Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Aneta Hołówek 17.11.2012

Korona i Jagiellonia zapomniały jak się celnie strzela

Jagiellonia Białystok bezbramkowo zremisowała z Koroną Kielce w meczu 12. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy.
Zawodnik Korony Kielce Piotr Malarczyk (P) walczy o piłkę z Dawidem Plizgą (L) z Jagiellonii Białystok podczas meczu T-Mobile EkstraklasyZawodnik Korony Kielce Piotr Malarczyk (P) walczy o piłkę z Dawidem Plizgą (L) z Jagiellonii Białystok podczas meczu T-Mobile EkstraklasyPAP/Artur Reszko
Posłuchaj
  • Dawid Plizga - pomocnik "Jagi" - żałował, że nie udało się strzelić gola na wagę zwycięstwa (IAR)
  • Paweł Sobolewski - pomocnik Korony - był zadowolony po meczu i podkreślał wartość zespołu gospodarzy (IAR)
Czytaj także

Mocnym akcentem zaczęła Korona, która już w 20. sekundzie pierwszej połowy miała bramkową sytuację. Najpierw groźny strzał zza pola karnego Macieja Korzyma obronił Jakub Słowik, a dobitka Łukasza Sierpiny przeszła tuż obok lewego słupka Jagiellonii.
Korona była aktywniejsza, gospodarze grali tak, jakby czekali na kontrę. Dopiero ok. 25. minuty przejęli inicjatywę, ale poza rzutem wolnym Dawida Plizgi obronionym bez problemu przez Zbigniewa Małkowskiego oraz minimalnie niecelnym, zaskakującym strzałem Niki Dżalamidze, trudno odnotować inne groźne sytuacje Jagiellonii.
W drugiej połowie gra nie uległa zmianie. Co prawda Jagiellonia była aktywniejsza, ale nadal nie mogła zagrozić mądrze grającym gościom, którzy zmuszali gospodarzy do ataku pozycyjnego. Najlepszą sytuację miał w 65. min. Dżalamidze, które strzał z pola karnego świetnie obronił Małkowski. Gospodarze próbowali też strzałów zza pola karnego, ale próby Rafała Grzyba i Łukasza Tymińskiego były bardzo niecelne.
Korona była mniej groźna w ataku, niż w pierwszej połowie. W 59. min. niespodziewanym zagrożeniem dla bramki Słowika było dośrodkowanie z rzutu wolnego Pawła Sobolewskiego, które bramkarz Jagiellonii musiał przenieść nad poprzeczką. W 79. min. akcję po lewej stronie i dobre podanie w pole karne przeciął Michał Pazdan, nie dopuszczając do sporego zagrożenia pod bramką Jagiellonii. Tuż przed końcem meczu strzał Janosa Szekely'ego trafił w rękę - starającego się zablokować to uderzenie w polu karnym Alexisa Norambueny - sędzia uznał jednak, że Koronie nie należy się rzut karny.

Po meczu powiedzieli:
Leszek Ojrzyński (trener Korony Kielce)
: "Przyjechaliśmy po trzy punkty i chcieliśmy się przełamać. Nie udało nam się wygrać, ale trzeba szanować remis, bo stare piłkarskie przysłowie mówi, że jak nie można zdobyć trzech punktów, to trzeba zdobyć ten jeden. Można ocenić, że wynik był sprawiedliwy, chociaż zobaczymy sobie potem, jak to wyglądało przy tych sytuacjach, gdzie było zagranie ręką i wtedy też będziemy mądrzejsi".
Tomasz Hajto (trener Jagiellonii Białystok): "Jak słusznie trener gości zauważył, mogło skończyć się 1:1 i mogło 0:0. Przed spotkaniem uczulałem, że będzie to ciężki mecz, Korona walczy, dużo operuje długimi piłkami. Znowu zdrzemnęliśmy się w 22. sekundzie i Korona stworzyła sobie sytuację, później Dżalamidze miał tę stuprocentową sytuację. Jeżeli się nie da wygrać, szanujemy remis, nie straciliśmy bramki, utrzymujemy dobrą passę.
- Koncentrujemy się już na Śląsku Wrocław. Zostały nam trzy kolejki. Przed tym meczem powiedziałem, że jeżeli zdobylibyśmy 10 punktów w tych ostatnich czterech meczach, to byłoby dobrze, więc cel jest nadal do zrealizowania. Trzeba utrzymać tę passę na wyjeździe, jechać do Wrocławia i walczyć o komplet punktów".

Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 0:0
Żółta kartka - Korona Kielce: Łukasz Sierpina, Zbigniew Małkowski.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów ok. 3 000.
Jagiellonia Białystok: Jakub Słowik - Filip Modelski, Michał Pazdan, Luka Gusic, Alexis Norambuena - Tomasz Kupisz, Łukasz Tymiński, Rafał Grzyb, Nika Dżalamidze, Dawid Plizga (81. Euzebiusz Smolarek) - Tomasz Frankowski (88. Maciej Gajos).
Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Paweł Golański (46. Tadas Kijanskas), Piotr Malarczyk, Pavol Stano, Tomasz Lisowski - Łukasz Sierpina, Artur Lenartowski, Grzegorz Lech, Paweł Sobolewski (75. Tomasz Foszmańczyk), Maciej Korzym - Marcin Żewłakow (67. Janos Szekely).

W innym sobotnim meczu Piast Gliwice na własnym terenie pokonał ekipę Podbeskidzia Bielsko-Biała

>>> Głową Rubena Jurado Piast zdobywa trzy punkty