Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wyruszył do Paryża, gdzie odbędzie się spotkanie tzw. normandzkiej czwórki w sprawie Donbasu. Oprócz niego na szczycie będą obecni przywódcy Rosji, Niemiec i Francji. Ma się również odbyć oddzielne spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z Władimirem Putinem.
Będzie przełom ws. Donbasu? Spotkanie Putin-Zełenski w Paryżu
Część Ukraińców obawia się, iż prezydent Ukrainy może pójść na zbyt daleko idące ustępstwa na rzecz Rosji. Wołodomyr Zełenski kilka dni temu deklarował, że rozmawiał kilkakrotnie z Władimirem Putinem telefonicznie, a teraz chce go zobaczyć i - jak się wyraził - "przywieźć z normandzkiego spotkania przekonanie i zrozumienie, że wszyscy chcą skończyć tę tragiczną wojnę".
"Wołodymyr Zełenski może się przeliczyć"
Prof. Michał Kleiber, który był gościem Polskiego Radia 24 stwierdził, że "chęć i upór prezydenta Ukrainy do spotkania z prezydentem Putinem jest zastanawiający". - Bezpieczniejsza byłaby dla niego rozmowa w towarzystwie innych osób - chodzi przede wszystkim o doświadczenie polityczne. Wygląda na to, że Wołodymyr Zełenski liczy na efekt medialny, jednak może się przeliczyć - mówił.
- Wygląda na to, że aneksja Krymu to był dopiero początek. Donbas może być następny i nie wiadomo, co będzie dalej... Nie spodziewam się wielkich niespodzianek co do poprawy sytuacji Ukrainy podczas spotkania normandzkiej czwórki - podkreślił prof. Kleiber.
Władimir Putin a państwa UE
Gość Polskiego Radia 24 zaznaczył, że profesjonalizm polityki rosyjskiej jest godny pozazdroszczenia. - W stosunku do skłóconych państw unijnych, które nie mogą ujednolicić stanowiska... Nie zdajemy sobie sprawy jak Władimir Putin wygrywa tę rozgrywkę - mówił.
- Nasze stanowisko powinno być twarde. Jednocześnie powinniśmy dążyć do pokojowych rozwiązań, współpracować ze wszystkimi państwami z naszego otoczenia oraz demonstrować swoją siłę i być gotowym na każdą sytuację - zaznaczył prof. Kleiber.
"Gorący ziemniak"
- Rosja sama zaszkodziła sobie anektowaniem Krymu, przy czym naruszyła prawo międzynarodowe. To spowodowało, że polski punkt widzenia o tym, że Rosjanie są potencjalnym zagrożeniem, przebił się na arenę międzynarodową - zauważył prof. Artur Wróblewski.
Wypowiedział się on również na temat spotkania czwórki normandzkiej, czyli przywódców Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec, którzy mają rozmawiać o zakończeniu konfliktu zbrojnego na Ukrainie. Jego zdaniem "Francja wyczuła, że Ukraina jest dla USA „gorącym ziemniakiem” i w efekcie nastąpiło ostudzenie zapędu na dostawy broni na Ukrainę".
- Spodziewam się próby naciskania prezydenta Francji Emmanuela Macrona na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, aby przystał na żądania rosyjskie - prognozował.
***
Więcej w nagraniu.
Audycję "Temat dnia/Gość PR24" prowadził Antoni Opaliński.
Polskie Radio 24/pb, pkr
______________________
Data emisji: 09.12.2019
Godzina emisji: 10.33, 11.35