Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Gawlik 15.10.2010

Po kryzysie? Legia wygrywa w Łodzi

Legia Warszawa wygrała w Łodzi z Widzewem 1:0 i przegoniła rywali w tabeli ekstraklasy. Jedyną bramkę w meczu strzelił Ivica Vrdoljak
Ivica VrdoljakIvica Vrdoljakfot. PAP

W 62. minucie mecz został przerwany na cztery minuty po rzuceniu przez sympatyków
warszawskiego zespołu świec dymnych, które przesłoniły widoczność na przedpolu bramki Macieja Mielcarza.

Piłkarze Widzewa do inaugurującego 9. kolejkę ekstraklasy meczu przystąpili z zamiarem przerwania serii dziesięciu spotkań bez zwycięstwa nad Legią. Po raz ostatni zespół z al. Piłsudskiego pokonał rywala ze stolicy w kwietniu 2000 r. Później były jeszcze dwa remisy i osiem kolejnych zwycięstw Legii. W piątek goście przedłużyli serię kolejnych wygranych nad Widzewem do dziewięciu.

Zawieszony na dwa mecze przez Komisję Ligi trener Legii Maciej Skorża nie mógł
prowadzić swojej drużyny z ławki rezerwowych, ale nie miało to wpływu na postawę jego zespołu. Goście szybko przejęli inicjatywę, opanowali środkową strefę boiska i bez większych problemów przedostawali się pod pole karne Widzewa. W 16 minucie, po rzucie rożnym Ivica Vrdoljak uprzedził obrońców oraz bramkarza gospodarzy i zdobył gola dla Legii.

Pierwszej połowy nie dograł do końca pomocnik Legii Maciej Rybus, który w 31. minucie
z powodu kontuzji na noszach opuścił boisko.

W drugiej połowie odważniej zaatakowali gospodarze, ale nie zdołali doprowadzić do
wyrównania. W tej części meczu po rzutach rożnych piłka po jednym razie wpadała do bramki Widzewa i Legii, ale w obu przypadkach sędzia uznał, że niezgodnie z przepisami atakowani byli bramkarze i goli nie uznał.

Po meczu powiedzieli:


Drugi trener Legii Rafał Janas: Było to bardzo nerwowe spotkanie, ale tego się
spodziewaliśmy. Cieszymy się, że udało nam się podnieść po wcześniejszych nieudanych występach. Niemal w stu procentach zrealizowaliśmy założenia taktyczne. Udało nam się zatrzymać dwóch bardzo groźnych napastników Widzewa Marcina Robaka i Darvydasa Sernasa. To był klucz do zwycięstwa. Byliśmy dzisiaj lepsi o tę jedną bramkę.

Drugi trener Legii Jacek Magiera: Maciej Rybus ma naciągnięty mięsień dwugłowy.
W poniedziałek będziemy mieli dokładną diagnozę.


Trener Widzewa Andrzej Kretek: Jestem zdegustowany postawą mojej drużyny. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu po prostu się odbyła. Kompletnie nie zrealizowaliśmy tego, co sobie zakładaliśmy. W drugiej było trochę lepiej, ale nie zmieniło to przebiegu meczu i po raz kolejny przegraliśmy z Legią.

Widzew Łódź - Legia Warszawa 0:1 (0:1)


Bramka:
0:1 Ivica Vrdoljak (16).

Żółte kartki: Widzew Łódź: Piotr Grzelczak, Darvydas Sernas, Paul Grischok, Ugochukwu Ukah. Legia Warszawa: Inaki Astiz, Manu, Marcin Komorowski, Ivica Vrdoljak, Kostiantyn Machnowskyj.

Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Widzów 9˙500.

Widzew Łódź: Maciej Mielczarz - Łukasz Broź, Ugochukwu Ukah, Wojciech Szymanek (57. Velibor Durić), Dudu - Paul Grischok (79. Rafał Grzelak), Mindaugas Panka, Bruno Pinheiro, Piotr Grzelczak - Marcin Robak, Darvydas Sernas.

Legia Warszawa: Kostiantyn Machnowskyj - Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Marcin Komorowski, Tomasz Kiełbowicz - Manu, Ivica Vrdoljak, Ariel Borysiuk, Miroslav Radović (90+6. Michał Żyro), Maciej Rybus (31. Sebastian Szałachowski) - Michał Kucharczyk (84. Alejandro Ariel Cabral).

gaw