Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 24.05.2017

200 lat GPW: jaka będzie nowa rządowa strategia dla rynku kapitałowego?

W środę wieczorem (24.05.) podczas uroczystej gali z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie będzie świętować 200-lecie. Bo właśnie w maju 1817 roku w Królestwie Polskim powstała Giełda Kupiecka.
Posłuchaj
  • Nowa strategia powinna być bardziej przyjazna dla inwestorów – wyjaśnia dr Wojciech Nagel, prezes Rady GPW. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Główną funkcją giełdy jest zapewnienie przepływu kapitału pomiędzy tymi, którzy mają jego nadwyżki i chcą go zainwestować, a przedsiębiorcami poszukującymi go – zauważa Roman Przasnyski z Gerda Broker. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Podkreślanie, że początki naszej giełdy sięgają dużo głębiej niż do lat 90., jest bardzo ważne – zauważa Jarosław Grzywiński, pełniący obowiązki prezesa GPW. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Rynek kapitałowy po transformacji ustrojowej rodził się w jednym pokoju, w dawnej siedzibie cenzury przy ulicy Mysiej – przypomina wiceprezes PwC Jacek Socha. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jak wspomina wiceprezes PwC Jacek Socha, który w latach 90. współtworzył w Polsce na nowo rynek kapitałowy, najważniejsze założenia, które wtedy były przyjęte, dziś są aktualne. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Warszawska giełda, mimo niedawnych problemów, zwłaszcza po reformie OFE, nabiera sił – uważa Rafał Sadoch, analityk DM mBanku. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Stopniowo zmienia się wizerunek giełdy – ocenia Rafał Sadoch, analityk DM mBanku. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Obecnie na warszawskim parkiecie notowanych jest około tysiąca spółek, a ostatnie pół roku było dla GPW całkiem udane, mimo ostatniej zadyszki – ocenia Rafał Sadoch, analityk DM mBanku. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

I to podkreślanie, że początki naszej giełdy sięgają dużo głębiej niż do lat 90. jest bardzo ważne – zauważa Jarosław Grzywiński, pełniący obowiązki prezesa Giełdy Papierów Wartościowych. Bowiem od początku swojego istnienia, choć wielokrotnie przerywanego wydarzeniami geopolityczno-historycznymi, giełda w Warszawie miała przede wszystkim wspierać rozwój gospodarczy.

– Ta misja się nie zmieniła, pomimo że na pierwszej sesji, która trwała godzinę, a rozpoczęła się 12 maja 1817 roku, handlowano wyłącznie wekslami i walutami. Był to trudny czas dla polskiego państwa, ponieważ byliśmy wówczas niesuwerennym tzw. Królestwem Polskim – wyjaśnia dr Wojciech Nagel, prezes Rady Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.

I dodaje, że jednak wraz z upływem czasu, w tej niesuwerennej Polsce, której nie było na mapach w XIX wieku, a następnie po odrodzeniu, czyli po I wojnie światowej, mieliśmy do czynienia z rozwojem rynku kapitałowego.

Wojciech Nagel Spółki krajowe to jest kapitalizacja w wysokości 660 mld złotych, czyli obecnie rynek jest w bardzo dobrej kondycji.

– Tworzyły się banki, powstawały towarzystwa kredytowe ziemskie, budowano drogi żelazne i papierami tych instytucji przez ponad 100 lat handlowano. Potem była przerwa, w czasach PRL, i od 26 lat giełda znowu funkcjonuje, notuje bardzo wiele spółek, bo mamy ich ponad 850 na obu parkietach. Spółki krajowe to jest kapitalizacja w wysokości 660 mld złotych, czyli obecnie rynek jest w bardzo dobrej kondycji. I jeszcze mamy hossę – ocenia dr Wojciech Nagel.

Trzy filary Giełdy Papierów Wartościowych

W 1991 roku odbyła się pierwsza w powojennej Polsce, po roku 1945, sesja giełdowa. Jak wspomina wiceprezes PwC Jacek Socha, który w latach 90. współtworzył w Polsce na nowo rynek kapitałowy, najważniejsze założenia, które wtedy były przyjęte, dziś są ciągle aktualne.

Jacek Socha Najważniejsze założenia, które wtedy, w 1991 roku były przyjęte, dziś są ciągle aktualne.

– Pierwsze założenie to centralizacja obrotu. Czyli nie tworzymy żadnych giełd lokalnych w różnych innych miastach. Jest jedna giełda warszawska po to, żeby było jak najwięcej obrotów, jak największa płynność. Drugie założenie, które też było istotne, to dbałość o informacje. Od samego początku nie było dokumentów na rynku kapitałowym, które można było sobie napisać, a za które nie brało się odpowiedzialności. A trzecie ważne założenie to utworzenie Komisji Papierów Wartościowych, jako instytucji regulującej, a przede wszystkim jako nadzorującej – wylicza Jacek Socha.

Dodatkowo nastąpiła wtedy też zmiana i ilościowa, i jakościowa, jeśli chodzi o warszawską giełdę.

– Na początku istnienia giełda była zarezerwowana dla elit społecznych i gospodarczych, dla nielicznych. W tej chwili jest dostępna dla każdego i takich wielkich  progów kapitałowych nie ma. Mając nawet kilkaset złotych, można kupić akcje, obligacje, można na tym próbować zarabiać. Może to zrobić każdy. To bardzo istotna zmiana historyczna – zauważa gość Polskiego Radia 24 Roman Przasnyski z Gerda Broker.

Roman Przasnyski Mając nawet kilkaset złotych, można kupić akcje i próbować zarabiać. Może to zrobić każdy. To bardzo istotna zmiana historyczna.

Bo główną funkcją giełdy jest zapewnienie przepływu kapitału pomiędzy tymi, którzy mają jego nadwyżki i chcą go zainwestować, a przedsiębiorcami poszukującymi go czy w formie pożyczki, czy w formie kapitału akcyjnego.

I ta funkcja jest ciągle aktualna, ważna i ciągle jest spełniana – dodaje gość Polskiego Radia 24.

Zaufanie i poszanowanie prawa własności

Od początku bowiem chodziło też o to, aby inwestorzy mieli zaufanie do giełdy, do tego nowego rynku kapitałowego, aby wszystko było transparentne i uczciwe.

– I jeszcze chodziło o to, aby przywrócić przekazywalność praw własności. Ponieważ akcja jest synonimem prawa własności. Czyli wtedy, kiedy na parkiecie pojawiły się pierwsze spółki, ta słynna „piątka prywatyzacji” (Exbud, Kable, Krosno, Próchnik, Tonsil – przyp. red.). To te spółki przyszły na giełdę z ofertą zamiany pieniędzy na swoje akcje. I to był tak naprawdę początek rynku kapitałowego – podkreśla gość radiowej Jedynki.

Wojciech Nagel  Chodziło o to, aby przywrócić przekazywalność praw własności. Ponieważ akcja jest synonimem prawa własności.

Obecnie jest 850 spółek, łączna kapitalizacja przekracza 350 mld dolarów.

GPW jako integrator i barometr gospodarki

Ale to jest jeszcze mało w stosunku do rynków dojrzałych, tych które są w Europie Zachodniej i w Stanach Zjednoczonych.

– Mamy ciągle słabo rozwinięty jeszcze rynek kapitałowy. I dlatego propozycje, które znalazły się w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, jeśli chodzi o rolę giełdy, i propozycje rynku, żeby zmienić prawo, żeby dostosować do tego, co jest w Europie, mają służyć temu, żeby ten rynek się zdynamizował – zaznacza dr Wojciech Nagel.  

Warszawska giełda ma bowiem rozwijać przedsiębiorczość w kraju i tym samym całą gospodarkę.

Wojciech Nagel GPW jest wpisana w Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju i w Program Budowy Kapitału.

– W praktyce ma się to odbywać w ten sposób, że GPW, jako jeden z elementów tej szerokiej infrastruktury, jest wpisana w Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju i w Program Budowy Kapitału, gdzie jest też zawarta myśl związana z kolejną przemianą kapitałowego systemu emerytalnego w Polsce. A zarówno OFE, jak i fundusze inwestycyjne, które mają się wyłonić w ramach tej transformacji, to są bardzo aktywni i znaczący udziałowcy giełdy. Czyli GPW ma być tym ważnym infrastrukturalnym mechanizmem. Poza tym giełda jest takim integratorem i jednocześnie barometrem naszej gospodarki – tłumaczy gość radiowej Jedynki.

Ponieważ, co podkreśla dr Nagel, jeżeli firma dochodzi do pewnego poziomu rozwoju i ten poziom jest już na tyle nasycony, że potrzebuje nowego finansowania, to tak jak ostatnio spółka Dino wchodzi na giełdę i pozyskuje 1,5 mld złotych od prywatnych i instytucjonalnych inwestorów.

– I dzięki temu może się rozwijać. A ten wspomniany debiut był największym od czterech lat. Był też bardzo znaczący debiut firmy Griffin, a jest to pierwsza notowana na giełdzie firma działająca w formie tzw. REIT-ów, funduszy, które będziemy chcieli rozwijać, jeśli chodzi o infrastrukturę mieszkaniową – dodaje.

Rosną obroty, będą debiuty

W tym półroczu były więc już udane debiuty, ale to – miejmy nadzieję, nie koniec.

– Nie chciałbym zapeszyć, ale mamy już awizowanych kilka bardzo znaczących APO, czyli debiutów, które się pojawią na głównym parkiecie. Natomiast ten optymizm inwestorów jest uwiarygodniony chociażby tym faktem, że na przestrzeni pierwszych czterech miesięcy obroty GPW wyniosły 85 mld złotych, a to było o 50 proc. więcej, aniżeli było w roku ubiegłym. Jest to bardzo ważne, ponieważ chodzi o to, aby rozwijać różne instrumenty finansowe, w tym instrumenty pochodne, na których wolumen obrotów był większy o 12 proc. aniżeli w 2016 roku – zwraca uwagę gość radiowej Jedynki.

Wojciech Nagel Od stycznia obroty GPW wyniosły 85 mld złotych, a to było o 50 proc. więcej aniżeli było w roku ubiegłym.

Optymizm wsparty nową strategią

Skoro więc powrócił optymizm, to ważne, aby go utrzymać. Ale nie tylko samym napędem inwestorskim, ale również bardzo wyraźnym sygnałem w stosunku do rynku kapitałowego.

– I tu jest nasza propozycja w stosunku do Ministerstwa Rozwoju i Finansów, aby jednak szybciej i w sposób bardziej zintegrowany przygotować strategię dla rynku kapitałowego. Bo to jest coś, o co środowisko się upomina od wielu lat. I myślę, że jesteśmy w dobrym momencie, aby te prace przyspieszyć – komentuje dr Wojciech Nagel.

Odzyskać inwestorów indywidualnych

Jak podkreśla gość radiowej Jedynki, taka strategia powinna lepiej dodefiniować rolę rynku kapitałowego w tej wieloletniej Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Powinna uwolnić giełdę od regulacji, które są przestarzałe, które powodują, że jesteśmy niekonkurencyjni w stosunku do rynków zagranicznych. Powinna też wprowadzić nowe instrumenty finansowe, po to aby poszerzyć możliwości inwestowania, i być bardziej przyjazna dla inwestorów, w szczególności dla inwestorów indywidualnych. Niestety bowiem zaczęło ubywać inwestorów indywidualnych na giełdzie w ostatnich latach.

Wojciech Nagel Trzeba stworzyć pakiet zachęt, który byłby szczególnie adresowany do inwestorów indywidualnych.

– Dlatego trzeba stworzyć pakiet zachęt, który byłby szczególnie adresowany do inwestorów indywidualnych. Bo moim zdaniem nasza giełda to jest polska racja stanu – ocenia dr Wojciech Nagel.

Wszyscy mogą inwestować, ale nie wszyscy chcą

Mniej więcej połowa obrotów na warszawskiej giełdzie to zasługa inwestorów zagranicznych, kapitału zagranicznego. Tylko kilkanaście procent obrotów generują inwestorzy indywidualni, czyli tacy przeciętni posiadacze oszczędności, którzy się tym zajmują. To jest stan na dziś.

– Natomiast w tej pierwszej fazie, w 1991 roku, przez kilka pierwszych lat, sytuacja wyglądała zupełnie odwrotnie. Wówczas dominowali inwestorzy indywidualni, którzy też wtedy się dopiero tej giełdy uczyli. I z czasem ta struktura inwestorów zaczęła się zmieniać. Zaczęli się pojawiać inwestorzy instytucjonalni, najpierw głównie polscy. Powstawały pierwsze fundusze inwestycyjne, ale dopiero po 3 - 4 latach istnienia GPW, i stopniowo inne instytucje też się przekonywały do tego rynku, wraz z jego rozwojem – tłumaczy Roman Przasnyski.

Również stały się aktywne banki, czy firmy ubezpieczeniowe. Kapitał zagraniczny początkowo nie był zbyt mocno obecny, ale z czasem zaczął dostrzegać zalety polskiej gospodarki. I zamiast tylko spekulacji, pojawiły się też inwestycje, w firmy, w gospodarkę.

Roman Przasnyski Giełda, z której korzystają wszystkie strony, ma też to do siebie, że zdarzają się tam okresy dekoniunktury.

– Natomiast jest kilka czynników, które spowodowały, że udział inwestorów indywidualnych tak zmalał. Po pierwsze giełda zaczęła się bardzo dynamicznie rozwijać i tego kapitału indywidualnego nie było wystarczająco dużo, żeby w tym uczestniczyć. I ich rola malała. Zaczęły dominować instytucje, banki, firmy ubezpieczeniowe. To jest normalne zjawisko we wszystkich krajach, w których istnieje giełda. Druga kwestia to ryzyko. Ponieważ giełda, z której korzystają wszystkie strony, ma też to do siebie, że zdarzają się tam okresy dekoniunktury, gorszych notowań. I w naszej najnowszej historii już kilkukrotnie mieliśmy do czynienia z bessą. A to wystraszyło inwestorów indywidualnych, ostatnio było tak w latach 2008 - 2009. I po każdym takim załamaniu widać spadek zainteresowania, udziału tych inwestorów indywidualnych. Czemu trudno się dziwić – komentuje gość Polskiego Radia 24.

GPW, czyli lider regionu

Jednak warszawska giełda, mimo niedawnych problemów zwłaszcza po reformie Otwartych Funduszy Emerytalnych, nabiera sił, na co zwraca uwagę Rafał Sadoch, analityk Domu Maklerskiego mBanku.

Warszawska Giełda Papierów Wartościowych jest już najlepsza w naszym regionie Europy.

Roman Przasnyski Mamy największą liczbę spółek, najwyższe obroty, największe zainteresowanie inwestorów zagranicznych.

– Mamy największą liczbę spółek, najwyższe obroty, największe zainteresowanie inwestorów zagranicznych. Naszymi konkurentami są giełdy w Rosji i w Turcji. Ale z kolei jesteśmy dobrze postrzegani przez inwestorów giełd z państw wysoko rozwiniętych, którzy już doskonale wiedzą co można kupić i sprzedać na warszawskiej giełdzie – zwraca uwagę Roman Przasnyski z Gerda Broker.

Justyna Golonko, Elżbieta Szczerbak, Karolina Mózgowiec, Małgorzata Byrska