Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Anna Wiśniewska 27.07.2017

Euforia w niemieckiej gospodarce przełoży się na wzrosty w Polsce?

Za naszą zachodnią granicą panują euforyczne wręcz nastroje nie tylko wśród przedsiębiorców, ale i konsumentów. Jak spodziewają się eksperci, ta dobra sytuacja w niemieckiej gospodarce będzie miała przełożenie na wzrosty również w Polsce.
Posłuchaj
  • Świetne nastroje u naszych sąsiadów powinny przełożyć się na wzrost zamówień w Polsce, mówi w radiowej Jedynce Piotr Soroczyński, główny ekonomista KUKE (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Niemcy są w bardzo dobrych nastrojach, potwierdza w Polskim Radiu 24 dr Martin Dahl, ekonomista z Uczelni Łazarskiego (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Ożywienie gospodarcze w Niemczech wpłynie także na poprawę kondycji naszej gospodarki, przewiduje Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Od początku tego roku widzimy rosnącą dynamikę produkcji przemysłowej i wyraźnie ożywienie w polskim eksporcie, mówi Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jeśli wyeliminujemy wahania wynikające ze zmian kalendarzowych, to wzrost produkcji w okolicach 6 proc. jest do utrzymania w kolejnych miesiącach, uważa Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Rynek niemiecki jest atrakcyjny dla polskiego biznesu, mówi Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Dobre nastroje w Niemczech maja bezpośrednie przełożenie na naszą gospodarkę, zauważa Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

W tym tygodniu poznaliśmy najświeższy odczyt indeksu Ifo, który obrazuje nastroje w niemieckiej gospodarce. Ten osiągnął wartość 116 punktów. Tak wysokiego odczytu nie odnotowano od 1991 roku, a obecny rekord jest już trzecim z rzędu. Dyrektor Instytutu Ifo mówi wręcz o euforycznym stanie niemieckiego przemysłu. Co ważne, dobre nastroje panują nie tylko wśród przedsiębiorców, ale także wśród zwykłych Niemców, którzy - jak wynika z danych niemieckiego banku centralnego - z miesiąca na miesiąc zwiększają wydatki.

Konsumpcja napędza wzrost niemieckiego PKB

Niemcy są w bardzo dobrych nastrojach, potwierdza w Polskim Radiu 24 dr Martin Dahl, ekonomista z Uczelni Łazarskiego.

- Cieszą się z owoców dobrej koniunktury, niskiego bezrobocia. To oczywiście przekłada się na decyzje konsumenckie. Po drugie polityka niskich stóp procentowych, która prowadzona jest przez Europejski Bank Centralny powoduje, że wielu Niemców, którzy oszczędzali pieniądze, przyspiesza swoje decyzje np. o inwestycjach, remontach, czy zakupach konsumpcyjnych – mówi ekspert.

Potencjalne czynniki ryzyka

A to jeden z głównych motorów wzrostu niemieckiego PKB. I choć gospodarka za naszą zachodnią granicą ma się bardzo dobrze, to analitycy ostrzegają przed potencjalnymi czynnikami ryzyka, którymi mogą być: protekcjonistyczna polityka gospodarcza administracji prezydenta USA Donalda Trumpa oraz wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Zdaniem dr. Martina Dahla, Niemcy są jednak na to przygotowani.

- Niemcy już od dłuższego czasu prowadzą politykę dywersyfikacji swoich rynków zbytu. Prowadzą chociażby coraz większą ekspansję na rynkach azjatyckich, więc to nie jest też tak, że pewnego rodzaju zapowiedzi, czy to ze strony Donalda Trumpa, czy w związku z Brexitem są w stanie jakoś znacząco wstrząsnąć niemiecką gospodarką. Z jednej strony będziemy mieli być może ograniczenia na poziomie handlu między Wielką Brytanią a Niemcami, ale z drugiej strony już mamy takie sygnały, że różne instytucje finansowe, czy firmy finansowe, które mają swoje siedziby w Wielkiej Brytanii, przede wszystkim myślą o Niemczech jako swojej potencjalnej lokalizacji – zauważa dr Martin Dahl.

27 proc. naszego eksportu trafia za zachodnią granicę

Sytuacja w niemieckiej gospodarce z punktu widzenia Polski jest zaś kluczowa, w końcu to za naszą zachodnią granicę trafia prawie 30 procent polskiego eksportu, mówi Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej.

Agnieszka Durlik Kiedy w Niemczech nastroje przedsiębiorców rosną i zwiększa się skala zamówień i zwiększa się rynek, to również przekłada się na sytuację w Polsce.

- Eksport Polski do Niemiec wygląda bardzo dobrze. W tym roku od stycznia do maja eksport wyniósł ponad 22 mld euro i zanotował wzrost o 6,7 proc. w stosunku rocznym – podaje liczby ekspertka. – Ten wzrost eksportu spowodowany jest też ożywieniem na rynku niemieckim. Co chwilę zmieniane są prognozy dotyczące wzrostu PKB w Niemczech. W tej chwili jest on przewidywany na poziomie 1,8 proc. W związku z tym firmy niemieckie zaczynają zamawiać więcej, a Polska jest jednym z głównych krajów, z którymi nawiązana jest współpraca, wymiana handlowa Niemiec, w związku z tym nasze firmy mogą eksportować więcej. Rośnie również liczba zamówień w polskich przedsiębiorstwach, co przełoży się na wzrost PKB w Polsce. Blisko 30 proc. naszego eksportu trafia do Niemiec, zatem to przełożenie jest widoczne za każdym razem. Kiedy w Niemczech nastroje przedsiębiorców rosną i zwiększa się skala zamówień i zwiększa się rynek, to również przekłada się na sytuację w Polsce. Niestety tę samą tendencję mamy, kiedy niemieckim przedsiębiorstwom wiedzie się gorzej. To było widoczne za każdym razem, kiedy pojawiał się kryzys w Niemczech, w jakimś zakresie miało to również odbicie w wynikach polskich przedsiębiorstw – zauważa.

Dobra wiadomość dla polskich przedsiębiorców

Zatem euforia w niemieckiej gospodarce to oczywiście bardzo dobra wiadomość dla polskich przedsiębiorców, dodaje Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK.

- Dlatego, że duża część polskiego przemysłu to współpracownicy czy poddostawcy dla firm niemieckich. Jeżeli oni produkują za naszą zachodnią granicą więcej, wysyłają w świat więcej swoich towarów, to oznacza to niemal automatycznie większe zamówienia dla polskich firm, które dostarczają im komponentów, półproduktów, to automatycznie przekłada się na lepszą koniunkturę w polskim sektorze przemysłowym – wyjaśnia ekspert.

Spodziewany wzrost zamówień w Polsce

Zatem te świetne nastroje u naszych sąsiadów powinny przełożyć się na wzrost zamówień w Polsce, dodaje Piotr Soroczyński, główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.

Piotr Soroczyński Polska i Niemcy kooperują na bardzo wielu polach.

- Polska i Niemcy kooperują na bardzo wielu polach. My widzimy entuzjazm niemieckich konsumentów poprzez to, że eksportujemy więcej towarów gotowych, konsumpcyjnych, bardzo różnej maści, ale też widzimy duży optymizm niemieckich przedsiębiorców, którzy szykując się do swojej produkcji, bardzo wiele komponentów czy materiałów zamawiają u nas. Nasza produkcja jest bardzo istotnym wkładem w to, co Niemcy są w stanie sprzedać dalej. Chodzi między innymi o przemysł samochodowy, ale nie tylko. Przeszło ¼ naszego eksportu, 27 proc. to eksport do Niemiec, kolejne dwa kraje mają ok. 6-proc. udział w polskim eksporcie. Działa tutaj to, że jesteśmy blisko, że niemiecka gospodarka jest bardzo duża, ale też i to, że wiele firm międzynarodowych ma operacje rozlokowane i w Polsce, i w Niemczech, ich oddziały kooperują ze sobą, stąd się bierze ten sukces – wyjaśnia gość Jedynki.

Już widać ożywienie…

Dobra sytuacja w Niemczech już wpływa pozytywnie na polski przemysł i polską gospodarkę, zauważa Piotr Bielski.

- W zasadzie od początku tego roku widzimy rosnącą dynamikę produkcji przemysłowej i wyraźnie ożywienie w polskim eksporcie. Po okresie flauty, jaka nastąpiła w polskim eksporcie w 2016 r., teraz od początku roku widać przyspieszenie, rosną obroty handlowe w zasadzie z większością krajów Europy Zachodniej i z miesiąca na miesiąc ten trend się nasila – podkreśla ekspert.

I jak dodaje, ten wzrost produkcji w Polsce powinien utrzymywać się w kolejnych miesiącach.

- Jeśli wyeliminujemy wahania wynikające ze zmian kalendarzowych, to wzrost produkcji w okolicach 6 proc. jest do utrzymania w kolejnych miesiącach. Warto pamiętać o tym, że ten rok jest o tyle specyficzny, że prawie każdy miesiąc w tym roku charakteryzował się inną liczbą dni roboczych niż poprzedni rok, więc to powoduje takie wahania dynamiki przemysłu. Dlatego lepiej patrzeć na wyniki oczyszczone z wahań sezonowych i wahań kalendarzowych. Tutaj mamy do czynienia ze stabilizacją wzrostu trochę powyżej 6 proc. - mówi Piotr Bielski.

… a to dopiero początek 

Zdaniem Piotra Soroczyńskiego te wzrosty to dopiero początek, bo w wielu branżach może czekać nas jeszcze większe przyspieszenie.

- Trudno w przypadku eksportu do Niemiec powiedzieć, co jest naszą specjalnością, głównym dobrem, które sprzedajemy. Jeżeli popatrzymy na statystyki tego, co jest sprzedawane do Niemiec, to zobaczymy, że jest to przeszło 5 tys. rodzajów towarów.  Dostawców też jest bardzo wielu. Tak naprawdę trudno mówić o pojedynczej specjalności, która robi ten obrót. Ale jeżeli byśmy patrzyli na większe agregaty, to przede wszystkim sprzedajemy maszyny i urządzenia elektryczne i mechaniczne, AGD i RTV. Ale mówimy tutaj też i o większych urządzeniach, które albo są gotowe i całe są eksportowane, albo komponenty i elementy do nich. Sprzedajemy też sporo chemii, żywności, mnóstwo innych dóbr, środków transportu i ewentualnie części do produkcji środków transportu samochodowego i nie tylko – wylicza Piotr Soroczyński.

W dużej części ciągle eksportujemy do Niemiec podzespoły i w wielu branżach jesteśmy podwykonawcami, ale to, jak mówi ekspert, nie jest nasza słabość.

- To jest ogromny sukces wpisać się w duże łańcuchy dostaw. Żaden kraj w tej chwili nie robi jakiegoś skomplikowanego wyrobu od początku do końca. My, co warto podkreślić, zajmujemy w tej chwili np. w dostawach części miejsce praktycznie na równi z dostawcami do tej pory flagowymi, ze Szwajcarami, Austriakami, Szwedami, a wyprzedzamy od strony opinii o naszych towarach chociażby dostawców z Dalekiego Wschodu – podkreśla ekspert KUKE.

Zależność polskiej i niemieckiej gospodarki

Nasz zachodni sąsiad to ciągle również nasz główny partner handlowy, ale my też jesteśmy dla Niemiec ważnym kooperantem.

- Przeszło 5 proc. importu niemieckiego to import z Polski. Dla porównania import niemiecki z USA to ponad 4 proc. Już niedaleko nam do Belgii, która wpisuje się w te łańcuchy dostaw od przeszło 60 lat – zauważa rozmówca Jedynki.

Ta zależność polskiej i niemieckiej gospodarki jest zatem obustronna, dodaje dr Martin Dahl.

Martin Dahl Ilość wzajemnych powiązań jest bardzo duża.

- Ilość wzajemnych powiązań jest bardzo duża. Zarówno Niemcy, jak i Polska to dwa państwa w Unii Europejskiej, które mają największy odsetek małych i średnich przedsiębiorstw wytwarzających PKB w tych państwach. Jest więc bardzo dużo takiej drobnej przedsiębiorczości, która współpracuje, i która jest na siebie wzajemnie zdana – podkreśla gość Polskiego Radia 24.

Dobra sytuacja gospodarcza w Polsce oznacza bowiem również dobrą sytuację dla wielu firm niemieckich. I odwrotnie.

Justyna Golonko, Błażej Prośniewski, Anna Wiśniewska