W niedzielę, w basenie Morza Azowskiego, rosyjskie siły specjalne ostrzelały, a następnie przejęły trzy ukraińskie okręty - dwa opancerzone kutry i holownik. W wyniku ostrzału sześciu ukraińskich marynarzy zostało rannych. Trzy ukraińskie jednostki przejęte przez Rosję są przycumowane w porcie w Kerczu.
– Przede wszystkim powinno dojść do zwrotu tych okrętów stronie ukraińskiej. Myślę, że cały czas będzie trwała walka informacyjna pomiędzy Rosją i Ukrainą o to, kto ma rację. Do odblokowania dostępu do Morza Azowskiego wezwała stronę rosyjską Federica Mogherini, unijna minister spraw zagranicznych. Skutkiem niedzielnych wydarzeń może być nałożenie kolejnych sankcji na Rosję. Chociażby Stany Zjednoczone mogą „uderzyć” w rosyjski dług i obligacje państwowe. Byłby to mocny cios – dodał Paweł Purski.
Paweł Bobołowicz, korespondent polskich mediów na Ukrainie, podkreślił, że Rosja stara się zdestabilizować sytuację wewnętrzną na Ukrainie. W interesie cywilizowanego świata jest natomiast niedopuszczenie do ewentualnego rozpadu tego państwa. Rozmówca Polskiego Radia 24 zwrócił również uwagę, że państwo rosyjskie ponosi spore koszty prowadzenia wojny.
– Składają się na to w głównej mierze sankcje Zachodu. Otoczenie Władimira Putina dostrzega, że traci na tym swoje pieniądze. Może to doprowadzić do zmiany w układzie wewnętrznym w Rosji. Bardzo ważną okolicznością tego, co zdarzyło się w niedzielę, jest planowany szczyt G20. Prawdopodobnie Putin będzie chciał rozmawiać na tym spotkaniu z pozycji siły, a kilka razy już pokazywał, że w takich sytuacjach przyjeżdża jako osoba, która jest zwycięzcą i stara się dyktować warunki Zachodowi – wskazał.
IAR/Polskie Radio 24/db
--------------------------
Data emisji: 26.11.18
Godzina emisji: 10.35