uważamy, że to nasz piłkarz, zobaczymy co na to PZPN. Ale dobrze, że Nowak ujawnił się tak szybko. Charakter to on może i ma, ale chyba pisma - skomentował Wojciechowski.

Z Onyszką nie było czasu na rozmowy - szybka reżyserka, podpisuj, bo tam już w Krakowie czekają z kontraktem. Za tydzień treningi i po pierwszym treningu szpital - wyjaśnił. Ja z reguły ufam ludziom i dobrze na tym wychodzę w biznesie. Do tej pory było tak, że obserwowaliśmy zawodnika i jeśli przez ostatnie pół roku grał, nie miał kontuzji, to nie badaliśmy go na wskroś, nie szukaliśmy oszusta. Teraz jest inaczej. Po numerze Onyszki inni mieli trudniej. Wszystkich badaliśmy cały dzień w Instytucie Medycyny - dodał.

"Czarne Koszule" w Lidze Mistrzów?

Wojciechowski liczy jednak, iż zainwestowane przez niego pieniądze przyniosą Polonii Warszawa mistrzostwo Polski. Zaznaczył, że nie chciałby kierować innym klubem a w szczególności Legią Warszawa.

Wisła zajęta, ale ma innego właściciela i ma porównywalne kłopoty jak ja. Na pewno nigdy nie chciałbym być właścicielem Legii. Wiadomo, kto tam jest kibicem, jak to działa. Natomiast Lech ma fajną publiczność i to jest ciekawy temat. Ale na Polonii jest dużo do zrobienia i pewnie stanie się to szybko. Mam nadzieję, że jeszcze będziemy dumni z Polonii. Liczę przede wszystkim na awans do Ligi Mistrzów - wyznał.

Marcin Nowak, "Magazyn Futbol", polskieradio.pl