Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Aneta Hołówek 09.11.2012

Lechia kosi punkty podczas wypadu do Chorzowa

Lechia Gdańsk pokonała Ruch Chorzów 0:1 w meczu 11. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy.
Igor Lewczuk (wyżej) z Ruchu Chorzów wpada na Ricardo Cavalcande Mendesza z Lechii Gdańsk podczas meczu piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy w ChorzowieIgor Lewczuk (wyżej) z Ruchu Chorzów wpada na Ricardo Cavalcande Mendesza z Lechii Gdańsk podczas meczu piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy w ChorzowiePAP/Andrzej Grygiel
Posłuchaj
  • Maciej Sadlok - obrońca wicemistrzów Polski - przyznał, że to był słaby mecz w wykonaniu jego drużyny (IAR)
  • Zwycięską bramkę dla gości strzelił w 85. minucie Kacper Łazaj. Siedemnastoletni napastnik drużyny z Gdańska podkreślił, że musiał wykorzystać taką okazję (IAR)
Czytaj także

Ruch na swoim stadionie ligowy mecz ostatnio przegrał 31 października 2011 z Polonią Warszawa 0:1. W piątek wicemistrza Polski pogrążył 17-letni Kacper Łazaj. To pierwszy gol tego piłkarza zdobyty w ekstraklasie.
Obie drużyny wystąpiły mocno osłabione z powodu kontuzji. Goście zagrali w Chorzowie m.in. bez swojego najskuteczniejszego w tym sezonie napastnika Abdou Razacka Traore. "Niebieskim" z kolei "rozsypała" się przed tym spotkaniem linia pomocy.
Gdańszczanie byli w pierwszej połowie zespołem zdecydowanie aktywniejszym w ataku. Gra częściej toczyła się w okolicach pola karnego gospodarzy, ich bramkarz z trudem wybił piłkę na róg po uderzeniu Piotra Wiśniewskiego.
Chwilę radości chorzowscy kibice przeżyli tuż przed przerwą, kiedy do siatki trafił Grzegorz Kuświk - ze spalonego. Oklaski zebrał tylko siedzący na trybunach selekcjoner kadry narodowej Waldemar Fornalik.
Krótko po zmianie stron znów w opałach znalazł się bramkarz Ruchu - obronił uderzenie Piotra Wiśniewskiego i dobitkę Ricardinho.
Kibice domagali się wejścia na boisko wracającego do formy po kontuzji snajpera Arkadiusza Piecha i doczekali się tego w 56. minucie.
Nie odmieniło to gry gospodarzy. Nadal groźniejsi byli gdańszczanie. Cztery minuty przed końcem spotkania podanie Deleu zamienił na zwycięskiego gola rezerwowy napastnik Łazaj.

Po meczu powiedzieli:
Bogusław Kaczmarek (trener Lechii Gdańsk): "Jesteśmy specyficzną drużyną, która +goni króliczka+. Wygraliśmy szósty mecz na wyjeździe, wliczając w to Puchar Polski, ale nie potrafimy tego zdyskontować na własnym stadionie. Byłem pytany o to, kto zastąpi Abdou Traore i odpowiadałem, że mamy młodych, zdolnych zawodników. Kacper Łazaj to dziś potwierdził. W pierwszej połowie byliśmy lepsi, po przerwie momentami za bardzo się cofnęliśmy, ale wytrwałość i odpowiedzialność zostały wynagrodzone. Przy golu +rozklepaliśmy+ w hokejowym stylu obronę Ruchu i myślę, że w sumie o tę jedną bramkę byliśmy dziś lepsi.
- Dziwne jest to, że my mamy najładniejszy - moim zdaniem - stadion w Polsce, ale też coś, co tylko można nazwać murawą, a w Chorzowie stadion jest w przebudowie, ale za to graliśmy na "dywanie".
Jacek Zieliński (trener Ruchu Chorzów): "Jest nam oczywiście przykro, bo przegraliśmy mecz, ale też trzeba przyznać, że nasza porażka była jak najbardziej zasłużona. Od początku graliśmy słabo, źle. Nie wiem dlaczego. Po prostu mało graliśmy w piłkę. Trzeba przełknąć gorycz porażki. Lechii należą się gratulacje, a my musimy wyciągnąć z tego meczu wnioski".

Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk 0:1 (0:0)

Żółta kartka - Ruch Chorzów: Mindaugas Panka.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 3 600.

Widzów 3 500.
Ruch Chorzów: Michal Peskovic - Żeljko Djokic, Piotr Stawarczyk, Maciej Sadlok, Igor Lewczuk - Jakub Smektała, Paweł Lisowski (52. Filip Starzyński), Mindaugas Panka, Pavel Sultes (46. Kamil Włodyka) - Maciej Jankowski (56. Arkadiusz Piech), Grzegorz Kuświk.
Lechia Gdańsk: Michał Buchalik - Deleu, Krzysztof Bąk, Jarosław Bieniuk, Piotr Brożek - Ricardinho (90. Wojciech Zyska), Łukasz Surma, Mateusz Machaj (53. Kacper Łazaj), Marcin Pietrowski, Piotr Wiśniewski - Piotr Grzelczak (77. Christopher Oualembo).

ah