Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych Wojciech Rafał Wiewiórowski powiedział, że przeczytał o tym wydarzeniu w mediach, ale na razie nie dotarły do niego skargi na ten temat.
Przedstawiciel GIODO zaznaczył, że ma możliwości działania, jeżeli potwierdzą się informacje o wycieku danych. Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych przypomniał, że obowiązek chronienia danych spoczywa na podmiotach, którym zostały powierzone.
Powiedział, że w ustawie o ochronie danych osobowych istnieją przepisy, które to regulują. Dodał, że zachęca podmioty dysponujące powierzonymi im danymi do zapoznania się z przepisami oraz wynikającymi z nich zobowiązaniami i sankcjami prawnymi.
GIODO zaznacza, że jeżeli dane, które wyciekną umożliwiają wykonanie operacji finansowych, podmiot odpowiedzialny musi liczyć się także z roszczeniami cywilnymi ze strony poszkodowanych.
O wycieku z Legii około tysiąca rekordów zawierających dane osobowe poinformowaliśmy wczoraj powołując sie na portal "niebezpiecznik.pl'' . Były to głównie dane dziennikarzy z serwisu akredytacyjnego. Klub Legia w specjalnym oświadczeniu podał, że padł ofiarą ataku hakerskiego. Klub przeprosił za utratę danych i wskazał, że odpowiedzialność za roszczenia z tytułu wycieku informacji ponosi firma, która była odpowiedzialna za tworzenie oprogramowania bazy danych.
Na stronach niebezpiecznik.pl można znaleźć informację, że osoba podpisująca się jako "hex" oferowała sprzedaż danych dziennikarzy za 500 złotych. Na ogłoszenie odpowiedział użytkownik, który pytał czy baza zawiera dane kart kredytowych, ale gdy uzyskał informacje, że takich danych nie ma, zrezygnował z "zakupu".
ah, IAR