Od czterech dni trwają w Polsce protesty w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej. Do największych manifestacji dochodzi w Warszawie, gdzie na ulicach gromadzą się tysiące demonstrantów. Taka sytuacja jest ogromnym niebezpieczeństwem ze względu na panującą pandemię koronawirusa.
"To forma niedojrzałości społecznej". Adwokat o niestosowaniu się do zasad bezpieczeństwa
Kraska: protesty mogą być bombą biologiczną
Eksperci zwracają uwagę i apelują, że w momencie, gdy polski system ochrony zdrowia musi walczyć z ponad 10 tys. nowych zakażeń każdego dnia, to dodatkowe skupiska ludzkie mogą przyczynić się do jeszcze dramatyczniejszej sytuacji.
- Zwracam się do rozsądku Polaków. Jesteśmy mądrym narodem i w tym trudnym okresie powinniśmy wszyscy działać w tym kierunku, by wirus się nie rozprzestrzeniał. Proszę o powstrzymanie się od tego, rozumiem, że jest demokracja i możliwość wyrażania poglądów, ale to nie jest czas, abyśmy tak tłumnie gromadzili się na ulicach. Może być to bomba biologiczna - podkreślił Waldemar Kraska.
Wskazał, że wiele osób w jednym miejscu, które dodatkowo krzyczą, jest idealną sytuacją do tego, by doszło do zakażenia. - Maseczka ogranicza ryzyko, ale nie chroni całkowicie - powiedział.
22:04 PR24_MPLS 2020_10_25-10-34-09.mp3 Waldemar Kraska o sytuacji epidemicznej w Polsce i zagrożeniu, jakie niosą ze sobą duże skupiska ludzkie ("Temat dnia/Gość PR24")
Rzecznik policji: to miało niewiele wspólnego ze zgromadzeniem o charakterze pokojowym
Symptom wskazujący na wypłaszczenie wyników?
Wiceminister odniósł się również do informacji dotyczących nowych przypadków zakażeń. Ostatniej doby potwierdzono to u 11 742 osób. To mniej niż w ciągu ostatnich dwóch dni, gdy notowano ponad 13 tys. przypadków.
- W weekendy dane te są mniejsze niż w ciągu tygodnia, ale wczorajszy wynik był porównywalny do piątkowego. Generalnie statystyki sobotnie są wyższe, więc może być to jakiś symptom, że następuje wypłaszczenie. Jednak na potwierdzenie tego musimy jeszcze poczekać, na razie jest za wcześnie by to potwierdzić - stwierdził Kraska.
"Ok. 30 tys. łóżek w szpitalach stacjonarnych, do tego dojdą sanatoria"
Podkreślił, że każdego dnia trwają starania, by powiększać bazę łóżkową oraz by w szpitalach, które nie były zaangażowane dotychczas w walkę z koronawirusem, powstawały takie oddziały.
- Obecnie mamy 20 tys. miejsc dla pacjentów z COVID-19 Cały czas powstają nowe i myślę, że będzie ich ok. 30 tys. w szpitalach stacjonarnych, planujemy uruchamiać też miejsca w sanatoriach. Jednak kiedyś wolne łóżka w szpitalach mogą się skończyć, dlatego czwartą linią naszej obrony są szpitale tymczasowe. Mam nadzieję, że nie będą one nigdy wykorzystane, ale musimy je zbudować, by mieć bufor - zaznaczył w rozmowie z Błażejem Prośniewskim.
Pandemia w Polsce. Prof. Religa: jeśli mamy symptomy przeziębienia, powinniśmy udać się na izolację
Jak poinformował wiceminister, w Polsce jest ponad 200 tys. łóżek szpitalnych. - Tak więc bufor dla pozostałych pacjentów będzie utrzymany. W naszej strategii priorytetem są również pacjenci onkologiczni, szpitale onkologiczne są pod specjalistycznym nadzorem, tak by mogły pracować nieprzerwanie - zapewnił.
"Najbliższy tydzień będzie kluczowy"
Waldemar Kraska ponowił również apel o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. Zauważył, że jeśli nie przestrzegamy obostrzeń, naraża to także naszych bliskich, szczególnie osoby starsze.
- Pamiętajmy o nich, to w naszym wspólnym interesie jest to, żebyśmy przetrwali ten trudny okres. Najbliższy tydzień będzie dość kluczowy dla przebiegu pandemii w Polsce. Zaś połowa listopada będzie momentem, gdy będziemy wiedzieli czy wprowadzone zasady bezpieczeństwa zadziałały czy też nie - przewiduje wiceminister zdrowia.
Ocenił, że jeśli nie wprowadzono by żadnych restrykcji, to połowa listopada mogłaby być okresem krytycznym, gdy zabrakłoby łóżek dla pacjentów z COVID-19.
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Błażej Prośniewski
Gość: Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia
Data emisji: 25.10.2020
Godzina emisji: 10.34
Polskie Radio 24/db