Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Daniel Szablewski 16.08.2020

Całe życie poświęcił wsi. Rzeźbiarz z Kaniuków

Włodzimierz Naumiuk od urodzenia mieszka w Kaniukach na Podlasiu. Jako rzeźbiarz całe swoje życie poświęcił wsi. - Dusza artysty bierze się z siły, mocy i rodziny - mówi. Dlaczego rodzinny dom jest dla niego magnesem?

Gość Programu 1 Polskiego Radia jest laureatem Nagrody im. Oskara Kolberga oraz Gloria Artis. Został także uznany za najsłynniejszego ludowego rzeźbiarza nadnarwiańskiego Podlasia. Rzeźbi z czarnego dębu, wykonuje również ikony oraz ozdobne wycinki.

Posłuchaj
17:28 2020_08_16 10_22_24_PR1_Czas_pogody.mp3 Historia rzeźbiarza z Podlasia (Jedynka/Czas pogody)

Konopnicka chciała utrwalić wieś

- Chciałem utrwalić to, co widziałem. Sakralnych rzeźb nie mamy dużo, ale są związane ze wsią św. Piotra i Pawła czy św. Jerzego. Całe swoje życie poświęciłem wsi. To nie były chodliwe rzeźby do kupna. Może sakralne szłyby lepiej. Jako twórca ludowy jeździłem na targi sztuki ludowej do Kazimierza i Opola - opowiada Włodzimierz Naumiuk.

Rzeźbiarz przyznaje, że jeszcze nie wykonał wszystkiego tego, co chciałby. Zauważa również, że pewnym drogowskazem była dla niego Maria Konopnicka i jej "droga wierzbami usłana, prawdziwa polska droga, rosochate wierzby i te dzieci". - Konopnicka dała mi natchnienie, bo chciała utrwalić wieś. Była moją inspiracją, nauczycielem i wykładowcą - tłumaczy Włodzimierz Naumiuk.

Rodzina to bogactwo

Włodzimierz Naumiuk twierdzi, że prawdziwym bogactwem jest rodzina. To właśnie ona składa się na duszę artysty. W swoim domu mieszka od urodzenia.

- Nad drzwiami tego budynku jest wybity 1906 rok. Po I wojnie światowej był jedynym niespalonym domem w Kaniukach i może to początek tego rodzinnego magnesu. Mój pradziadek jako jedyny z okolicy nie wyjechał z synami na tak zwane bieżeństwo, czyli "zbierać się i jechać do Rosji, bo Niemiec tu nastaje, a car chroni swoich ludzi, żeby nie byli niewolnikami" - mówi Włodzimierz Naumiuk.

Gość Jedynki przypomina, że kiedy Polacy opuszczali swoje domu, Rosjanie podpalali zboża, młyny itd., aby Niemcy zastali tyko spaloną ziemię. - Kozacy przyjechali do dziadka na podwórko i dziadek powiedział: "Chłopcy, może zostawicie to?". Miał wódkę, bo był przewodniczącym flisaków. "Chłopcy macie po kielichu, bo dla kozaka nic nie trzeba, szklankę wódki i kromkę chleba", a ci powiedzieli do niego: "Żyj stary" i na koń. Wieś płonie, a dziadkowa chata stoi - dodaje.

***

Tytuł audycji: Czas pogody

Prowadził: Zbigniew Krajewski

Rozmawiała: Małgorzata Raducha

Gość: Włodzimierz Naumiuk (artysta)

Data emisji: 16.08.2020

Godzina emisji: 10.22

DS