Kandydat na prezydenta Polski, Rafał Trzaskowski, w liście wysłanym w piątek do sympatyków PiS, zadeklarował szacunek dla nich i chęć odbudowy wspólnoty narodowej. List opublikowany w piątek na Facebooku jest odpowiedzią na pismo skierowane do członków PiS przez prezesa tej partii Jarosława Kaczyńskiego. "Mimo że adresowany był do członków i sympatyków Waszej partii, jego treść przedostała się do mediów. W związku z tym wszyscy mogliśmy w nim przeczytać, że »zwycięstwo kandydata KO oznaczałoby ciężki kryzys polityczny, społeczny i moralny«" - napisał kandydujący w nadchodzących wyborach prezydent Warszawy. "Od wielu lat polskie życie polityczne trawi choroba nienawiści. Oduczyliśmy się ze sobą rozmawiać. Przestaliśmy szukać porozumienia. Zakładamy z góry, że w każdej sprawie musimy stać po dwóch stronach barykady. Czy naprawdę tak jest?" - pyta w liście.
List Trzaskowskiego do sympatyków PiS. Publicysta: nie daj Boże, by ktoś uległ obietnicom
"Nisko ocenia inteligencję Polaków"
Gość PR24 przypomniał, że "Rafał Trzaskowski jest kandydatem Platformy Obywatelskiej, która pierwsza wymyśliła pojęcie »opozycji totalnej«". - Jeśli pomysł i taktyka totalnej opozycji jest najlepszym podłożem do formułowania koncepcji budowania wspólnoty Polaków, to ja bardzo nisko oceniam racjonalność myślenia Rafała Trzaskowskiego. Nie można zapominać o tym, że to PO wykopała topór wojenny przeciwko zwolennikom PiS. Dobrze by było wiedzieć o tym, że został on ponownie zakopany - wskazał Kazimierz Kik.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] "Może być przeciwskuteczny". Marek Wróbel o liście Rafała Trzaskowskiego do sympatyków PiS
Politog dodał, że jego zdaniem Rafał Trzaskowski "bardzo nisko ocenia inteligencję Polaków, mówiąc takie rzeczy". - Jeżeli się dystansuje od tego, co stało się fundamentem propagandy Platformy Obywatelskiej, to powinien w następnym kroku zdystansować się od PO, żeby być wiarygodnym. Nie można być jednocześnie zwolennikiem i przeciwnikiem tych samych postulatów. Myślę sobie, że to jest bardzo niski poziom oceny inteligencji Polaków - oczekiwanie, że Polacy przyjmą, kupią, tego typu naiwną propagandę wyborczą - podkreślił politolog.
"Inicjatywa w rękach Andrzeja Dudy"
W rozmowie także o przebiegu kampanii prezydenckiej. Gość PR24 podkreślił, że "Karta Rodziny oddaje inicjatywę" w wyborach prezydenckich Andrzejowi Dudzie. - Polska to nie tylko Warszawa, to także prowincja, a polska prowincja głosuje inaczej niż mieszkańcy wielkich miast - jest bardziej konserwatywna, niż progresywna. W wyborach prezydenckich, do urn idą wyborcy niekoniecznie należący do żelaznych elektoratów poszczególnych partii politycznych. Oceniam, że w Polsce tematyka LGBT nie trafia do większości elektoratu w wyborach prezydenckich. A zatem - w moim przekonaniu - inicjatywa powinna należeć do tych problemów, które są podnoszone przez pana prezydenta Andrzeja Dudę - argumentował Kazimierz Kik. Zachęcamy do wysłuchania rozmowy.
***
Audycja: "Temat dnia"
Prowadzący: Mateusz Drozda
Gość: prof. Kazimierz Kik, politolog (UJK w Kielcach)
Data emisji: 13.06.2020
Godzina emisji: 18.06
mbl