Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Aneta Hołówek 17.11.2012

Głową Jurado Piast zdobywa trzy punkty

W pierwszym sobotnim meczu 12. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Piast Gliwice na własnym terenie pokonał ekipę Podbeskidzia Bielsko-Biała
Głową Jurado Piast zdobywa trzy punktywww.piast-gliwice.eu
Posłuchaj
  • Sebastian Ziajka - pomocnik w drużynie Marcina Sasala - narzekał na skuteczność w swoim zespole (IAR)
  • Hiszpan celnie główkował po znakomitej akcji i dośrodkowaniu Tomasza Podgórskiego, który po meczu nie krył zadowolenia ze zdobycia trzech punktów (IAR)
Czytaj także

Gospodarze na pewno chcieli wygrać mecz przed własną publicznością z niżej notowanym rywalem. Zwłaszcza, że w poprzedniej kolejce pokonali na wyjeździe mistrza kraju Śląsk Wrocław. Natomiast sytuacja przedostatniego w tabeli Podbeskidzia powodowała, że bielszczanie po prostu musieli zwyciężyć.
Nie udało się przyjezdnym tego planu zrealizować, chociaż po 45. minutach Podbeskidzie powinno prowadzić. Zapewne tak by się stało, gdyby nie bramkarz gliwiczan Dariusz Trela, który wyszedł obronną ręką (a czasem "nogą") z kilku pojedynków sam na sam z przeciwnikami.
Szansę na gola dla Piasta miał Wojciech Kędziora. "Położył" już nawet bramkarza, ale sprzed linii bramkowej wybił piłkę Krzysztof Król.
Drugą połowę od mocnego akcentu zaczęli gospodarze - uderzenie Rubena Jurado sparował bielski bramkarz, a Wojciech Kędziora nie zdołał z bliska celnie dobić. Goście odpowiedzieli szybką kontrą, po której do pustej bramki strzelał Ireneusz Jeleń po minięciu bramkarza. Piłkę dogonił jednak Paweł Oleksy. Po przerwie zdecydowanie więcej pracy miał Richard Zajac. Bronił pewnie. Do 81. minuty, kiedy musiał skapitulować po "główce" nieupilnowanego w polu karnym Rubena Jurado.
Bielszczanie przegrali 9. mecz w sezonie, a po końcowym gwizdu kibice Piasta skandowali nazwisko bramkarza swojej drużyny, który walnie się przyczynił do wygranej ich zespołu.

Powiedzieli po meczu:
Marcin Sasal (trener Podbeskidzia)
: "Nie zasłużyliśmy dziś na porażkę, ale stała się ona faktem. Nie załamujemy się jednak, do końca rundy zostały przecież trzy mecze i dziewięć punktów do zdobycia. Jeżeli nie wykorzystuje się w meczu czterech sytuacji sam na sam z bramkarzem, to trudno jest wygrać. Zawodnicy wiedzą, że zawalili w tym elemencie. Postęp jest w naszej organizacji gry - nie biegaliśmy dziś za piłką, tylko nią graliśmy. Momentami jednak brakowało +paliwa+. Myślę, że bramkarz Piasta uratował gospodarzom zwycięstwo".
Marcin Brosz (trener Piasta): "Jak można się było spodziewać mecz z Podbeskidziem był bardzo ciężki, być może najtrudniejszy z dotychczas rozegranych w tej rundzie. W pierwszej połowie to goście narzucili bardzo szybkie tempo i lepiej czuli się na boisku niż my. Ważne, że nie straciliśmy wtedy bramki, w czym największą zasługę miał Dariusz Trela. Druga połowa należała już do nas, udało się strzelić bramkę i wygrać bardzo ważny dla nas mecz. Patrząc na tabelę można byłoby pomyśleć, że faworyt był jeden, natomiast wbrew zdobyczy punktowej, Podbeskidzie ma bardzo silny personalnie zespół".

Piast Gliwice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Ruben Jurado (81-głową).
Żółta kartka - Piast Gliwice: Mariusz Zganiacz. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Marek Sokołowski, Dariusz Łatka.
Sędzia: Tomasz Garbowski (Kluczbork). Widzów 4 250.
Piast Gliwice: Dariusz Trela - Damian Zbozień, Fernando Cuerda, Jan Polak, Paweł Oleksy - Matej Izvolt, Mateusz Matras, Mariusz Zganiacz (46. Artis Lazdins), Ruben Jurado (84. Adrian Klepczyński), Tomasz Podgórski - Wojciech Kędziora (90+2. Tomasz Bzdęga).
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Sławomir Cienciała, Michal Piter-Bucko, Dariusz Pietrasiak, Krzysztof Król - Ireneusz Jeleń, Marek Sokołowski, Dariusz Łatka (46. Liran Cohen), Damian Chmiel (66. Piotr Malinowski), Sebastian Ziajka - Robert Demjan (78. Fabian Pawela).

ah