Telewizja TVN24 poprosiła o komentarz w tej sprawie redaktora Dominika Panka, który od początku śledzi sprawę Janusza Wójcika oraz wszystkich innych przestępstw dotyczących korupcji w polskiej piłce.
Panek, wyjaśnia w TVN24, że prokuratura we Wrocławiu, postawiła Wójcikowi 16 zarzutów, a Polski Związek Piłki Nożnej, nie zwracając na ten fakt zupełnie uwagi, przyznaje mu licencję trenerem .
- Przestępcza działalność Janusz Wójcika przypada na czas, kiedy trener współpracował z drużyną Świtu Nowy Dwór. Drużyna ta w pierwszej połowie 2004 roku walczyła o pozostanie w pierwszej lidze. Wtedy właśnie do Świtu dołączył trener Wójcik – mówi w TVN 24 redaktor Panek.
Według wiedzy dziennikarza, prokuraturze udało się ustalić, że trener nie widząc możliwości normalnego wytrenowania zespołu stwierdził, że należy zacząć "załatwiać” sprawy inaczej.
W grę wchodziły wielkie pieniądze. Redaktor portalu polskieradio.pl opowiada, jak dochodziło do korupcji i w jaki sposób zawodnicy dzielili się pieniędzmi.
- Za jeden z meczów, który miał decydować o pozostaniu Świtu w pierwszej lidze, proponowano pół miliona złotych – mówi Panek. – To była stawka dla Górnika Polkowice. Suma miała zmobilizować piłkarzy do przegrania meczu – tłumaczy Panek.
Zawodnicy Górnika jednak nie ulegli. Sami walczyli o pozostanie w pierwszej lidze.
ah, portalpolskieradio.pl, TVN24