Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Marcin Nowak 04.04.2011

Legia Warszawa idzie na wojnę z kibolami

Czołowy kibol Legii Warszawa - Piotr Staruchowicz pseudonim "Staruch" ma zakaz pojawiania się na stadionie przy Łazienkowskiej. To może oznaczać ostry konflikt klubu z fanami stołecznej drużyny.
Smutek Jakuba Rzeźniczaka z Legii po przegranej w meczu piłkarskiej Ekstraklasy Legia Warszawa- Ruch ChorzówSmutek Jakuba Rzeźniczaka z Legii po przegranej w meczu piłkarskiej Ekstraklasy Legia Warszawa- Ruch Chorzówfot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Posłuchaj
  • PZPN chce walczyć o bezpieczeństwo na stadionach - rozmowa z sekretarzem związku Zdzisławem Kręciną
  • Rozmowa o pobiciu piłkarza Legii Warszawa z rzecznikiem Ekstraklasy SA Adrianem Skubisem
Czytaj także

Piotr Staruchowicz po sobotniej porażce Legii z Ruchem Chorzów (2:3) wbiegł na murawę i uderzył w twarz zawodnika Wojskowych - Jakuba Rzeźniczaka. Chwilę potem został ujęty przez ochronę klubu, ale ta natychmiast go wypuściła i pozwoliła oddalić się "Staruchowi" ze stadionu przejściem klubowym.

Uderzenie w twarz za słabą grę?

Według nieoficjalnych informacji atak na Rzeźniczaka miał być rewanżem za ostrą ripostę 25-letniego obrońcy w stronę kibiców podczas przegranego meczu z Ruchem. Wcześniej jednak piłkarze stołecznej drużyny mieli zostać opluci przez swoich fanów.

"Staruch" prowadził na Legii Warszawa doping kibiców stołecznej drużyny. Jednak po tym incydencie zarząd klubu z Łazienkowskiej postanowił przywrócić orzeczony wobec niego klubowy zakaz stadionowy. Dwuletni zakaz został nałożony w październiku 2009 roku, a jego zawieszenie miało miejsce pod koniec 2010 roku. Decyzja jest prawomocna i obowiązuje od dnia podjęcia.

- Zdarzenie, do którego doszło po meczu z Ruchem jest niedopuszczalne i niezależnie od wszelkich okoliczności towarzyszących temu zajściu, nie miało prawa mieć miejsca. Jesteśmy oburzeni tą sytuacją. Osoba, która dopuściła się tego karygodnego przewinienia dostała od klubu kredyt zaufania. Został on niestety nadużyty i nie mogliśmy podjąć innej decyzji, jak przywrócenie zakazu udziału w imprezach organizowanych na naszym stadionie. Żałujemy, że mimo dobrej woli z naszej strony oraz wstawiennictwa wielu osób, w tym polityków i stołecznych samorządowców, Pan Staruchowicz po raz kolejny dopuścił się zachowania, które spotka się zawsze z naszą zdecydowaną reakcją - powiedział prezes Legii Paweł Kosmala.

Będzie nowy konflikt z kibicami Legii?

- Legia Warszawa od lat walczy z wszelkimi przejawami chuligaństwa i przemocy na stadionie. Staramy się aby nasz obiekt był przyjazny i bezpieczny. Nie możemy pozwolić aby długoletnia, ciężka praca niweczona była przez tego typu nieodpowiedzialne zachowania, które naruszają podstawowe postanowienia zawartego w zeszłym roku porozumienia ze Stowarzyszeniem Kibiców Legii Warszawa - dodał prezes warszawskiego klubu.

"Zawarte latem minionego roku pomiędzy Klubem i SKLW porozumienie zakończyło trwający ponad trzy lata protest Kibiców oraz przywróciło ład i doping na nowym warszawskim stadionie przy Łazienkowskiej. Na jego mocy, także za namową i poręczeniem polityków oraz opinii publicznej, klub zawiesił nałożone na niektórych kibiców zakazy stadionowe, licząc na wykazaną chęć współpracy i zrozumienie dla przyjętej polityki Klubu. Zachowania takie, jak sobotnie, godzą w przyjęte zobowiązania oraz ducha porozumienia i nigdy nie będą tolerowane przez władze Legii Warszawa" - czytamy z kolei w komunikacie rzecznika prasowego stołecznej drużyny.

Nałożenie sankcji na "Starucha" może oznaczać kolejną wojnę z kibicami Legii Warszawa. Przy wcześniejszym zakazie stadionowym dla Staruchowicza - fani klubu prowadzili protest, polegający na nie dopingowanie swojej drużyny przez pierwsze 15 minut spotkań na Łazienkowskiej.

Wyjaśnili sobie wszystko?

Tymczasem już wydawało się, że sprawa została wyjaśniona pomiędzy samym kibicem i zawodnikiem. Jakub Rzeźniczak miał spotkać się ze "Staruchem", co można było odczytać z komunikatu stowarzyszenia kibiców Legii.

"SKLW informuje, że Piotr Staruchowicz i Kuba Rzeźniczak w dniu dzisiejszym się spotkali i wyjaśnili wszystkie nieporozumienia. Obie strony stwierdziły, że działały w afekcie - jeden za dużo powiedział, a drugi nie był w stanie się powstrzymać od czynu, który nie powinien mieć miejsca. Dla wszystkich, którym dobro Legii Warszawa leży na sercu emocje w aktualnej sytuacji muszą być zrozumiałe. Stowarzyszenie wyraża satysfakcję z tego, ze zarówno dla piłkarza, jak i kibica dobro Legii stoi na pierwszym miejscu" - czytamy w oświadczeniu sympatyków Legii Warszawa.

Mimo porozumienia sprawą może się też zająć prokuratura, o czym poinformował resort sportu.

"Minister sportu i turystyki Adam Giersz zwrócił się do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta o podjęcie działań z urzędu w sprawie wydarzeń, które miały miejsce w sobotę 2 kwietnia po zakończeniu meczu Ekstraklasy pomiędzy Legią Warszawa a Ruchem Chorzów, kiedy to jeden z chuliganów uderzył w twarz piłkarza Legii Jakuba Rzeźniczaka" - czytamy w komunikacie resortu sportu.

Więcej o działaniach ministerstwa przeczytaj tutaj - Prokuratura zajmie się pobiciem zawodnika Legii

"Staruch" z megafonem na stadionie Lecha Poznań:

Marcin Nowak, zyleta.info, komunikat MSiT, komunikat Legii Warszawa, youtube, polskieradio.pl