W wyborach do Sejmu PiS zdobyło 235 mandatów; Koalicja Obywatelska - 134, KW SLD - 49, PSL - 30, Konfederacja - 11, a Mniejszość Niemiecka - jeden mandat. Frekwencja w wyborach parlamentarnych była rekordowa i wyniosła 61,74 proc.
Prezes PiS: otrzymaliśmy legitymację, by kontynuować dobrą zmianę
>>> [CZYTAJ TAKŻE]: Oficjalne wyniki wyborów do Sejmu i Senatu. PiS z samodzielną większością
- Nie ulega wątpliwości, że Prawo i Sprawiedliwość na ostatniej prostej straciło w stosunku do tego, co było podawane w sondażach. Strata wyniosła około 3,5 punktu procentowego. Było kilka elementów, które na to wpłynęły - powiedział w Polskim Radiu 24 Marcin Palade.
Jego zdaniem pierwszym elementem, który wpłynął na nieco niższy wynik partii rządzącej była "sprawa Piebiaka w Ministerstwie Sprawiedliwości". - Była też kwestia nowo wybranego szefa Najwyższej Izby Kontroli. Do tego doszła sprawa podniesienia płacy minimalnej, czego wystraszyła się cześć małych i średnich przedsiębiorców. Czwarty element tej układanki, który miał wpływ na ostateczny wynik głosowania, na niższe poparcie niż spodziewano się na Nowogrodzkiej, to telewizja publiczna - podkreślił gość PR24.
>>> [CZYTAJ TAKŻE]: Prezydent o zwycięstwie wyborczym PiS: takiego wyniku jeszcze nie było
Zaznaczył, iż partia rządząca osiągnęła coś, "co nie udało się żadnej formacji". - PiS otrzymało w ujęciu liczebnym najwięcej głosów, uwzględniając wszystkie wybory demokratyczne od 1991 roku. Było to ponad 8 milionów głosów. To wszystko przy frekwencji niespełna 62 procent. To daje z całą pewnością o wiele większy mandat do rządzenia niż to miało miejsce cztery lata temu. Prawo i Sprawiedliwość zwiększyło swój stan posiadania o blisko 2 mln 300 tys. głosów - powiedział Marcin Palade.
Więcej w nagraniu.
Rozmawiał Antoni Trzmiel.
Polskie Radio 24/PAP/IAR/bartos
---------------------
Data emisji: 15.10.2019
Godzina emisji: 15.33