Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Michał Błaszczyk 14.06.2020

Manifestacje w USA. Amerykanista: oby było tak, że to robota Moskwy lub Pekinu

- Gdyby okazało się, że protesty są inspirowane z zewnątrz, to dla samej Ameryki byłoby to mniej groźne. To by oznaczało, że Ameryka nie zwariowała - mówił w Polskim Radiu 24 o manifestacjach w USA prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista z UKSW. 

Podczas antyrasistowskich protestów w Richmond w stanie Wirginia demonstranci obalili w środę późnym wieczorem pomnik Jeffersona Davisa, prezydenta Skonfederowanych Stanów Ameryki, czyli państwa, które istniało w latach 1861-1865 w wyniku secesji części południowych stanów USA. Pomnik, który stał przy Monument Avenue, został przewrócony przy pomocy lin, a jego szczątki znalazły się na pobliskim skrzyżowaniu, wstrzymując chwilo ruch drogowy. Wcześniej we środę w Bostonie ucięto głowę pomnikowi Krzysztofa Kolumba. To był kolejny taki incydent, bowiem dzień wcześniej zniszczono pomnik tego włoskiego podróżnika, odkrywcy i kolonizatora w Richmond. Monument został zrzucony z cokołu przy użyciu lin, podpalony i wrzucony do jeziora w parku. Na postumencie protestujący napisali sprayem: "Kolumb reprezentuje ludobójstwo".

mid-epa08483094 (1).jpg
USA: nowa fala protestów w Atlancie. Demonstranci zablokowali autostradę

Ocena szans rosyjskiej inspiracji

W ocenie gościa audycja Polskiego Radia 24 "Temat dnia", "demonstranci w USA nie wnikają w naturę wojny domowej, naturę tego, kim był Jefferson Davis, o co mu chodziło". - Upraszczają: był rasistą. Czekam na to, kiedy dojdzie do niszczenia pomników poświęconych prezydentowi Washingtonowi, który miał niewolników i nie uwolnił ich, jak prezydentowi Jeffersonowi, który też miał niewolników. Do tego też musi dojść - skoro Kolumb, to dlaczego nie Waszyngton? Wtedy już zaprzeczymy wszystkiemu, na czym oparta jest Ameryka - argumentował. 

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Śmierć czarnoskórego 27-latka. Szefowa policji w Atlancie złożyła rezygnację

Gość "Tematu dnia" ocenił, że dobrze by było, gdyby te protesty okazały się inspirowane z zewnątrz. - Oby było tak, że te paroksyzmy nienawiści do robota wrażych sił Moskwy, Pekinu, czy kogokolwiek innego. Gdyby tak było, to dla samej Ameryki byłoby to mniej groźne. To by oznaczało, że Ameryka nie zwariowała. Już podczas protestów przeciwko wojnie w Wietnamie mówiło się o finansowaniu protestów przez siły radzieckie, to było zinstytucjonalizowane. W tej chwili nie wydaje się, by miało to miejsce, także ze względu na słabszą pozycję Rosji i Putina - ocenił gość PR24. 

W rozmowie więcej na temat protestów w USA i oceny możliwych konsekwencji tych zdarzeń dla świata. Zachęcamy do wysłuchania nagrania. 

***

Audycja: "Temat dnia"

Prowadzący: Ewa Wasążnik

Gośćprof. Zbigniew Lewicki 

Data emisji: 14.06.2020

Godzina emisji: 10.06


mbl