Pomimo negatywnej opinii na temat poprzedniej koalicji rządzącej, Robert Telus zauważa również po drugiej stronie barykady ludzi, którzy "są wartościowi i z którymi mozna rozmawiać". Jednak pomiędzy obozem PiS a PO dostrzega znaczące różnice.
– W czasie rządów koalicji PO-PSL najważniejsze było to, by jak najwięcej sprzedać, nie mówiąc o funkcjonowaniu mafii vatowskich, które okradały budżet państwa. W dwóch ostatnich miesiącach sprawowania przez nich władzy sprzedano strategiczną i jedną z ważniejszych firm: PKP Energetykę. Mamy z tego powodu taką sytuację, że tory należą do Polski, a wszystko, co jest nad nimi, czyli sieć energetyczna, jest w rękach zagranicznej spółki. Poza tym spójrzmy jak wyglądała Polska cztery lata temu, a jak wygląda dziś – wskazał Robert Telus.
Rząd Zjednoczonej Prawicy, w przeciwieństwie do swoich poprzedników, wsłuchuje się i reaguje na głos społeczeństwa. Tak uważa gość Polskiego Radia 24. Zaznaczył, że obecna władza potrafiła dojść do porozumienia z grupami zawodowymi, które organizowały protesty w ostatnich latach.
– Wymienić tu mogę chociażby policjantów, nauczycieli, czy osoby niepełnosprawne. Jak wyglądało to przed 2015 rokiem? Przypomnijmy sobie, co działo się gdy podnoszono wiek emerytalny. Jakie wtedy były protesty. Ówczesny rząd na to nie reagował. Nie patrzył, co jest dobre dla społeczeństwa. Dla polityków PO i PSL liczyły się ich własne interesy, Nie zależało im na Polsce – przypomniał poseł.
Robert Telus stwierdził również, że bycie posłem nie jest łatwym kawałek chleba. Dodał jednak, że przynosi mu to wielką satysfakcję i czuje, że spełnia się sprawując tę funkcję. – Jestem patriotą i chcę pracować dla mojego kraju. Moi Rodzice byli partyzantami i również walczyli o Polskę. Nigdy nie narzekałem na obniżkę wynagrodzenia poselskiego. Nie po to jest się posłem. Pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze. – wyjaśnił.
Z Robertem Telusem rozmawiał Adrian Klarenbach.
Polskie Radio 24/db
------------------------------
Data emisji: 31.12.2018
Godzina emisji: 17.15