Polityk lewicy pytany o nastroje związane z wciąż napływającymi informacjami ocenił, że niewiele wiemy. Odnosząc się do możliwego ataku na Ukrainę zapowiadanego przez niektóre źródła na dzisiejszą noc stwierdził, że "chodzimy po cienkim lodzie".
- Chociażby akcja nawet pojedynczego żołnierza, który straci nerwy lub zostanie sprowokowany, może wysadzić w powietrze tę beczkę prochu. To jest bardzo niebezpieczna sytuacja - powiedział Marek Rutka.
- Po raz pierwszy po przemianach 1989 roku stoimy na pograniczu potencjalnego konfliktu zbrojnego, którego zasięgu nie jesteśmy dzisiaj przewidzieć - oznajmił.
Czytaj także:
Rozmowy trwają
Gość audycji odniósł się do trwających w Moskwie, czy Kijowie rozmów i komunikatów płynących z organizacji międzynarodowych. Podkreślił, że "mamy całą masę sprzecznych informacji". - To jest wojna nerwów. To dobrze, że toczą się rozmowy polityków na najwyższym szczeblu. Najgorzej byłoby, gdyby każdy się okopał na swojej pozycji i nie prowadził tych rozmów - zauważył Rutka. Podkreślił przy tym, że "to dobrze, że Polska jest aktywnym graczem" w tej dyplomatycznej ofensywie.
Zapowiedział także, że w środę 16 lutego delegacja z polskiego parlamentu pod przewodnictwem marszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego uda się do Kijowa. Dodał, że jeżeli kryzys u naszych wschodnich sąsiadów się nasili, to Polska musi spodziewać się fali uchodźców z Ukrainy. - Udział samorządowców jest na pewno nieoceniony i nieodzowny, bo trzeba dla uchodźców przygotować miejsca noclegów - podkreślił.
Więcej w nagraniu audycji.
12:55 PR24_mp3 2022_02_15-16-35-27.mp3 Marek Rutka o napiętej atmosferze wokół możliwego ataku Rosji na Ukrainę ("Rozmowa PR24"/Polskie Radio 24)
***
Audycja: Rozmowa PR24
Prowadzący: Adrian Klarenbach
Gość: Marek Rutka (Nowa Lewica)
Data emisji: 15.02.2021
Godzina emisji: 16.35
st