Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 28.12.2016

Pomoc dla frankowiczów: najskuteczniejsze rozwiązanie w tej chwili to droga sądowa

Tykająca bomba czy może wyolbrzymiony problem? Pojawiły się nowe propozycje, jak pomóc osobom zadłużonym w obcych walutach.
Posłuchaj
  • Mediacje należałoby rozpocząć od tego, aby całe środowisko bankowe wyraziło wolę pójścia na ustępstwa w stosunku do kredytobiorców – uważa Agnieszka Wachnicka z Biura Rzecznika Finansowego. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza PR SA)
  • Banki już płacą najwyższy podatek dochodowy CIT ze wszystkich działów gospodarki. Czy warto więc nakładać kolejny podatek? – stawia pytanie dr Przemysław Barbrich z ZBP. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza PR SA)
  • Wyższe koszty obsługi kredytów walutowych ze względu na podatek miałyby skłaniać banki do ich przewalutowania. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Wyższa stawka podatku od aktywów w walutach obcych jest jedną z rozważanych rekomendacji grupy roboczej przy Komitecie Stabilności Finansowej. Ostateczny kształt dokumentu mamy poznać w I kwartale 2017 roku.

Kredyty walutowe, czyli kłopoty rosną

Jak podkreśla gość Jedynki: Agnieszka Wachnicka, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Bankowo-Kapitałowego Biura Rzecznika Finansowego, kredyty walutowe to problem dla kredytobiorców, którzy borykają się ze spłatą coraz wyższych kwot, bo od trzech lat kurs franka szwajcarskiego, a w nim głównie są te kredyty – wzrasta.

– Jednak jest to także problem dla sektora bankowego. Bo choć ten sektor jest stabilny i jest w stanie udźwignąć pewne wzrosty, a ten portfel kredytów denominowanych czy indeksowanych w walutach obcych kurczy się, ponieważ banki już ich nie udzielają, to jest to problem wizerunkowy. I potencjalnie, w zależności od tego, jak będzie się kształtował kurs franka szwajcarskiego – jest też problem stabilnościowy dla banków. Świadczą o tym także działania nadzorcy banków (KNF), który nakłada m.in. dodatkowe wagi ryzyka na te banki, które mają duże portfele kredytów walutowych, czy też wymaga od banków utrzymywania wyższych współczynników wypłacalności – wyjaśnia Agnieszka Wachnicka.

Choć liczba kredytów walutowych zmniejsza się, to jednak w Polsce wg Biura Informacji Kredytowej mamy ponad 640 tys. kredytów walutowych, z czego ponad pół miliona stanowią te tzw. frankowe.

Agnieszka Wachnicka Kredyty frankowe to problem dla kredytobiorców, ale i problem wizerunkowy i stabilnościowy dla banków.

Propozycje UOKiK: negocjacje

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów chce zawierać z bankami indywidualne porozumienia dotyczące frankowiczów, podobne do tych, które zawierał z ubezpieczycielami w przypadku polisolokat.

– Jednak w przypadku produktów kredytowych, to jest to trochę inaczej skonstruowane. I wycofanie się z kredytu nie jest takie proste. Na pewno droga mediacji między bankami i kredytobiorcami, gdzie mediatorem miałby być UOKiK lub Rzecznik Finansowy – jest lepszą metodą na rozwiązanie problemów kredytobiorców frankowych niż narzucanie odgórnie administracyjnych czy ustawowych decyzji – uważa Michał Krajkowski, główny analityk Domu Kredytowego Notus.

Michał Krajkowski Droga mediacji między bankami i kredytobiorcami jest lepszą metodą niż narzucanie odgórnie decyzji.

Rzecznik Finansowy już podejmuje się tych mediacji, ponieważ przy Rzeczniku działa Wydział Pozasądowego Rozwiązywania Sporów.

– I tam też wpływają wnioski o podjęcie takich negocjacji z bankami dotyczących kredytów walutowych, i te rozmowy Rzecznik podejmuje. Natomiast obecnie nie obserwujemy ze strony banków chęci do zawierania porozumień ze swoimi kredytobiorcami. Dlaczego banki nie chcą tego? Chyba żaden jednostkowy bank nie zdecyduje się na zawarcie takich porozumień, jeżeli nie zrobią tego także inne banki. Dlatego te mediacje należałoby rozpocząć od tego, aby całe środowisko bankowe wyraziło wolę pójścia na pewne ustępstwa w stosunku do swoich kredytobiorców i zawierania takich ugód. Od dawna podkreślamy, że ugody byłyby najrozsądniejszą drogą rozwiązania tej sytuacji – przypomina gość radiowej Jedynki.

Agnieszka Wachnicka Żaden jednostkowy bank nie zdecyduje się na zawarcie porozumień, jeżeli nie zrobią tego także inne banki.

Banki na cenzurowanym?

W opinii dr. Przemysława Barbricha ze Związku Banków Polskich, banki jednak rozmawiają z frankowiczami, a efektem tego jest dobre spłacanie tych kredytów. Tylko 2-2,5 proc. umów frankowych to kredyty zagrożone i trudne.

– I pamiętajmy, że raty kredytów denominowanych we frankach są na poziomie zbliżonym do kredytów w złotych, może teraz o 100-150 zł wyższe. A raty tych kredytów przez lata były niższe od złotowych. I osoby, które zaciągały te kredyty, a od czasu rekomendacji S były to osoby dobrze zarabiające – przez lata korzystały z niskiego kursu franka. Dlatego mówienie dzisiaj, że te raty są teraz dwukrotnie wyższe niż w momencie zaciągania, to nieprawda. Bo oprocentowanie i stopa procentowa kredytów jest w Szwajcarii poniżej zera, od -0,75 do -1 proc., czyli banki oddają część swojej marży, gdyż oprocentowanie teraz wynosi 0,6 – 1 proc. Uważam, że frankowicze inaczej rozmawialiby z bankami, gdyby kurs franka znów wynosił 2,50 zł. Czy nadal wtedy chcieliby przewalutowywać kredyty? – zauważa przedstawiciel ZBP.

Przemysław Barbrich Frankowicze inaczej rozmawialiby z bankami, gdyby kurs franka znów wynosił 2,50 zł. Czy nadal wtedy chcieliby przewalutowywać kredyty?

Może jednak nie chodzi tylko o wysokość rat, lecz o tzw. klauzule abuzywne.

– Jeśli w konkretnych umowach znalazły się takie nielegalne klauzule, to zapewniam, że banki rygorystycznie przestrzegają prawa. I na pewno taka sytuacja zostanie rozwiązana. My przestrzegamy prawa, i stąd też nasze obawy, gdy słyszymy, że liderzy organizacji frankowiczów chcą występować do sądów międzynarodowych przeciwko polskim bankom, w sytuacji przegranych procesów w Polsce –  dodaje dr Barbrich.

Warunki negocjacji

Jak przypomina gość PR 24, wyroki sądowe obowiązują obie strony, i pamiętając o tym, należy negocjować. Zwłaszcza, że i szef Komitetu Stabilności Finansowej, i prezes NBP, i premier Beata Szydło, i prezydent Andrzej Duda ostrzegają, że nagłe przewalutowanie to katastrofa finansowa.

– To zagrożenie stabilności naszych oszczędności, które są najważniejsze – dodaje Przemysław Barbrich.

ZBP jest gotów usiąść do rozmów, ale pod pewnymi warunkami.

– Trzeba najpierw zrobić bilans zysków z ostatnich 7 – 8 lat, gdy frank kosztował 2 – 2,50 zł. Kiedy różnica między kredytem złotowym a frankowym wynosiła na korzyść frankowiczów od 500 do 900 zł. Jeśli to policzymy i dojdziemy do wniosku, że ktoś popełnił błąd, to na pewno się dogadamy – zapewnia przedstawiciel ZBP.

Sceptyczny jest wobec takiej możliwości rozwiązania problemu kredytów frankowych Arkadiusz Szcześniak ze Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.

– Na razie mamy takie doświadczenia z bankami, że nie przystępują do żadnych negocjacji, co było próbowane już przy KNF, albo w trakcie procesów sądowych. Dlatego jesteśmy sceptyczni. Ale może nacisk UOKiK mógłby wymusić ustępstwa ze strony banków. Nie znamy dotąd ani jednego przypadku porozumienia między bankiem a klientem – zaznacza.

Arkadiusz Szcześniak Na razie mamy takie doświadczenia z bankami, że nie przystępują do żadnych negocjacji.

Podatek od kredytów walutowych

Jeśli jednak banki na takie indywidualne porozumienia się nie zgodzą, to być może zostaną one dotknięte wyższym podatkiem. Taki bowiem pomysł jest dyskutowany w grupie roboczej powołanej przy Komitecie Stabilności Finansowej.

– Wtedy banki będą chciały pozbywać się kredytów walutowych. I jest obawa, że to pozbywanie się będzie przebiegało w drodze wypowiadania umów. Ponieważ zdecydowana większość banków ma w umowach zapisy, zgodnie z którymi w przypadku wypowiedzenia umowy następuje automatyczne przejście na złotego. Czyli najprostszym rozwiązaniem problemu będzie wypowiedzenie umowy, a już w tej chwili wielu klientów spóźnia się ze spłatą zadłużenia. Natomiast bank może, ale nie musi, restrukturyzować kredyt na wniosek kredytobiorcy, może odmówić i wypowiedzieć umowę. Wtedy bank ma czystą sytuację, kredyty w złotych, zmniejsza portfel kredytów walutowych. Ale czy to odpowiednia droga? Czy to będzie działanie w najlepszym interesie klientów? – zwraca uwagę Agnieszka Wachnicka.

Ale tu też pojawia się inne niebezpieczeństwo. Zdaniem Arkadiusza Szcześniaka, za te niekorzystne zmiany zapłacą inni klienci banków.

Podobne obawy ma też Michał Krajkowski, główny analityk Domu Kredytowego Notus.

– Gdyby podatek bankowy był dużo większy niż w aktualnej sytuacji, to część banków dla pewnej grupy kredytobiorców może przedstawić jakieś propozycje dotyczące przewalutowania tego kredytu frankowego lub inne propozycje, który mogłyby skłonić kredytobiorcę do wcześniejszej spłaty lub zamiany tego kredytu. Ale trudno w tym momencie powiedzieć, jak to przełoży się na przeciętnego Kowalskiego, bo nie znamy szczegółowych liczb. Najbardziej obawiam się tego, że za te niekorzystne zmiany zapłacą inni klienci banków, nawet wcale nie ci, którzy mają kredyty – uważa Michał Krajkowski. Bo wyższe koszty banki mogłyby sobie rekompensować opłatami za podstawowe usługi, typu przelewy czy wypłaty z bankomatów.

Michał Krajkowski Za te niekorzystne zmiany zapłacą inni klienci banków, nawet  wcale nie ci, którzy mają kredyty.

Na to zresztą już teraz wskazują wszelkie inicjatywy, które zmierzały do ograniczenia przychodów banków.

– Jak choćby wpłaty na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Prognozowany zysk banków czy przychody pokazują, że jednak te wszystkie obciążenia nie odbiły się szczególnie na sektorze bankowym, stąd należy przypuszczać, że koszty ich wprowadzenia ponieśli w większości klienci banków – podkreśla ekspertka z Biura Rzecznika Finansowego.

Rzecznik Finansowy radzi drogę sądową

W oczekiwaniu na rozwiązania systemowe problemu, frankowiczom zostaje więc dochodzenie swoich praw w sądach.

– Nasza praktyka pokazuje, że w tej chwili jest to najskuteczniejsza ścieżka. Jako Rzecznik Finansowy próbujemy też tej drogi mediacyjnej, ale na razie nie jest ona skuteczna. Próbujemy też drogi interwencyjnej, czyli wpływania na banki, aby zmieniły podejście i zaczęły uwzględniać choćby część roszczeń klientów. Natomiast odbijamy się tu od ściany... W związku z tym korzystamy z innego instrumentu, który mamy na podstawie przepisów ustawowych, czyli z tzw. istotnego poglądu. Wspieramy kredytobiorców, przedstawiając sądom istotne poglądy w sprawach. I mamy tu przykłady, gdy te poglądy zostały już przez sądy z sukcesem uwzględnione i kredytobiorcy wygrali. Natomiast większość spraw jest jeszcze w toku, zatem trudno powiedzieć, jakie będą rozstrzygnięcia – tłumaczy Agnieszka Wachnicka.

Agnieszka Wachnicka Praktyka pokazuje, że w tej chwili najskuteczniejsza jest ścieżka sądowa.

Od stycznia będzie łatwiej dochodzić roszczeń

Jednak, aby złożyć pozew sądowy niezbędna jest wiedza z zakresu prawa. I właśnie już od stycznia 2017 roku, w dziewięciu miastach w Polsce będzie można uzyskać taką poradę w ramach nowej akcji informacyjnej.

– Wspólnie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich podjęliśmy akcję informacyjną skierowaną do osób, które posiadają umowy kredytów walutowych. Będziemy obecni w części delegatur RPO, gdzie eksperci i Rzecznika Finansowego, i RPO będą doradzać, opiniować, odpowiadać na pytania osób, które się zgłoszą. Można będzie przynieść umowę i przeanalizować, przedyskutować ją z ekspertami, którzy także pomogą sformułować pismo procesowe – wyjaśnia Agnieszka Wachnicka, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Bankowo-Kapitałowego Biura Rzecznika Finansowego.  

Błażej Prośniewski, Karolina Mózgowiec, Małgorzata Byrska