Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marcin Nowak 30.10.2011

Sędzia Małek uwziął się na Lechię Gdańsk

Działacze Lechii nie chcą, aby mecze tej drużyny prowadził sędzia Robert Małek. Arbiter wypaczył ostatni mecz gdańskiego klubu.
Śląsk Wrocław - Lechia GdańskŚląsk Wrocław - Lechia Gdańskfot. PAP/Maciej Kulczyński

- Ten arbiter wypaczył wynik naszego ostatniego spotkania ze Śląskiem we Wrocławiu. Wcześniej też mylił się wiele razy - tłumaczy prezes gdańskiego klubu Maciej Turnowiecki.

- W piątkowym meczu sędzia Małek popełnił co najmniej cztery poważne błędy i wypaczył wynik naszej rywalizacji ze Śląskiem. Zresztą nie były to jedyne jego pomyłki w ostatnim czasie i także nie pierwsze, którymi skrzywdził naszą drużynę - dodał Turnowiecki.

Gdańszczanie mieli pretensje zwłaszcza za dwie sytuacje. W 51. minucie, kiedy jedyną bramkę zdobył po rzucie rożnym Johan Voskamp, faulowany przez Marka Wasiluka miał być bramkarz Lechii Wojciech Pawłowski. Z kolei w 84. minucie goście domagali się rzutu karnego za faul bramkarza Śląska Rafała Gikiewicza na Piotrze Wiśniewskim.

- Moim zdaniem byłem faulowany. Zresztą tę sytuację widziała cała Polska. Zostałem pchnięty, upadłem na murawę i nie miałem już szans na skuteczną interwencję przy uderzeniu Voskampa. Wydaje mi się, że gdybym się nie przewrócił, bez problemów obroniłbym strzał holenderskiego napastnika - ocenił Pawłowski. - Ja też nie mam wątpliwości. Zostałem uderzony przez bramkarza Śląska po goleniach i karny był ewidentny - uzupełnił Wiśniewski.

W Lechii nie chcą, aby mecze tej drużyny w T-Mobile Ekstraklasie prowadził arbiter z Zabrza. - Zamierzamy złożyć taki wniosek. Poza tym planujemy zwrócić się z zapytaniem do Kolegium Sędziów PZPN, jakie konsekwencje wobec sędziego Małka zamierzają wyciągnąć po spotkaniu Śląsk - Lechia - podsumował Maciej Turnowiecki.

Śląsk wygrał z Lechią 1:0 po golu Voskampa w 51. minucie. Był to pierwszy mecz piłkarski na nowym stadionie we Wrocławiu.

man