Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 17.09.2012

GKS Bełchatów na dnie, Lech doskoczył do Legii

W ostatnim meczu 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy GKS Bełchatów przegrał na własnym boisku z Lechem Poznań. Gospodarze nie zdobyli dotąd ani jednego punktu.
Zawodnik Lecha Poznań Gergo Lovrensics (P) walczy o piłkę z Mate Laciciem (L) z PGE GKS Bełchatów podczas meczu T-Mobile EkstraklasyZawodnik Lecha Poznań Gergo Lovrensics (P) walczy o piłkę z Mate Laciciem (L) z PGE GKS Bełchatów podczas meczu T-Mobile EkstraklasyPAP/Grzegorz Michałowski
Posłuchaj
  • Kamil Kosowski - pomocnik GKS Bełchatów
  • Bartosz Ślusarski - napastnik Lecha Poznań
Czytaj także

Zespoły PGE GKS Bełchatów i Lecha Poznań z odmiennych pozycji przystępowały do poniedziałkowego pojedynku. Po trzech kolejkach poznaniacy mieli na koncie 7 pkt i zajmowali trzecie miejsce w tabeli, którą z zerowym dorobkiem zamykała ekipa z Bełchatowa. Po meczu punktowy dystans między tymi ekipami jeszcze się powiększył.

W pierwszej połowie Lech był nieco częściej w posiadaniu piłki, ale to gospodarze stworzyli najlepszą sytuację do strzelenia gola. W 19. minucie po akcji Kamila Kosowskiego i Łukasza Wrońskiego piłka trafiła do Miroslava Bożoka, który silnie strzelił obok Jasmina Buricia. Gości od straty gola uratował słupek.

Po zmianie stron inicjatywę przejęli gracze PGE GKS, którzy w 61. minucie mieli kolejną dobrą okazję do zmiany wyniku. Tym razem gości od straty gola uratował Buric, który obronił silny strzał Pawła Buzały. Gdy wydawało się, że gospodarze kontrolują grę goście strzelili gola. Po dośrodkowaniu Jakuba Wilka z lewej strony pola karnego Bartosz Ślusarski wygrał główkowy pojedynek z Mate Laciciem i pokonał Adama Stachowiaka. Była to pierwsza składna akcja Lecha w drugiej połowie i jedyny celny strzał gości w tym meczu.

Po niespodziewanej stracie gola gospodarze próbowali odrobić straty, jednak nie mieli już tak dogodnych okazji jak w pierwszej i na początku drugiej odsłony. W doliczonym czasie gry do dośrodkowania z rzutu wolnego pod bramkę rywali pobiegł nawet Stachowiak. W polu karnym Lecha doszło do sporego zamieszania, które zakończyło się jednak szybkim kontratakiem poznaniaków. Bramka PGE GKS była pusta, jednak akcję gości - przy ich protestach i dużym niezadowoleniu - przerwał sędzia, który odgwizdał faul Raula Gonzaleza na Ślusarskim. Za to zagranie obrońca gospodarzy obejrzał czerwoną kartkę, a chwilę później arbiter zakończył mecz.

Po meczu powiedzieli:

Mariusz Rumak (trener Lecha Poznań): "Na konferencji przedmeczowej mówiłem, że GKS nie jest słabym zespołem, że będzie wymagającym przeciwnikiem. I tak było. Mecz nie układał się po naszej myśli. Tym bardziej cenne jest to, że zakończył się naszym zwycięstwem. Bełchatów miał optyczną przewagę, ale był to wynik naszej taktyki. Mieliśmy bronić od koła i wyprowadzać kontrataki. Były jednak z tym duże problemy, bo nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce. Nasze formacje grały zbyt daleko od siebie, co utrudniało nam konstruowanie akcji. Chwała chłopakom, że mimo to potrafili zdobyć na wyjeździe trzy punkty. Zachowaliśmy się jak wytrawny bokser. Wyczekaliśmy odpowiedni moment i zadaliśmy cios na wagę zwycięstwa".

Kamil Kiereś (trener PGE GKS Bełchatów): "Niestety, po raz kolejny po naszym meczu ciśnie się na usta słowo "nieskuteczność". Skoro nie wykorzystuje się okazji do strzelenia gola, to nie wygrywa się meczu. My dzisiaj zawiedliśmy, zwłaszcza pod bramką rywala, który oddał jeden celny strzał i wygrał. To nie jest dla nas dobry moment. Zespół jest załamany. Nie wiem, jak w tej sytuacji zachowa się zarząd klubu. Wierzę jednak w to, że mimo tych porażek ta drużyna się podniesie. Bo ten zespół jest dobrze przygotowany, fizycznie nie odstaje od rywali i nie gra źle. Brakuje jednego, czyli goli".

GKS Bełchatów - Lech Poznań 0:1

Bramka: Bartosz Ślusarski (66-głową).

PGE GKS Bełchatów: Adam Stachowiak - Raul Gonzalez, Maciej Szmatiuk, Mate Lacic (88. Szymon Sawala), Adrian Basta - Tomasz Wróbel, Grzegorz Baran, Miroslav Bozok, Kamil Wacławczyk (78. Alan Stulin), Kamil Kosowski - Łukasz Wroński (55. Paweł Buzała).

Lech Poznań: Jasmin Buric - Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz (83. Luis Henriquez), Manuel Arboleda, Marcin Kamiński - Mateusz Możdżeń (62. Jakub Wilk), Rafał Murawski, Łukasz Trałka, Aleksander Tonew, Gergo Lovrencsics (78. Bartosz Bereszyński) - Bartosz Ślusarski.

Żółta kartka - PGE GKS Bełchatów: Grzegorz Baran, Alan Stulin. Lech Poznań: Gergo Lovrencsics, Łukasz Trałka, Hubert Wołąkiewicz. Czerwona kartka - PGE GKS Bełchatów: Raul Gonzalez (90+4-faul).

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec)

Widzów: 2 400

PAP, mr