W czwartek wieczorem przed Trybunałem Konstytucyjnym w Warszawie odbyły się protesty ws. aborcji. Demonstracja, którą początkowo planowano do godz. 21, przedłużyła się po tym, jak na teren TK wdarło się kilkoro demonstrantów. Zostali oni zatrzymani. Policja wyprowadziła przy użyciu siły osoby, które po zakończeniu protestu pozostały pod siedzibą TK i nie zgodziły się na wylegitymowanie przez funkcjonariuszy. Protestujący stawiali bierny opór.
Proaborcyjne protesty przed TK. Henryk Kowalczyk: Strajk Kobiet pokazał swoją złą twarz
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że działania policji są w granicach i na podstawie prawa. - Osoby, które organizują takie protesty, już nie mówię o formie tych protestów, bo to jest druga rzecz, powinny sobie zdawać sprawę, że ryzykują życie osób, które uczestniczą w tych protestach, ale także życie osób, które są w najbliższym otoczeniu osób, które uczestniczą w tych protestach, ponieważ grozi to zakażeniem koronawirusem i nie daj Boże nową falą zakażeń koronawirusem w kraju - mówił szef Komitetu Wykonawczego PiS. Zaznaczył, że są "na to odpowiednie przepisy karne, czyli art. 165 Kodeksu Karnego". - Każdy, kto naraża życie lub zdrowie człowieka, podlega temu przepisowi i powinien zdawać sobie sprawę z konsekwencji tego przepisu - dodał.
Jego zdaniem hipokryzja osób, które organizują i przeprowadzają protesty, przekracza poziom Himalajów. - Ktoś słusznie podkreślił, że wzorowano się na tym, co stało się na Kapitolu, co było też niedopuszczalne, czyli wtargnięcie na teren Kapitolu w Stanach Zjednoczonych. Ale, jak to mówią, tam były to barbarzyńskie zamieszki, a tutaj jest to obrona demokracji - tłumaczył.
Przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS odniósł się też do programu "Za życiem". Wprowadzony ponad cztery lata temu - ma m.in. udzielać pomocy kobietom, które decydują się urodzić ciężko chore dziecko. - Trwają analizy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. W międzyczasie pracowaliśmy nad wzmocnieniem programu "Za życiem". Istnieją różne propozycje. W najbliższym czasie będziemy mogli je przedstawić, to kwestia kilku tygodni - stwierdził Sobolewski.
"Polskojęzyczne media próbują wspomagać niemiecki produkt"
Gość Polskiego Radia 24 odniósł się także do publikacji portalu Onet.pl dot. karabinków Grot. Zauważył, że przetarg na dostawę karabinków o takich parametrach jak Grot prowadzą obecnie ukraińskie siły zbrojne. - Na polu bitwy jest produkt polski i niemiecki. Tymczasem całkowicie przypadkowo ukazuje się artykuł, który próbuje deprecjonować polską produkcję. Nie chcę wysuwać daleko idących wniosków, ale wiem też, że fabryka broni w Radomiu szykuje pozew przeciwko autorom artykułu. Będzie okazja, by przedstawić argumenty, które spowodowały, że próbowano zdeprecjonować polski produkt na ostatnim etapie przetargu - powiedział Krzysztof Sobolewski.
Przypomniał w tym kontekście wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla telewizji wPolsce.pl. - Prezes PiS podkreślił, że jeśli na polskim rynku miałyby być niepolskie media, to w bardzo ograniczonym zakresie, by nie mogły aż tak bardzo wpływać na opinię publiczną. Nie chciałbym wysnuwać zbyt daleko idących wniosków, ale te słowa padły w momencie, gdy polskojęzyczne media jakby próbowały wspomóc na ostatnim etapie niemiecki produkt bądź zdeprecjonować polski. Mam nadzieję, że wszystko to zostanie wyjaśnione w postępowaniu sądowym - podsumował Sobolewski.
Czytaj także:
11:16 PR24_mp3 2021_01_29-07-36-11.mp3 Krzysztof Sobolewski gościem Doroty Kani (24 Pytania - Rozmowa Poranka)
Onet opublikował serię artykułów, w których opisuje wyniki testów karabinka Grot, jakie przeprowadził były oficer jednostki specjalnej GROM i specjalista z zakresu broni Paweł Moszner oraz jego zespół. Wyliczono w sumie 22 wady karabinka. Z ich testu wynikało m.in., że Grot rdzewieje, przegrzewa się, zapiaszczony zacina się, kolba pęka przy uderzeniu, a niektóre usterki uniemożliwiają strzelanie.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "24 pytania"
Prowadzący: Dorota Kania
Gość: Krzysztof Sobolewski, przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS
Data emisji: 29.01.2020
Godzina emisji: 07.35
PR24