Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 07.10.2011

Melikson donosi na policję

Znów jest głośno o Maorze Meliksonie, który zgłosił się na policję, bo uważa, że sfałszowano jego podpis. Piłkarz Wisły oskarżył o fałszerstwo dokumentów swojego menedżera, który kierował jego karierą od 15. roku życia
Maor MeliksonMaor Melikson fot. Wisła Kraków/Maks Michalczak

Moshe Amar kierował karierą Meliksona, kiedy ten skończył 15 lat i był zawodnikiem Maccabi Jawne. Później za sprawą menedżera trafił do kolejnych klubów. W 2008 roku podpisał kontrakt z Hapoelem Beer-Shewa. Menedżer zażądał 30 procent dla siebie od kolejnych transakcji. Kiedy nie otrzymał pieniędzy za przejście Meliksona do Wisły, Amar zaskarżył klub, że ten nie wywiązał się z umowy.

Obie strony próbowały osiągnąć kompromis na drodze prawnej, lecz bez skutku. Teraz do gry włączył się sam Melikson. Amar powołuje się na umowę, w której jest stosowny zapis. Piłkarz Wisły podkreśla, że nie przypomina sobie, żeby podpisywał pismo, w której taka klauzula byłaby zawarta. Melikson oskarżył Amara o fałszerstwo dokumentów. Obecnie izraelska policja bada okoliczności związane ze sprawą. Obie strony mają wiedzieć więcej w ciągu kilku tygodni.

Amar jest oburzony postawą Meliksona.

- Nie zasługuję na to po latach, kiedy wychowywałem go i dbałem o niego. Teraz on mnie pozywa, żeby zadowolić swoich prawników. Siedem miesięcy temu, jak domagałem się swoich pieniędzy, wszystko było w porządku. Teraz nagle sobie przypomniał o fałszerstwie. To chyba mówi wszystko - nie ukrywa oburzenia były menedżer.

Melikson przyznaje, że jest to dla niego smutna konieczność.

- Zawiadomiłem policję o sfałszowaniu mojego podpisu i mam nadzieję, że cała sprawa zostanie bezstronnie wyjaśniona - mówi.

ah, polskieradio.pl, futbolnews.pl