Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 24.02.2017

Konstytucja Biznesu ma wywołać przełom w relacjach firm z administracją

Ustawa z 1988 roku o działalności gospodarczej, tzw. ustawa Wilczka umożliwiła  przejście od gospodarki permanentnego niedoboru do gospodarki wolnorynkowej. W wyniku jej wprowadzenia powstało 2 mln nowych firm i stworzono 6 mln miejsc pracy. Czy Konstytucja Biznesu, zaproponowana przez Ministerstwo Rozwoju, powtórzy ten sukces?
Posłuchaj
  • Niezbędne są szkolenia, tłumaczenie urzędnikom, że przedsiębiorca to jest ich partner, a nie ich przeciwnik – uważa Radosław Żydok z Fundacji Republikańskiej. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Konstytucja Biznesu to pakiet dokumentów, który rzeczywiście może zmienić polską rzeczywistość gospodarczą – uważa Łukasz Kozłowski z Pracodawców RP. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Konstytucja Biznesu opiera się na trzech filarach. Pierwszy to zmiana przepisów, które rządzą relacjami biznes – administracja, mówi Armen Artwich, z-ca dyrektora Departamentu Doskonalenia Regulacji Gospodarczych w Ministerstwie Rozwoju. (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Drugi filar Konstytucji Biznesu ma gwarantować praktyczne stosowanie tych zmian – podkreśla Armen Artwich, z-ca dyrektora Departamentu Doskonalenia Regulacji Gospodarczych w Ministerstwie Rozwoju. (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Trzecim filarem Konstytucji Biznesu, na którym ma opierać się ustawa Prawo przedsiębiorców, mają być podstawowe zasady stanowienia prawa – podkreśla Armen Artwich, z-ca dyrektora Departamentu Doskonalenia Regulacji Gospodarczych w Ministerstwie Rozwoju. (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • W Konstytucji Biznesu, z punktu widzenia przedsiębiorców, najważniejsza jest klauzula pewności prawa – uważa Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Do 6 marca potrwają konsultacje społeczne w sprawie Konstytucji Biznesu. To pakiet ustaw, który ma zasadniczo poprawić jakość otoczenia prawnego przedsiębiorców. Flagowym projektem będzie ustawa Prawo przedsiębiorców, która zastąpi dotychczasową – o swobodzie działalności gospodarczej z 2004 roku i jej poprzedniczkę z 1988 roku.

Konstytucja Biznesu zbuduje nową rzeczywistość gospodarczą?

Jednak cele Konstytucji Biznesu są już zupełnie inne niż cele tzw. ustawy Wilczka.

Radosław Żydok z Fundacji Republikańskiej. Radosław Żydok z Fundacji Republikańskiej.

– Są inne, bo jesteśmy już innym krajem. Polska jest inna niż była dwadzieścia kilka lat temu. Ustawa Wilczka wchodziła, gdy byliśmy jeszcze w głębokiej „komunie”, a ta końcówka PRL-u to był kiepski czas, ponieważ była to gospodarka nakazowa. Natomiast ustawa Wilczka miała o tyle łatwiej, że nie było tych narośli złego prawa gospodarczego, z którym musiałaby by się zmierzyć. Ustawa po prostu anulowała wszelkie dekrety związane ze sferą gospodarczą. Dziś mamy tego prawa ogrom. W ubiegłym roku Sejm znów pobił rekord, przyjęto prawie 32 tys. stron maszynopisu nowego prawa i dlatego jest ważne, żeby to prawo było jakościowo dobre. I Konstytucja Biznesu to jest krok w dobrą stronę – ocenia gość Jedynki Radosław Żydok z Fundacji Republikańskiej.

Zasady zawarte w Konstytucji Biznesu wynikają wprost z ogólnych zasad konstytucyjnych naszego prawa, które jednak do tej pory nie były wdrażane. Powtórzenie tych zasad, wyrażenie ich wprost, daje jakąś szansę, by jednak wprowadzić w życie te ważne i potrzebne przepisy.

– Zwłaszcza, że o ile Konstytucja Biznesu i ustawy wchodzące w skład całego pakietu mają charakter zwykłych ustaw, to jednak jest taki zapis w ustawie Prawo przedsiębiorców, że jeśli występuje sprzeczność przepisów jednej ustawy względem tej ustawy, to zawsze jest nadrzędność ustawy Prawo przedsiębiorców. W pierwszej kolejności stosuje się przepisy Konstytucji Biznesu, a dopiero później innych  szczegółowych ustaw. Czyli w jakiejś mierze jest to akt nadrzędny wobec innych ustaw i dlatego też to ogranicza pole pewnej dowolności urzędniczej – wyjaśnia gość Polskiego Radia 24 Łukasz Kozłowski z Pracodawców RP.

Łukasz Kozłowski W pierwszej kolejności stosuje się przepisy Konstytucji Biznesu, a dopiero później innych  szczegółowych ustaw.

Ponieważ urzędnicy nie będą mogli się powoływać na to, że inna ustawa określa szczegółowo inne procedury, np. niekorzystne dla przedsiębiorcy. Pierwszeństwo ma zawsze Konstytucja Biznesu.

Mentalność administracji do zmiany

Tym, co łączy Konstytucję Biznesu z ustawą Wilczka, jest powrót do kluczowej zasady, która brzmi: „Co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone". I tu jest pewien paradoks, bo z jednej strony wydawałoby się to oczywistością, z drugiej wiadomo, że wcale tak nie jest. Czy Konstytucja Biznesu to zmieni? Nie tyle teorię, co praktykę?

Radosław Żydok Praktyka, mentalność urzędników kontrolujących przedsiębiorców powodowała, że nawet osoby wykonujące wszystkie obowiązki były podejrzane.

– To jest podstawowy problem, bo rzeczywiście w sferze prawa – tak jest. Co nie jest zakazane, to jest dozwolone, i tak było już przed Konstytucją Biznesu. Natomiast praktyka, mentalność urzędników kontrolujących przedsiębiorców powodowała, że nawet osoby jakby pozornie uczciwe, wykonujące wszystkie obowiązki były podejrzane, chociażby dla urzędów kontroli skarbowej. I z tym będzie ciężko walczyć, bo jest to kwestia mentalności, a tego nie zmieni się prawem. Oczywiście, jest to budowanie takiego nowego, lepszego otoczenia, ale do tego jest potrzebna edukacja – podkreśla Radosław Żydok.

Niezbędne są szkolenia, tłumaczenie urzędnikom i kontrolerom, że przedsiębiorca to jest ich partner, a nie ich przeciwnik.

Podobne kłopoty mogą być z zasadą domniemania uczciwości przedsiębiorcy, czyli że nie będzie on musiał udowadniać swojej uczciwości. Jeśli są wątpliwości, co do okoliczności konkretnej sprawy, to mają być rozstrzygane na korzyść przedsiębiorcy.

– Zapisanie tej zasady być może sprawi, że organy państwa nie będą traktowały przedsiębiorców jak potencjalnych przestępców, czy też jak osoby naruszające prawo, szukające sposobów, by oszukać państwo. Przedsiębiorca bowiem to nie przeciwnik urzędnika. I wszyscy chcemy żyć w dobrze działającym państwie, działać uczciwie i w ramach prawa. Jeśli ktoś tego nie czyni, to są to wyjątki, a nie ogólna zasada – dodaje Łukasz Kozłowski.

Łukasz Kozłowski Przedsiębiorca to nie przeciwnik urzędnika. Wszyscy chcemy żyć w dobrze działającym państwie.

Realne gwarancje dla przedsiębiorców

Konstytucja Biznesu, oprócz tej zasady fundamentalnej, czyli co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone, zawiera także kilka innych kluczowych zapisów.  

– Jest zasada domniemania uczciwości przedsiębiorcy, dalej zasada przyjaznej interpretacji przepisów, zasada pewności prawa – niezwykle istotna. Także zasada odpowiedzialności urzędników za naruszanie prawa, czy też zasada rozstrzygania wątpliwości faktycznych na korzyść przedsiębiorcy – wylicza Armen Artwich, zastępca dyrektora Departamentu Doskonalenia Regulacji Gospodarczych w Ministerstwie Rozwoju.

Jednak w Konstytucji Biznesu, z punktu widzenia przedsiębiorców, najważniejsza jest klauzula pewności prawa, uważa Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Cezary Kaźmierczak W Konstytucji Biznesu, z punktu widzenia przedsiębiorców, najważniejsza jest klauzula pewności prawa.

Natomiast te wszystkie zasady powinny stanowić, cytując wicepremiera Morawieckiego, źródło realnych gwarancji dla biznesu.

– Jeżeli chodzi o te zasady stałości prawa, stałości interpretacji podatkowych, to jest to bardzo duża rzecz, wręcz rewolucyjna. Bo dziś mamy takie problemy, że różne instytucje mogą wydawać sprzeczne ze sobą interpretacje, i dla nich to nie jest żadnym problemem. One nie widzą tego świata poza murami ich urzędów. Stąd przyjęcie takiej zasady, że różne urzędy muszą się stosować do tego, co przedstawia przedsiębiorca, jako pewną decyzję interpretacji uzyskanej z urzędu, może faktycznie poprawić warunki prowadzenia działalności. Natomiast reszta tych wspomnianych zasad już w prawie funkcjonuje – przypomina gość radiowej Jedynki.

Dlatego najważniejsze jest to, by przekuć dobre prawo, zapisy na poziomie ustawowym w dokumenty wykonawcze, czyli od rozporządzeń ministra w dół, aż po regulaminy urzędów skarbowych.

Radosław Żydok Najważniejsze jest to, by przekuć dobre prawo, zapisy na poziomie ustawowym w dokumenty wykonawcze.

– Bo to one też muszą interpretować ten przepis  ogólny na korzyść przedsiębiorcy – dodaje Radosław Żydok.

My-urzędnicy i oni-przedsiębiorcy

Zdaniem Łukasza Kozłowskiego, Konstytucja zakłada też przyjazność i przejrzystość tych nowych przepisów.

– Konstytucja Biznesu to jest fundament tych regulacji i rzeczywiście tutaj widać, czytając treść tej ustawy, że jej celem jest faktycznie ochrona przedsiębiorcy przed nadmierną dowolnością działań urzędników i organów państwa, które trochę się przyzwyczaiły do tego podziału na: my-urzędnicy, administracja i oni-przedsiębiorcy. I do takiego traktowania, jak gdyby istniał konflikt interesów państwa i przedsiębiorców. Jest to konflikt iluzoryczny, pozorny, bowiem w rzeczywistości wszyscy grają w jednej drużynie i dążą do osiągnięcia wspólnego celu – komentuje gość Polskiego Radia 24.

Te zasady mogą przyczynić się do ograniczenia ryzyka związanego z otwieraniem działalności gospodarczej. Mogą przyczynić się do likwidacji obaw tych osób, które chciałyby się sprawdzić w roli przedsiębiorcy, ale do tej pory blokowało je niejasne i nadmiernie restrykcyjne w stosunku do nich prawo. – I to może trochę odblokować energię przedsiębiorczości Polaków – dodaje.

Łukasz Kozłowski Celem jest ochrona przedsiębiorcy przed nadmierną dowolnością działań urzędników i organów państwa.

Ponadto jest jeszcze pakiet 100 zmian dla przedsiębiorców, czyli szczegółowe zmiany w ustawach, eliminujące konkretne bariery.

Czy jest potrzebny Rzecznik Przedsiębiorców?

Nowe przepisy proponują także powołanie Rzecznika Przedsiębiorców, który będzie stał na straży ich praw.

– Pytanie: jakie on będzie miał uprawnienia i jaki będzie miał budżet? Ponieważ żeby ktoś był prawdziwym rzecznikiem przedsiębiorców, to musiałby mieć ogromną liczbę pracowników, doradców prawnych, czyli osób, które by się zajmowały tymi zgłoszeniami. Dlatego uważam, że jest to trochę tworzenie bytów ponad potrzebę. Mamy już Rzecznika Praw Obywatelskich, mamy posłów, którzy często interweniują w szczególnie głośnych sprawach – uważa gość Jedynki.

Radosław Żydok Żeby ktoś był prawdziwym rzecznikiem przedsiębiorców, to musiałby mieć ogromną liczbę pracowników, doradców prawnych.

I dodaje, że ważniejsze jest to, żeby nie działać incydentalnie, tylko żeby budować dobre ramy, i żeby te procedury same z siebie się toczyły w dobry sposób.

– Żeby nie trzeba było interweniować za każdym razem, żeby one były po prostu poprawne – zwraca uwagę Radosław Żydok.

Nowe prawo od początku zgodne z prawem

Ważnym zadaniem, jakie stawiają sobie twórcy Konstytucji Biznesu, jest także uregulowanie zasad stanowienia prawa.

– Po raz pierwszy proponujemy uregulowanie na poziomie ustawowym zasad stanowienia prawa, na które składałyby się dyrektywy kierowane do projektodawców, a które wskazywałyby, w którym momencie podejmować interwencję legislacyjną. Aby podejmować ją tylko wtedy, jeżeli zamierzony cel nie może być osiągnięty za pomocą innych środków – tłumaczy Armen Artwich.

Armen Artwich Po raz pierwszy proponujemy uregulowanie na poziomie ustawowym zasad stanowienia prawa.

A to chyba w przypadku Polski jest kluczowe. Bo jak już zostało wspomniane, wystarczy spojrzeć na ostatni raport Grand Thorton, z którego wynika, że w ubiegłym roku przyjęto blisko 32 tys. stron nowego prawa.

– To jest dokładnie ten problem. Jeżeli został on poprawnie zdiagnozowany i jeżeli została wymyślona dla niego jakaś recepta, to byłaby to rzecz rewolucyjna. Bo dzisiaj te zmiany odbywają się na takiej zasadzie, że komuś coś wpadnie do głowy – i jest pisana nowa ustawa – podkreśla gość radiowej Jedynki.

Dobrze więc, że ostatnio została podpisana przez Prezydenta RP nowelizacja ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, która zakłada, że wszystkie dokumenty wpływające na sferę przedsiębiorców, muszą brać pod uwagę wpływ na tę sferę.

– Natomiast jeśli chodzi o ocenę skutków regulacji, to ta procedura jest już świetnie spisana w prawie, tylko że jej się nie stosuje do projektów poselskich. Czyli jeśli rząd chce szybko „przepchnąć” jakąś ustawę, to udaje, że jest to projekt poselski. Niby więc procedury są dobre, a wykonanie jest słabe. Rząd musi też chcieć brać pod uwagę wolę przedsiębiorców i się na nich otwierać, robiąc chociażby konsultacje – komentuje Radosław Żydok. 

Żeby Polacy byli na bieżąco ze zmianami przepisów, na ich czytanie musieliby poświęcać 4 godziny i 17 minut dziennie.

Konstytucja Biznesu szansą na legalizację szarej strefy

Oprócz tych zmian zasadniczych, Konstytucja Biznesu przynosi także wiele pomniejszych: prawo do prowadzenia bez rejestracji drobnej działalności, ulga dla początkujących przedsiębiorców, likwidacja numeru REGON. Są to istotne zmiany i ważne usystematyzowanie działalności gospodarczej.

– To jest też bardzo dobry krok w kierunku walki z szarą strefą. Ale nie na zasadzie, żeby ją dobić, lecz żeby ją w pewien sposób zalegalizować i wciągnąć w tę sferę legalną. Gdyż dziś może np. urząd skarbowy stwierdzić, że osoba sprzedająca na portalu aukcyjnym używane bluzki jest przedsiębiorcą, ponieważ robi to przez jakiś okres, regularnie. Natomiast teraz wreszcie wprowadzamy konkretną definicję, że do połowy płacy minimalnej przychodu to nie jest działalność gospodarcza i nie trzeba jej rejestrować. I to jest bardzo dobry krok, oby takich więcej – zaznacza gość Jedynki.

Radosław Żydok Wreszcie wprowadzamy konkretną definicję, że do połowy płacy minimalnej przychodu to nie jest działalność gospodarcza i nie trzeba jej rejestrować.

Jest też propozycja, aby wprowadzić dla tych najmniej zarabiających stopniowo wzrastający ZUS. Bo to też jest jedna z przyczyn istnienia szarej strefy, że zaraz po rejestracji firmy trzeba płacić 1200 zł miesięcznie.

– Natomiast jeśli chodzi o ulgę dla początkujących przedsiębiorców, to trzeba ocenić, czy chcemy, aby tych nowych firm ciągle przybywało. Ze statystyk wynika, że firm w Polsce wcale nie jest mało i że wcale nie mają one źle - mówi Radosław Żydok z Fundacji Republikańskiej. – Problem jest raczej w tym, aby to naprawdę były przedsiębiorstwa – podkreśla.  Czyli idźmy w jakość, a nie w ilość.

Przewidywany termin wejścia w życie Prawa przedsiębiorców to wrzesień 2017 roku.

Błażej Prośniewski, Justyna Golonko, Aleksandra Tycner, Małgorzata Byrska