Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 28.03.2017

Deklaracja Warszawska ma zapewnić krajom Grupy Wyszehradzkiej finansowanie innowacji

Ponad 1000 uczestników ściągnęło na Kongres Innowatorów Europy Środkowo-Wschodniej – Central Eastern Europe Innovators Summit (27-28.03.2017), zorganizowany przez Polski Fundusz Rozwoju i Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. Są  start-upy, przedstawiciele dużych firm, które aktywnie zajmują się innowacjami, a także instytucje z otoczenia biznesu, wspierające innowatorów w krajach Grupy Wyszehradzkiej.
Posłuchaj
  • Nie bójmy się, jako administracja – ryzykować i zamawiać rozwiązania, których nie ma na rynku – zaznacza wiceminister Jadwiga Emilewicz. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Najlepsze jest jednak tzw. smart money, czyli połączenie inwestora finansowego i mentoringu biznesowego, technologicznego – wyjaśnia Michał Przybylski z PwC. (Dominik Oledzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Ponad 1000 uczestników z całego regionu ściągnęło na Forum Innowatorów Krajów Grupy Wyszehradzkiej, zorganizowane przez PFR i PARP – ocenia Patrycja Klarecka, prezes PARP. (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Innowacyjność jest priorytetem polskiego rządu, zatem takie spotkanie podczas naszej prezydencji w Grupie V4 jest elementem naturalnym. Polska chciałaby być tu liderem – podkreśla Małgorzata Szczepańska, dyrektor Departamentu Innowacji w Ministerstwie Rozwoju. (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Innowacyjność jest priorytetem polskiego rządu, zatem takie spotkanie podczas naszej prezydencji w Grupie V4 jest elementem naturalnym. Organizatorzy liczą na to, że efektem warszawskiego spotkania będą konkretne relacje biznesowe. Polska bowiem ma ambicje być liderem innowacyjności w regionie.

Innowacyjny hub Europy

W wystąpieniach uczestników kongresowych paneli dominuje przekonanie, że kraje regionu Grupy Wyszehradzkiej mają szansę stać się innowacyjnym hubem Europy.

Jadwiga Emilewicz Mamy więcej absolwentów-inżynierów informatyków niż Stany Zjednoczone, niż Korea Południowa.

– Nie tylko mają taką szansę, ale przede wszystkim nie mają innego wyjścia. A po drugie mają surowiec naturalny potrzebny do tego, aby takim hubem się stać, czyli kapitał ludzki. Mamy więcej absolwentów-inżynierów informatyków niż Stany Zjednoczone, niż Korea Południowa. Do tego jeszcze ci polscy informatycy wygrywają międzynarodowe rankingi, jeśli chodzi o język oprogramowania Java, wygrywają konkursy, i to zarówno licealiści, jak i studenci, a w prestiżowym rankingu HackerRank zajęliśmy trzecie miejsce, po Chinach i Rosji. A zatem w obszarze cywilizacji zachodniej jesteśmy liderami w zakresie programowania, czyli tego, co jest dzisiaj najcenniejszym kapitałem gospodarki 4.0 – podkreśla gość Jedynki Jadwiga Emilewicz, wiceminister rozwoju.

Jadwiga Emilewicz Jesteśmy liderami w zakresie programowania, czyli tego, co jest dzisiaj najcenniejszym kapitałem gospodarki 4.0.

Czy zatem za 15 lat Polska będzie jednym z europejskich centrów innowacji?

– Mamy szansę. Polska jest w bardzo dobrym punkcie, aby stać się takim hubem innowacyjności. Mamy bowiem z jednej strony dużą pulę środków unijnych, co wspiera działania innowacyjne. Program Inteligentny Rozwój to m.in. wspieranie start-upów, działalności badawczo-rozwojowej, infrastruktury badawczej przedsiębiorstw i jednostek naukowych. Dlatego trzeba teraz myśleć o innowacyjności, ale strategicznie. Czyli co będzie, gdy te środki się skończą? Trzeba więc budować fundamenty, by można było rozwijać się wtedy już za własne środki – uważa gość Polskiego Radia 24 Michał Przybylski, ekspert w Zespole Innowacji, Badań i Rozwoju firmy doradczej PwC.

Michał Przybylski Polska jest w bardzo dobrym punkcie, aby stać się takim hubem innowacyjności.

Nie ma innowacji bez współpracy międzynarodowej …

To są nasze silne strony, jednak jeszcze trzeba sporo poprawić, aby można było dokonać takiego znaczącego skoku innowacyjnego.

– Jednym z elementów, których nam dzisiaj brakuje, to współpraca. Bo nie ma innowacji bez współpracy. A z tym mamy kłopot, ponieważ często wolimy się zamknąć za grubym murem, i nawet jeśli coś wymyślimy, gdy mamy sukces, to nie umiemy się nim cieszyć, nie umiemy się nim pochwalić i nie potrafimy też o nim opowiedzieć tym, którzy mogliby z nami ten sukces rozwijać. I to jest ten jeden brak –tłumaczy wiceminister Emilewicz.

I dodaje, że drugi, niemniej istotny element to jest brak kapitału. Takiego kapitału gromadzonego przez setki lat, tak jak to miało miejsce w państwach Europy Zachodniej, tych liderów innowacji, które mogą sobie dzięki temu pozwolić na to, aby część swoich zysków, swojego majątku przeznaczyć na ryzykowne przedsięwzięcia jakimi są innowacje. Więc ta  zdolność do ryzyka jest u nas znacznie bardziej ograniczona. A z tego wynika trzeci, bardzo istotny element, to skłonność do innowacji w administracji publicznej.

Mateusz Morawiecki Nie będziemy innowacyjni bez wyraźnego wsparcia strefy publicznej.

– Mówił o tym też wicepremier Mateusz Morawiecki, że nie będziemy innowacyjni bez wyraźnego wsparcia strefy publicznej. To strefa zamówień publicznych jest tym największym workiem z pieniędzmi jaki stoi w Polsce, ale nie tylko, bo podobnie mamy w Czechach, na Słowacji czy na Węgrzech. Więc to administracja publiczna musi zacząć myśleć innowacyjnie – zwraca uwagę gość radiowej Jedynki.

…ale także bez współpracy nauki i biznesu

Jednak na początku powinna być ścisła  współpraca pomiędzy nauką i biznesem. Celem makroekonomicznym instytutów naukowych powinno być tworzenie nowych technologii, innowacji, żeby nie odstawać od reszty świata, mieć lepszą kadrę. Z kolei firmy są innowacyjne, żeby uzyskać lepszą pozycję konkurencyjną, także na rynku globalnym.

Natomiast sprzedaż pomysłów, komercjalizacja, ale na początkowym etapie zagranicznym firmom, to niekorzystne zjawisko. Wynika ze słabości finansowej jednostek naukowych.

– To duży problem, szczególnie jeśli myślimy o budowaniu kapitału intelektualnego naszej gospodarki innowacyjnej, to nie możemy sobie pozwolić na tego typu sytuacje, gdy zagraniczne koncerny nabywają po niskich cenach nasze technologie. Dzieje się tak się dlatego, że kuleje współpraca pomiędzy nauka a biznesem – wyjaśnia Michał Przybylski.

Michał Przybylski To duży problem, gdy zagraniczne koncerny nabywają po niskich cenach nasze technologie.

Ponieważ jednostki naukowe, jeśli mają ograniczony budżet, to mają problem z prowadzeniem badań. I kiedy pojawia się inwestor, to biorą te pieniądze, bo to zapewnia im kontynuację.

– Natomiast gdyby nauka od początku współpracowała z biznesem, a projekty byłyby realizowane zgodnie z potrzebami przedsiębiorstw, wtedy zasoby kapitałowe, ludzkie i organizacyjne byłyby połączone, i można wtedy prowadzić kolejne etapy badań –dodaje gość Polskiego Radia 24.

W jaki sposób rządy wspierają innowacje?

Bardzo ważnym elementem całego procesu rozwoju innowacyjności jest również to, jakie wsparcie może zaoferować administracja publiczna, rząd przedsiębiorcom, którzy de facto tworzą te innowacje. I to nie tylko chodzi tu o nasz rząd, ale także czeski, słowacki i węgierski. 

– Są dwa elementy. Jeden twardy i konkretny, czyli po prostu środki finansowe, w różny sposób dystrybuowane. Od bezpośrednich dotacji, w sytuacji kiedy mówimy o wsparciu branż, na które w danym momencie, dana administracja stawia, i jest to wsparcie przedsiębiorców konkretną, żywą gotówką. Czy też wsparcie środkami, tzw. inteligentnymi pieniędzmi, a zatem instrumentami zwrotnymi, kiedy to Skarb Państwa pożycza pieniądze przedsiębiorcy, na interesujących, dogodnych warunkach, lepszych niż bank komercyjny. Po to, aby uzupełnił on brak kapitału, aby w szybszym tempie mógł rozwinąć swoje technologie. I jest miękki sposób, czyli taki, który właśnie z tego zamawiającego, jakim jest administracja publiczna, robi inteligentnego zamawiającego. Kiedy ten zamawiający definiuje pewne potrzeby, braki w świadczeniu usług publicznych – zaznacza wiceminister Jadwiga Emilewicz.

Jadwiga Emilewicz Jest miękki sposób wsparcia, czyli taki, który z zamawiającego, jakim jest administracja publiczna, robi inteligentnego zamawiającego.

Choćby to wszystko, co mieści się w zakresie smart city, czyli inteligentnego miasta. Kiedy wyzwaniem jest to, aby transport publiczny działał na tyle sprawnie, aby ludziom nie chciało się jeździć komunikacją indywidualną, czyli ten transport musi jeździć szybko i punktualnie. Jak to zrobić, jak tym zarządzać? 

– Nie mamy gotowych rozwiązań, a zatem nie bójmy się, jako administracja – ryzykować i zamawiać rozwiązania, których nie ma na rynku. Po to, aby ci technologowie, inżynierowie, których mamy tak dużo, dostarczyli nam coś, czego nie ma jeszcze na rynku. Ponieważ ma to podwójny efekt. Po pierwsze poprawi nam jakość życia, ale po drugie być może doprowadzi do tego, że stworzymy usługę lub produkt, który kupi od nas chętnie cały świat – zauważa gość radiowej Jedynki.

Inteligentny pieniądz też wspiera innowacyjność

Mamy coraz więcej instytucji wspierających np. powstawanie start-upów, choćby z funduszy unijnych, ale i z budżetu państwa. Są Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości, dla bardziej zaawansowanych są Akceleratory wspierające komercjalizację projektów, przy współpracy z dużymi spółkami, w tym Skarbu Państwa (Program SKYLAB). Ponadto są fundusze inwestycyjne, jest Polski Fundusz Rozwoju, które też coraz częściej wspierają start-upy.

Michał Przybylski Najlepsze jest tzw. smart money, czyli połączenie inwestora finansowego i mentoringu biznesowego, technologicznego.

– Najlepsze jest jednak tzw. smart money, czyli połączenie inwestora finansowego i mentoringu biznesowego, technologicznego. Także w obszarze własności intelektualnej. I to jest dopiero całościowa propozycja, która może pomóc w rozwoju innowacyjnych firm – podkreśla Michał Przybylski z PwC.

Deklaracja Warszawska czyli nowe możliwości finansowania

Podpisana podczas Central Eastern Europe Innovators Summit Deklaracja Warszawska ma umożliwić nowe sposoby finansowania innowacyjności, ma spowodować to, że do krajów Grupy Wyszehradzkiej popłynie gotówka.

Jadwiga Emilewicz Uruchamiamy pewien nowy proces. Możliwość sfinansowania projektów innowacyjnych w ramach Funduszu wyszehradzkiego.

– Dzięki tej Deklaracji, którą zdecydowali się podpisać w Warszawie premierzy Grupy Wyszehradzkiej, uruchamiamy pewien nowy proces. Możliwość sfinansowania projektów innowacyjnych w ramach Funduszu wyszehradzkiego, dotychczas finansującego tylko projekty miękkie, kulturowe. Bardzo ważne, bo żeby chcieć razem pracować to trzeba znać się nawzajem – ale teraz wchodzimy w drugi etap, ponieważ uruchamiamy linię specjalną, finansowania projektów badawczo-rozwojowych. To na początek nie będą duże środki, ale to jest moment na otwarcie się poszczególnych rządów, aby po pierwsze zwiększyć budżet Funduszu wyszehradzkiego, bo dziś to tylko 8 mln euro. Mamy ambicję i mamy aspiracje, aby te pulę środków zwiększyć po to, aby zespoły badawcze Grupy Wyszehradzkiej przygotowywały wspólnie projekty. W ramach infrastruktury badawczo-rozwojowej, którą zbudowaliśmy w ostatnich latach, i która jest dzisiaj jedną z najlepszych w Europie, ale nie jest wykorzystywana tak bardzo, jak mogłaby być – ocenia wiceminister Emilewicz.

Zespoły będą przygotowywać projekty, które będą konkurować z niemieckimi, francuskimi czy włoskimi. Po to są te środki, po to jest to uchylenie drzwi do Funduszu wyszehradzkiego, na te nowe badawczo-rozwojowe projekty.

Sukces to silna współpraca całego regionu

Te środki, pieniądze są więc po to, aby współpracowały ze sobą nie tylko poszczególne kraje, ale przede wszystkim przedsiębiorcy i naukowcy z krajów Grupy Wyszehradzkiej, i aby razem tworzyli nowe innowacyjne projekty.

– Nie będzie innowacji wdrożonej, nie będzie innowacji, która podniesie jeszcze bardziej PKB naszych wszystkich krajów, jeśli nie będzie bliskiej współpracy. Te trudności w zbliżeniu to są trudności całego świata, to nie jest jakaś nasza szczególna cecha. Ale my mamy tu jeszcze dużą lekcje do odrobienia – komentuje gość radiowej Jedynki.

Jadwiga Emilewicz Nie będzie innowacji, która podniesie jeszcze bardziej PKB naszych wszystkich krajów, jeśli nie będzie bliskiej współpracy.

Polsce oczywiście zależy przede wszystkim na rozwoju naszej gospodarki. Jednak zapewne moglibyśmy się również czegoś nauczyć od naszych partnerów ze Słowacji, Węgier i Czech.   

– Nasi południowi sąsiedzi mają rozwinięty obszar automotiv, który w Polsce też jest silny, a ubiegły rok pokazał, że jesteśmy atrakcyjnym miejscem do lokowania tych inwestycji. I właśnie w tym obszarze możemy zbudować np. taki kompleksowy hub, z zakresu kompetencji automotiv. Bo świat automotiv się zmienia, zmienia się system napędów, czy to będzie tylko elektryczny, czy wodorowy, tego nie wiemy. Na pewno mamy potencjał, żeby nie być tylko biorcą i montażem, ale żeby te nowe technologie tutaj opracowywać – uważa Jadwiga Emilewicz, wiceminister rozwoju.

Jednak współpraca międzynarodowa w zakresie innowacyjności to kolejny etap, uważa Michał Przybylski z PwC.

– A my mamy jeszcze do wykonania dużo pracy fundamentalnej w Polsce, właśnie w zakresie współpracy biznesu i nauki, zanim zaczniemy myśleć o partnerstwach międzynarodowych, które na pewno będą kluczowe dla najważniejszych przełomowych, globalnych projektów innowacyjnych.

Błażej Prośniewski, Dominik Olędzki, Aleksandra Tycner, Małgorzata Byrska