W niedzielę Szymon Hołownia w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim zapowiedział swój start w wyborach prezydenckich. Dzień wcześniej w Platformie Obywatelskiej odbyła się debata związana z partyjnymi prawyborami, w których startują Małgorzata Kidawa-Błońska i Jacek Jaśkowiak. O szansach i perspektywach związanych z wyborami prezydenckimi w 2020 roku mówili w Polskim Radiu 24 dr Bartłomiej Biskup, prof. Henryk Domański oraz prof. Jacek Zaleśny.
Dr Sebastian Gajewski: na kandydata pokroju Szymona Hołowni nie ma dziś zapotrzebowania
Czym jest "efekt Hołowni"?
Doktor Bartłomiej Biskup komentował niedzielne wystąpienie Szymona Hołowni. Został zapytany o to, czy ma miejsce tzw. efekt Hołowni, czyli sytuacja, w której niespodziewany kandydat spoza polityki szybko osiąga znaczne poparcie.
>>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ] Julia Pitera: moje sympatie do kandydatów PO na prezydenta są chłodne
- To jest efekt świeżości - on jest doskonale znany i opisany w literaturze. Ludzie, którzy pojawiają się na scenie politycznej jako nowe postaci, z reguły zyskują zainteresowanie. Ono na razie nie przekłada się na twarde poparcie i nie musi się przełożyć. To są nowe osoby. To, co jest nowe, świeże, zazwyczaj cieszy się zainteresowaniem. Możemy mówić o efektach Hołowni, Petru, Biedronia, Zandberga, bo też wniósł taką świeżość - mówił dr Bartłomiej Biskup.
Komu głosy zabierze Szymon Hołownia?
Gość Polskiego Radia 24 stwierdził, że na razie kandydatura Szymona Hołowni nie przedstawia się jako taka, która mogłaby mieć poważny wpływ na wyniki wyborów. Jak podkreślił, jego wystąpienie było spokojne i bez emocji. Z drugiej strony, takie właśnie mogło podobać się wyborcom centrowym, zmęczonym wewnętrznymi konfliktami.
Zauważył jednak, że na razie znamy sondaże sprzed wystąpienia publicysty, nie wiemy jeszcze, jak będzie rysować się jego poparcie już po prezentacji w Teatrze Szekspirowskim.
>>> [ZOBACZ TAKŻE] Jarosław Wydra: po stronie opozycji brakuje wizji i dlatego szanse Hołowni wzrastają
Publicysta: Szymon Hołownia może zamieszać w opozycji
- Zobaczymy po sondażach po tym tygodniu. Pierwsze dawały mu 3-8 proc., czyli efekt świeżości zadziałał. Zobaczymy komu będzie odbierał. Myślę, że troszkę na pewno "namiesza". Jeśli będzie miał 8-10 proc., to pytanie z czyjego elektoratu - stwierdził dr Bartłomiej Biskup tłumacząc, że przy tak wysokiej frekwencji, jaka może być, nie można już wziąć wyborców spośród niegłosujących, trzeba komuś odebrać.
"Szymon Hołownia to coś nowego"
Kandydaturę Szymona Hołowni skomentował w Polskim Radiu 24 także prof. Henryk Domański. Stwierdził, że wielkiego sukcesu mu nie wróży, bo gdyby jego wpływ na wybory miał być znaczny, to poparcie już byłoby większe.
- Nie dawałbym Szymonowi Hołowni dużych szans, ale to jest coś nowego. Zupełnie inna rola społeczna wkracza na podium - rola kogoś zupełnie spoza polityki. To występowało w innych krajach, ale nie w Polsce - mówił gość Polskiego Radia 24.
>>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ] Bogdan Pęk: Jacek Jaśkowiak jest inteligentniejszy niż Małgorzata Kidawa-Błońska
Odniósł się także do prawyborów w Platformie Obywatelskiej. Prof. Henryk Domański podkreślił, że w jego opinii debatę wygrał raczej Jacek Jaśkowiak, ale na wyniki wewnątrz PO to już nie wpłynie. O całej debacie kandydatów nie miał jednak pozytywnej opinii.
- Zastanawiam się, czy to było lepsze dla obozu Zjednoczonej Prawicy, czy dla innych formacji opozycyjnych - szczególnie Lewicy i PSL, czyli tych, którzy na pewno wystawią swoich kandydatów i w porównaniu z kandydatem PO - obojętnie kto nim będzie - ich szanse będą większe - stwierdził.
Radni PiS pytają o koszty "wyborczego" spotkania Hołowni. Jest odpowiedź
Podobieństwa do Ryszarda Petru
Prof. Jacek Zaleśny (politolog UW) podkreślił natomiast, że "Szymon Hołownia to manewr powtarzany już kilkukrotnie". - Gdybyśmy przyjrzeli się rysom tego projektu, to ma on wiele cech wspólnych z tym, co było kiedyś tworzone wokół Ryszard Petru, a później Roberta Biedronia. To jest taki wizerunek osoby spoza polityki, spoza stosunków społecznych, osoby, która jest kimś całkowicie nowym - stwierdził.
- To jest model, który jest realizowany po raz kolejny. Z tą "fajnością" nie za bardzo wyszło przy Robercie Biedroniu. Okazało się, że owszem, jest bardzo tolerancyjny, ale jeśli chodzi o rzeczywistość, to bliżej mu było do Januszka z "Ballady o Januszku" jeśli chodzi o kwestie rodzinne - powiedział politolog.
***
Więcej w nagraniach.
Rozmawiali: Ryszard Gromadzki oraz Antoni Trzmiel.
PR24/jmo/pb
______________________
Data emisji: 10.12.2019
Godzina emisji: 10.35; 11.08; 14.07