- Brałem udział w wielkich czuwaniach w Kościele św Stanisława w Warszawie po zaginięciu księdza Jerzego - mówił Wojciech Borowik ze Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Tego nie można zapomnieć - dodał. Podkreślił, że ludzie przyjeżdżali z całej Polski, bo ksiądz Jerzy odbiegał nawet trochę od wyobrażenia o księdzu.
"Niezłomny ksiądz Jerzy"
Andrzej Michałowski, działacz Solidarności dodał, że drukował w podziemiu homilie księdza Jerzego Popiełuszki. - To było naturalne. Mieliśmy żywego człowieka, duchowego przywódcę, mocno sekowanego przez hierarchię kościelną, bo był niezłomny.
Zaznaczył, że w zamordowaniu kapelana brało udział GRU, ludzie z WSW wywiadu wojskowego i wykonawcy, którzy mieli go uprowadzić. - Komu zależało na tym, że ciało zostało wydobyte z wody? To jest pytanie - podkreślił.
"Dziwnie zachowywał się Episkopat"
Andrzej Rozpłochowski, legenda śląskiej solidarności podkreślił, że księdza Jerzego poznał zaraz po wyjściu z więzienia, zwierzał się że "dziwnie zachowują się ważne osoby z Episkopatu Polski wobec niego, narzekał na braku opieki z ich strony wobec jego posługi".
Ksiądz Stanisław Małkowski, kolejny gość PR24, powiedział że ksiądz Jerzy był uznany za niebezpiecznego bo był słuchany przez Polaków, dlatego bezpieka uznała go za wroga.
Zginął 25 października
- 19 października to nie jest data jego śmierci, został zamordowany 25 października. - Mocodawcy nie ponieśli śmierci do dziś, bo w takim zakłamanym kraju żyjemy do dzisiaj. Teraz trochę mniej, ale jednak, a władze kościelne nie chcą się w tej sprawie narażać władzy państwowej - dodał ksiądz Małkowski.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy
Rozmawiał Tadeusz Płużański
Polskie Radio 24/jj
----------------------
Data emisji: 19.10.2019
Godzina emisji: 13.33