Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że Polacy powinni robić wszystko, aby nie doszło do zdrady Ukrainy. - Faktycznie wojna na Ukrainie wybuchła po aneksji Krymu, reakcja Zachodu była miękka i słaba. Musimy pamiętać, że to wtedy zapadła decyzja o ataku na Ukrainę. Jeżeli reakcja nie będzie teraz adekwatna, to Putin przekona się, że to mu się opłaca. W Buczy na Ukrainie doszło do ludobójstwa, cywile byli rozstrzeliwani na ulicach. Dochodzą do nas relacje, że gwałcone były małe dziewczynki. Świat musi na to bardzo mocno zareagować, najlepiej, żeby cała UE stosownie zareagowała. Jeżeli nie, to musimy zbudować obóz państw, które nałożą sankcje na Rosję. Jeśli tego nie zrobimy, to Putin pójdzie dalej - powiedział Maciej Wąsik.
Rosyjskie majątki w Polsce
Wiceszef MSWiA przypomniał, że UE zamrażała do tej pory rosyjskie majątki. - Nasza ustawa także to przewiduje. Muszą być jednak dokonane zmiany w konstytucji, aby doszło do konfiskaty. Polska zrobi własną listę sankcyjną. Ustawa da nam możliwość zamrożenia całości rosyjskich aktywów, wykluczenia rosyjskich firm z zamówień publicznych i wprowadzi sankcje indywidualne wykluczające możliwość wjazdu do Polski dla określonych osób. Lista będzie prowadzona przez ministra spraw wewnętrznych i administracji na podstawie wniosków stosownych służb oraz prokuratora generalnego i prezesa NBP. Krajowa Administracja Skarbowa będzie egzekwowała działania dotyczące przestrzegania sankcji. Nieprzestrzeganie sankcji będzie wiązało się z postępowaniem karnym i karą administracyjną nawet 20 mln złotych - tłumaczył Wąsik.
Czytaj także:
Maciej Wąsik zauważył również, że UE powinna wprowadzić blokadę gospodarczą Rosji. - Natomiast nasze służby graniczne drobiazgowo sprawdzają każdą ciężarówkę, która jedzie na wschód. Musimy być pewni, że do Rosji nie jadą towary podwójnego zastosowania. Kolejki sięgają nawet 80 godzin, trudno, mamy warunki wojenne (...). Problemem pozostaje brak zgody UE na poważne sankcje wobec Rosji. Blokują to Niemcy i Francja. Wygląda na to, że będą chcieli zmusić Ukrainę do zawarcia pokoju. W naszym interesie jest to, aby Rosję dotknęły jak największe sankcje gospodarcze, żeby Rosja odczuła, że nie opłaca się prowadzić wojny, by Rosjanie odczuli, że Putin prowadzi ich nad krawędź przepaści, żeby w Rosji doszło do zmian, które spowodują, że nie będzie już takich sytuacji jak na Ukrainie - podsumował.
Pierwsza dyskusja ambasadorów unijnych krajów na temat sankcji, po opublikowaniu informacji o masakrze cywilów na Ukrainie, odbędzie się pojutrze.