Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Martin Ruszkiewicz 21.04.2012

Zabójczy finisz i udany rewanż Wisły

Wisła Kraków pokonała w meczu wyjazdowym Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 (0:0). Wszystkie cztery bramki padły w ostatnim kwadransie spotkania.
Dariusz Łatka (L) z Podbeskidzia i Cvetan Genkov (P) z Wisły główkują piłkę podczas meczu T-Mobile Ekstraklasy między Podbeskidziem Bielsko Biała i Wisłą Kraków w Bielsku BiałejDariusz Łatka (L) z Podbeskidzia i Cvetan Genkov (P) z Wisły główkują piłkę podczas meczu T-Mobile Ekstraklasy między Podbeskidziem Bielsko Biała i Wisłą Kraków w Bielsku BiałejPAP/Andrzej Grygiel
Posłuchaj
  • Trener Wisły Kraków Michał Probierz był zadowolony ze swojego zespołu
  • Rozczarowany był trener gospodarzy Robert Kasperczyk
Czytaj także

Na początku optyczna przewaga była po stronie Wisły, choć Podbeskidzie kilkakrotnie skontrowało. Wraz z upływem czasu gra zaczęła się wyrównywać. Publiczność, która wypełniła niemal w całości przebudowywany stadion, oglądała dość szybki pojedynek, obfitujący w podbramkowe sytuacje. Brakowało jednak wykończenia.

W pierwszej połowie goście mogli szybko objąć prowadzenie. W piątej minucie piłka minimalnie minęła bramkę po strzale Andraza Kirma, a trzy minuty później po uderzeniu Cezarego Wilka. Wiślacy szukali szans w grze skrzydłami i długich podaniach do wysuniętego Kirma. Bielszczanie dobrą okazję mieli w siódmej minucie - Sylwester Patejuk z narożnika pola karnego trafił w poprzeczkę. W 35. minucie z 19 metrów uderzył Wojciech Reiman, ale Sergei Pareiko zdołał obronić.

W 30. minucie fatalny skutek mógł przynieść błąd obrońcy Podbeskidzia Marka Sokołowskiego, który źle podawał. Piłka odbiła się od Kirma i poszybowała w stronę bramki Mateusza Bąka. Pobiegli za nią Cwetan Genkov i Kirm, który wychodził na dogodną pozycję. Strzał Słoweńca był jednak zbyt słaby, by sprawić kłopoty bramkarzowi. W końcówce bramce gospodarzy zagrozili jeszcze: Maor Melikson groźnym strzałem zza pola karnego, a także Ivica Iliev, którego starcie z Jurajem Dancikiem przyniosło rzut rożny dla Wisły.

Kwadrans emocji

W drugiej połowie Wisła przyspieszyła, a jej przewaga była bezdyskusyjna. Krakowianie wypracowali sobie kilka świetnych sytuacji do zdobycia gola. W 54. minucie stuprocentową okazję zmarnował Wilk, który po płaskim dośrodkowaniu Michaela Lameya skierował piłkę w Bąka. W 64. minucie strzał Meliksona z najwyższym trudem bramkarz gospodarzy wybił na róg.

Rosnącą przewagę przyjezdni udowodnili bramką w 76. minucie. Ivica Iliev wszedł w pole karne ogrywając trzech bielskich defensorów i podał Tomasowi Jirsakovi, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki.

Po stracie bramki Podbeskidzie zaatakowało znacznie śmielej, a mecz nabrał dramaturgii. Parokrotnie zakotłowało się pod bramką krakowian. W jednym ze starć kontuzję odniósł Juraj Dancik. Gdy bielszczanie grali w osłabieniu, gola zdobył Andraz Kirm w 82. minucie. Dwie minuty później Podbeskidzie odpowiedziało bramką Lirana Cohena, który doszedł do dośrodkowania z rzutu wolnego. W 87. minucie szukające szans na remis i z furią atakujące Podbeskidzie zostało skarcone kontrą i trzecim golem, którego zdobywcą był Genkow.

Po meczu powiedzieli:

Michał Probierz (trener Wisły Kraków): "Wiedzieliśmy, jakimi atutami dysponuje Podbeskidzie - każdy stały fragment był niebezpieczny. Potrafi też wyprowadzić bardzo dobre kontry. Cieszę się, że z meczu na mecz moi zawodnicy pokazują coraz większą klasę. Stajemy się zespołem, potrafimy się w trudnych chwilach podnieść, utrzymać się przy piłce, stwarzamy sytuacje. Dziś bałem się, że w jakiejś przypadkowej sytuacji stracimy bramkę. Cieszę się z powrotu Radka Sokołowskiego, który pokazał charakter i zmobilizował chłopaków po wejściu. Teraz przygotowujemy się do meczu derbowego, który jest dla nas bardzo ważny. Myślę, jak uzupełnić obronę".

Robert Kasperczyk (trener Podbeskidzia): "Wisła przewyższała nas o klasę. To był najlepszy zespół, który przyjechał do nas wiosną. Zwycięstwo było zdecydowanie zasłużone. Nam pozostaje żal, bo długo utrzymywał się rezultat remisowy. Byliśmy przekonani, że jeśli Wisła nie wykorzysta swoich dwóch, trzech sytuacji bramkowych, to może coś nam się uda w końcówce. Nie udało się. Fatalne, indywidualne błędy w obronie nie mogą się powtarzać na tym poziomie. Mamy jeszcze trzy mecze, a każdy dużo nam daje, jeśli chodzi o obraz drużyny w przyszłym sezonie. Po remisie ze Śląskiem byliśmy zmotywowani, ale Wisła sprowadziła nas na ziemię".

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wisła Kraków 1:3 (0:0)

Bramki: 0:1 Tomasz Jirsak (76), 0:2 Andraz Kirm (82), 1:2 Liran Cohen (84), 1:3 Cwetan Genkow (87).

Żółta kartka - Podbeskidzie Bielsko-Biała: Wojciech Reiman. Wisła Kraków: Junior Diaz, Michael Lamey.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 4 000.

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Mateusz Bąk - Tomasz Górkiewicz, Bartłomiej Konieczny, Juraj Dancik (82. Damian Byrtek), Marek Sokołowski - Wojciech Reiman (82. Liran Cohen), Dariusz Łatka, Sebastian Ziajka, Sylwester Patejuk, Piotr Malinowski (59. Mariusz Sacha) - Robert Demjan.

Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Michael Lamey, Michał Czekaj, Junior Diaz, Dragan Paljic - Cezary Wilk, Tomas Jirsak (85. Radosław Sobolewski), Ivica Iliev (89. Łukasz Garguła), Maor Melikson (89. Kew Jaliens) - Andraz Kirm, Cwetan Genkow.

mr