Władimir Putin podpisał w czwartek dekret o mianowaniu Michaiła Miszustina na premiera, wkrótce po tym, jak uzyskał on poparcie parlamentu. Jest to część ogłoszonych w środę przez Putina zmian, które doprowadziły do dymisji rządu Dmitrija Miedwiediewa. - Formalnie Miedwiediew złożył dymisję, choć rosyjskie media spekulują, że nie był zadowolony z takiego obrotu wydarzeń. Chciał by na jego miejsce przyszedł obecny wicepremier i minister finansów. Zaskakująca nominacja nie była mu w smak - tłumaczył Marek Budzisz.
"Miedwiediew jest tylko pionkiem". Artur Wróblewski o przetasowaniach w Rosji
Jego zdaniem będą też przetasowania w najbliższym otoczeniu Władimira Putina. - To oznacza rozpoczęcie transmisji władzy. Proces może być długi, bo formalnie wybory prezydenckie w Rosji odbędą się w 2024 roku. Ale mówi się też, że już jesienią tego roku odbędzie się referendum konstytucyjne, które może być połączone z przedterminowymi wyborami do Dumy. Tym samy wybory prezydenckie odbyły się w 2021 roku - powiedział ekspert.
Problem zubożenia Rosjan
Wyjaśnił też, że rząd Dmitrija Miedwiediewa nie potrafił poradzić sobie z problemem zubożenia Rosjan. - Według statystyk dochody realne do dyspozycji Rosjan w latach 2013-19 spadły o prawie o 7 proc. Badania pokazują też, że w ciągu ostatnich 10 lat 20 proc. Rosjan podwoiło swoje dochody, a reszta ubożała. Ten problem rzutuje na perspektywę stabilizacji politycznej. Niepokoje, niezadowolenie, protesty destabilizują sytuację i utrudniają zorganizowany proces transmisji władzy - podkreślił Marek Budzisz.
53-letni Miszustin od 2010 roku stał na czele Federalnej Służby Podatkowej (FNS). Media w Rosji oceniają go jako dobrego menadżera i wróżą mu rolę premiera-technokraty.
***
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
Prowadzący: Magdalena Złotnicka
Gość: Marek Budzisz (ekspert ds. wschodnich)
Data emisji: 16.01.2020
Godzina emisji: 15.06