Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Anna Wiśniewska 11.04.2017

Małe i duże firmy potrzebują siebie nawzajem. Kodeks dobrych praktyk ma ułatwić ich współpracę

80 procent firm działających na polskim rynku to małe i średnie przedsiębiorstwa. Zarówno one, jak i duże podmioty mają swoją rolę do odegrania, zaś wzajemna współpraca, synergia i kooperacja podmiotów różnej wielkości jest ważna dla rozwoju całej gospodarki.
Posłuchaj
  • Małe firmy są bardzo otwarte na współpracę z dużym biznesem. Właściwie jedne i drugie są na siebie skazane, podkreśla w radiowej Jedynce Konrad Ciesiołkiewicz z Forum Współpracy Małego i Dużego Biznesu ZPP (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • O trudnej współpracy start-upów i korporacji mówili w Polskim Radiu 24: Agata Kowalczyk z Fundacji Startup Poland i Jerzy Kalinowski, partner w firmie KPMG (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • 80 proc. firm działających na rynku to są mali i średni przedsiębiorcy. Bardzo źle, jeżeli oni tylko mogą świadczyć usługi na rzecz siebie nawzajem, podkreśla wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Małe i średnie firmy będą miały możliwość przystąpienia do dużych zamówień infrastrukturalnych, jakie są przed nami, zapewnia wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Trwają w Ministerstwie Rozwoju prace nad regulacjami ustawowymi, które mają na celu te zatory płatnicze penalizować mówi wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Potrzebny jest nieformalny kodeks dobrych praktyk, który firmy różnej wielkości będą wobec siebie stosowały i który obejmie wszystkie aspekty współpracy, uważa Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Najpełniejsza symbioza dużych i małych firm może dotyczyć wprowadzania nowych technologii i rozwiązań innowacyjnych, uważa Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Jak poprawić współpracę dużych firm z małymi, co ją ogranicza -  te zagadnienia były tematem konferencji  „Współpraca i budowanie relacji małych i dużych firm", zorganizowanej we wtorek, 11 kwietnia, przez Ministerstwo Rozwoju oraz Forum Współpracy Małego i Dużego Biznesu.

To nie przepisy utrudniają współpracę dużych firm z małymi, podkreśla wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

Jadwiga Emilewicz  80 proc. firm działających na rynku to są mali i średni przedsiębiorcy. Bardzo źle, jeżeli oni tylko mogą świadczyć usługi na rzecz siebie nawzajem.

- Brakuje trochę dobrej woli, zaufania do tego mniejszego i gotowości dzielenia np. dużych zamówień. Tutaj mówimy zarówno o podmiotach publicznych, spółkach Skarbu Państwa, ale także o prywatnych aktorach rynkowej gry. 80 proc. firm działających na rynku to są mali i średni przedsiębiorcy. Bardzo źle, jeżeli oni tylko mogą świadczyć usługi na rzecz siebie nawzajem. Stąd pewne zmiany regulacyjne zostały już wprowadzone na mocy znowelizowanego w ubiegłym roku Prawa zamówień publicznych, które zwraca uwagę już nie tylko na kryterium ceny, ale też trwałości projektu, czyli ceny w całkowitej długości dostarczonej usługi czy produktu – mówi wiceminister rozwoju.

Ze współpracą bywa różnie

Ze współpracą małych i średnich firm z dużymi rzeczywiście jest różnie, przyznaje w radiowej Jedynce Konrad Ciesiołkiewicz z Forum Współpracy Małego i Dużego Biznesu ZPP. Choć nie taki diabeł straszny, jak go malują, podkreśla ekspert.

Konrad Ciesiołkiewicz Małe firmy są jak motorówki przy dużych krążownikach, jakimi są wielkie korporacje.

- Małe firmy są bardzo otwarte na współpracę z dużym biznesem. Właściwie jedne i drugie są na siebie skazane. Każdy rodzaj firmy pełni innego rodzaju funkcję, spełnia innego rodzaju potrzeby. Duzi potrzebują bardzo małych, którzy są szybsi, znacznie bardziej kreatywni. Są trochę jak motorówki przy dużych krążownikach, jakimi są wielkie korporacje. Tylko współpraca umożliwia wzajemne funkcjonowanie. Oczywiście po spełnieniu różnych warunków, bo doświadczenia małych ze współpracy z dużymi, ale i vice versa, są różne. Są dobre i są gorsze – zaznacza gość radiowej Jedynki.

Konrad Ciesiołkiewicz Konrad Ciesiołkiewicz

Duzi wykorzystują swoją przewagę

Z badań wynika, że mali przedsiębiorcy, co widać też w innych krajach, czują, że duzi wykorzystują swoją przewagę, siłę i w negocjacjach, i we współpracy, dodaje ekspert.

- Przedsiębiorcy mówili o dwóch ważnych barierach, jakie spotykają. To jest kredyt kupiecki. Obniża się często w trudnych warunkach elastyczność sprzedających w udzielaniu tego kredytu. Druga rzecz to zatory płatnicze, czyli płacenie małym dostawcom z bardzo dużym opóźnieniem – mówi Konrad Ciesiołkiewicz.

Dla małych ogromnym problemem zatory płatnicze

Zatory płatnicze to rzeczywiście ciągle ogromny problem małych firm, ponieważ to, co dla dużego przedsiębiorstwa może być niedogodnością, dla małego może stać się powodem do bankructwa, przyznaje wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

- Zatory płatnicze, które są zmorą małych i średnich firm, były w wielu przypadkach powodem tragicznych w skutkach bankructw – zauważa wiceminister rozwoju. - Dlatego trwają w Ministerstwie Rozwoju prace nad regulacjami ustawowymi, które mają na celu te zatory płatnicze penalizować. Jeśli ktoś nie płaci i nie płaci terminowo, to będzie po pierwsze rozpoznawalny, a więc utraci wiarygodność rynkową, po drugie egzekucja tych należności będzie łatwiejsza – dodaje.

Szansa na więcej zamówień dla MSP

Małe firmy skarżą się również na to, że często do współpracy z dużymi przedsiębiorstwami w ogóle nie dochodzi, bo te ostatnie nie chcą dzielić się swoimi zamówieniami. I to zdaniem Jadwigi Emilewicz również powinno się w najbliższym czasie zmienić.

- Duże zamówienia infrastrukturalne, jakie są przed nami, budowa dróg, torów kolejowych, też nie muszą wyglądać w taki sposób, że rozpisujemy zamówienie na całość, np. na 700  km drogi. To zamówienie może być zrealizowane w częściach. W ten sposób małe i średnie firmy będą miały możliwość przystąpienia do tego zamówienia – wyjaśnia wiceminister rozwoju.

Powstaje kodeks dobrych praktyk

Współpracę małych firm z dużymi ma ułatwić kodeks dobrych praktyk, który przedsiębiorstwa różnej wielkości będą wobec siebie stosowały.

- Kluczem jest kwestia doświadczeń i spotkania dwóch stron. Interesy są wspólne – podkreśla Konrad Ciesiołkiewicz. – W czasach kryzysu tak jak zawiesza się często dialog społeczny i go osłabia, tak samo współpraca pomiędzy małymi i dużymi ulega osłabieniu. Teraz jest dobry czas na to, żeby tego rodzaju kodeksy przyjmować. Nie twardą regulację prawną i nakazanie współpracy w określonych granicach. Ale raczej stawianie na transparentność, informację, edukację, pewne odpowiedzialne zarządzanie i docenianie firm tych dużych, które w sposób przyjazny pracują z małymi firmami. Niektóre z pomysłów to kwestia zatrudniania osób, które odpowiadają za łańcuch dostaw, które mają w swojej przeszłości pracę dla małych i średnich firm – podkreśla.

Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, dodaje, że w proces powstawania takiego kodeksu dobrych praktyk włącza się Ministerstwo Rozwoju, które go mocniej uwiarygadnia i sankcjonuje.

Cezary Kaźmierczak Mam nadzieję, że wspólnie wypracujemy taki kodeks regulujący, nie ustawowo, ale dobrowolnie, wzajemne relacje pomiędzy uczestnikami rynku.

- Mam nadzieję, że wspólnie wypracujemy taki kodeks – podkreśla ekspert. – Pracujemy teraz z wojskiem nad kodeksem dobrych praktyk w zakresie biznesu, obrony terytorialnej. To byłby kolejny taki kodeks regulujący, nie ustawowo, ale dobrowolnie, wzajemne relacje pomiędzy uczestnikami rynku. Będziemy próbowali znaleźć tam taki zapis, żeby podawać realne terminy płatności. Są różne sytuacje, ale jeżeli ktoś mówi, że zapłaci w ciągu 30 dni, to niech to zrobi. A jak z góry wie, że tego nie zrobi, to niech powie, że zapłaci w 45, 60 czy 90 dni, ale chodzi o to, żeby podawać realne i prawdziwe terminy – dodaje.

Korporacje potrzebują start-upów...

Zdaniem Cezarego Kaźmierczaka zaś najpełniejsza symbioza dużych i małych firm może dotyczyć wprowadzania nowych technologii i rozwiązań innowacyjnych.

- W jednym miejscu są pieniądze, a w drugim są chęci i talenty i brak tych wszystkich ograniczeń, procedur itd. Dużo innowacji może właśnie na tym styku powstać. Możliwości są tutaj olbrzymie – podkreśla Cezary Kaźmierczak.

Na takiej współpracy każdy by zyskał, a dużych firm wcale nie trzeba do tego tak bardzo przekonywać, uważa z kolei Konrad Ciesiołkiewicz, gdyż większe przedsiębiorstwa, zdaniem gościa Jedynki, zdają sobie sprawę, że potrzebna jest im kooperacja z tymi małymi.

- To bardzo widać przy start-upach. Współpraca dużych ze start-pami jest o tyle niezbędna, że duzi nie są w stanie wytworzyć takich wartości dodanych. Natomiast dzięki współpracy z dużymi start-upy mają po prostu rynek zbytu – zauważa Konrad Ciesiołkiewicz. – Rozwiązania Ministerstwa Rozwoju idą właśnie w tym kierunku – współpracy małych z dużymi i tworzenia rynku zbytu – dodaje.

... bo to tam powstają innowacje

Dla korporacji współpraca ze start-upami to dziś już właściwie konieczność, dodaje w Polskim Radiu 24 Jerzy Kalinowski, partner, szef grupy doradczej w sektorze nowych technologii, telekomunikacji i mediów w KPMG.

Jerzy Kalinowski Coraz więcej innowacyjnych pomysłów powstaje poza korporacjami.

- Powód, dla którego korporacje potrzebują start-upów, jest bardzo prosty. Mamy do czynienia ze światem innowacji. Świat pędzi coraz szybciej i korporacje muszą pozyskiwać nowe rozwiązania, dzięki który działają szybciej, skuteczniej, efektywniej. Coraz więcej innowacyjnych pomysłów powstaje poza korporacjami. Z tego powodu, działają w celach biznesowych, poszukują start-upów – mówi gość Polskiego Radia 24. - Powstała wyspecjalizowana działalność w biznesie, która nazywa się skautingiem innowacji, czyli w korporacjach pracują ludzie, których jedynym celem jest znalezienie super pomysłów, dzięki którym ta korporacja w przyszłości będzie mogła lepiej działać – dodaje.

Trudna sztuka komunikacji

Z kolei dla start-upów współpraca z dużym graczem to bardzo często zastrzyk gotówki, szansa na przetestowanie swojego rozwiązania, czy wsparcie merytoryczne.

Start-upy muszą się jednak uczyć  tego, jak przekonać do siebie korporację i jak się z nią porozumieć, podkreśla Agata Kowalczyk z Fundacji Startup Poland.

Agata Kowalczyk W korporacjach mamy bardzo często do czynienia z procedurami, które nie uwzględniają ani tempa, ani specyfiki pracy start-upów.

- Bardzo ważna jest tutaj edukacja, na temat tego, w jaki sposób one powinny się komunikować w ogóle w świecie biznesu. To są bardzo często początkujący przedsiębiorcy, więc oni muszą wiedzieć, jak mówić językiem korzyści, jak przedstawić korporacji swoją trakcję, swoją wizję przyszłości. Jeśli zaś chodzi o korporacje, to tutaj mamy bardzo często do czynienia z procedurami, które nie uwzględniają ani tempa, ani specyfiki pracy start-upów. Część korporacji decyduje się na stworzenie działów współpracy ze start-upami, albo dedykowanej osoby, która będzie miała w korporacji możliwość tzw. szybkiej ścieżki decyzyjnej i bardziej elastycznego modelu pracy, który byłby bardziej zbliżony do tego, jak pracują start-upy – mówi w Polskim Radiu 24 ekspertka.

Jak pogodzić dwa różne światy?

Pogodzenie dwóch różnych światów – start-upu i korporacji nie jest więc rzeczą łatwą, dodaje Jerzy Kalinowski.

- Największą barierą jest kultura organizacyjna korporacji, gdzie robione jest wszystko w powtarzalny sposób. Start-up mówi zaś: zróbmy to inaczej, lepiej, bardziej innowacyjnie. W korporacji najważniejszą rzeczą jest zarządzanie ryzykiem, a za błędy się karze. Start-up zaś codziennie robi bardzo ryzykowne rzeczy i uczy się na błędach. W korporacji każda decyzja wymaga zatwierdzenia na kilku szczeblach, czyli to trwa kilkanaście dni, czy nawet kilka tygodni. W start-upie decyzja musi być podjęta tu i teraz, ponieważ może się okazać, że jutro brakuje mu pieniędzy, albo ucieknie mu klient. To korporacje muszą się przede wszystkim dostosować do start-upów, lepiej je rozumieć. Bywać tam, gdzie są start-upy, delegować do współpracy ze start-upami ludzi, którzy są zdecydowanie lepiej przygotowani komunikacyjnie i lepiej rozumieją też tych, którzy są po stronie start-upów. Dla start-upów też jest ważne, żeby się spotykać z korporacjami, żeby zrozumieć, o co korporacjom chodzi, jakim żargonem one mówią, jakie są tutaj najważniejsze cele w podjęciu współpracy ze start-upami. Również po to, żeby ci ludzie się poznali. Najlepiej robi się biznes, kiedy się znamy i ufamy sobie – podsumowuje gość Polskiego Radia 24.

A już teraz coraz częściej małe przedsiębiorstwa generują rozwiązania, z których potem można tworzyć biznes dla tych dużych.

Justyna Golonko, Karolina Mózgowiec, Aleksandra Tycner, Anna Wiśniewska