Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Marcin Nowak 27.11.2011

Widzew Łódź zaskoczył Lecha Poznań

Piłkarze Widzewa Łódź sprawili ogromną niespodziankę. W meczu 15. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy pokonali na wyjeździe Lecha Poznań.
Uradowany gracz Widzewa Łódź Bruno Pinheiro (3,P) przyjmuje gratulacje od partnerów z zespołu po strzeleniu gola drużynie LechaUradowany gracz Widzewa Łódź Bruno Pinheiro (3,P) przyjmuje gratulacje od partnerów z zespołu po strzeleniu gola drużynie Lecha fot. PAP/Adam Ciereszko
Posłuchaj
  • Obrońca poznańskiej drużyny Marcin Kamiński nie ukrywał rozczarowania porażką
Czytaj także

Gwizdy żegnały schodzących do szatni poznańskich piłkarzy po porażce z Widzewem. Pojawiły się też białe chusteczki, którymi kibice Lecha chcieli pożegnać szkoleniowca Jose Mari Bakero. Dla Kolejorza był to piąty mecz z rzędu bez zwycięstwa i piąty bez zdobytej bramki. Lechici nie strzelili gola już przez 476 minut.

Widzew z kolei przełamał swoją strzelecką niemoc, choć jego liczba minut bez gola nie była tak "imponująca" jak w przypadku poznańskiego zespołu. Po 318 minutach bramkę rywali odczarował Bruno Pinheiro, a było to trafienie na wagę trzech punktów.
Niemal od pierwszego gwizdka sędziego Pawła Raczkowskiego gra toczyła się na połowie gości. Szansę miał Semir Stilic oraz najlepszy snajper ekstraklasy Artjom Rudniew. Bliski pokonania Macieja Mielcarza był Marcin Kamiński, ale golkiper Widzewa zachował się znakomicie.

Lechici rozgrywali piłkę momentami zbyt schematycznie i dość czytelnie. Defensywa łodzian nie miała większych kłopotów z rozbijaniem akcji Kolejorza. Tuż przed przerwą po dośrodkowaniu Aleksandara Tonewa, Stilic był bliski uzyskania prowadzenia, lecz po jego strzale głową piłka nieznacznie minęła słupek.

W pierwszej połowie przyjezdni zaledwie kilka razy przedarli się na pole karny Lecha. Uderzenia Carlosa Eduardo Dudu i Piotra Grzelczaka co najwyżej trochę rozgrzały Jasmina Burica. W 42 min. po składnej akcji Widzewa Jarosław Bieniuk posłał piłkę tuż nad poprzeczką.

Po zmianie stron poznaniacy wciąż posiadali przewagę, ale samo utrzymywanie się przy piłce efektów nigdy nie przynosi. Tymczasem widzewiacy najwyraźniej chcieli uśpić gospodarzy i po jednym z nielicznych ataków zdobyli bramkę. Po podaniu Dudu, Pinheiro precyzyjnie przymierzył zza pola karnego i bramkarz Lecha nie sięgnął piłki.

Po stracie bramki w grze gospodarzy nie zmieniło się praktycznie nic, a im bliżej było końca meczu, widać było coraz większy chaos i bezradność graczy Lecha. Tymczasem to bliżej strzelenia bramki byli goście, po akcji Adriana Budki o mały włos, a Marciano Bruno zaliczyłby samobójcze trafienie. Po jego wślizgu, piłka minimalnie minęła słupek.

Powiedzieli po meczu:

Jose Mari Bakero (trener Lecha): Pierwsza połowa mogła się podobać jeśli chodzi o piłkarskie aspekty. Brakowało ostatniego podania i skuteczności. W drugiej połowie było już znacznie gorzej i byłem tym mocno zaskoczony. Po przerwie Widzew z pierwszej akcji, którą stworzył, strzelił bramkę. Wybiło nas to zupełnie z rytmu. Jesteśmy bardzo rozczarowani. To nie jest jeszcze koniec, nie uważam, że nie przegraliśmy już tego sezonu. Jesteśmy jeszcze w grze i walczymy dalej. Trzy kolejki temu, po remisie z Legią mówiono że jesteśmy najlepszą drużyna w Polsce, a teraz, że już jest wszystko stracone. Ani jedno, ani drugie nie jest prawdą.

Radosław Mroczkowski (trener Widzewa Łódź): Jesteśmy bardzo szczęśliwi z trzech punktów, które nam na pewno się przydadzą. Nie ukrywam, że mieliśmy trochę szczęścia na początku spotkania, gdzie Lech przeprowadził dużo akcji i miał kilka stałych fragmentów gry. My się jednak tego spodziewaliśmy. Udało się przetrwać i do końca graliśmy konsekwentnie. Szkoda, że po zdobyciu bramki, przy kontrach zabrakło nam jakości, bo wówczas końcówka meczu nie byłaby taka nerwowa.

Lech Poznań - Widzew Łódź 0:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Bruno Pinheiro (57).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 11 248.

Lech Poznań: Jasmin Buric - Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz (46. Marciano Bruma), Marcin Kamiński, Luis Henriquez - Semir Stilic, Rafał Murawski, Dimitrije Injac (76. Vojo Ubiparip), Siergiej Kriwiec (64. Jakub Wilk), Aleksander Tonew - Artjom Rudniew.

Widzew Łódź: Maciej Mielcarz - Jakub Bartkowski, Ugochukwu Ukah, Jarosław Bieniuk, Dudu - Adrian Budka (90. Piotr Mroziński), Bruno Pinheiro, Mindaugas Panka, Hachem Abbes, Krzysztof Ostrowski (46. Princewill Okachi) - Piotr Grzelczak (90+2. Mariusz Stępiński).

Wyniki meczów 15. kolejki i tabela ekstraklasy piłkarskiej:

2011-11-25:

Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 0:1 (0:0)
Polonia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (0:1)

2011-11-26:

Korona Kielce - Legia Warszawa 1:0 (1:0)
Górnik Zabrze - KGHM Zagłębie Lubin 4:1 (2:0)
ŁKS Łódź - Jagiellonia Białystok 1:1 (1:0)

2011-11-27:

Lech Poznań - Widzew Łódź 0:1 (0:0)
Cracovia Kraków - PGE GKS Bełchatów 2:1 (1:0)

Pozostałe mecze kolejki
2011-11-28:
Lechia Gdańsk - Ruch Chorzów (18.30)

Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)

1.Śląsk Wrocław 15 10 1 4 27-12 31 +15
2.Legia Warszawa 15 9 2 4 25-10 29 +15
3.Ruch Chorzów 14 8 1 5 21-15 25 +6
4.Polonia Warszawa 15 7 4 4 15-14 25 +1
5.Wisła Kraków 15 7 3 5 15-12 24 +3
6.Korona Kielce 15 6 6 3 17-15 24 +2
7.Widzew Łódź 15 5 7 3 12-11 22 +1
8.Lech Poznań 15 6 4 5 22-10 22 +12
9.Górnik Zabrze 15 5 5 5 18-17 20 +1
10.Jagiellonia Białystok 15 5 4 6 19-25 19 -6
11.Podbeskidzie Bielsko-Biała 15 4 5 6 12-19 17 -7
12.PGE GKS Bełchatów 15 4 3 8 19-18 15 +1
13.ŁKS Łódź 15 4 3 8 11-28 15 -17
14.Lechia Gdańsk 14 3 5 6 6-11 14 -5
15.KGHM Zagłębie Lubin 15 3 4 8 13-25 13 -12
16.Cracovia Kraków 15 3 3 9 9-19 12 -10


W przypadku równej liczby punktów o kolejności w końcowej tabeli decydują bezpośrednie mecze

Mecze w następnej kolejce
2011-12-02:
PGE GKS Bełchatów - Ruch Chorzów (18.00)
Lechia Gdańsk - Polonia Warszawa (20.30)
2011-12-03:
Korona Kielce - Cracovia Kraków (13.30)
Jagiellonia Białystok - Podbeskidzie Bielsko-Biała (15.45)
Lech Poznań - ŁKS Łódź (18.00)
2011-12-04:
Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław (14.30)
Wisła Kraków - Widzew Łódź (17.00)
2011-12-05:
KGHM Zagłębie Lubin - Legia Warszawa (18.30)

man