Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że w meczu zawiedli liderzy. - Szczęsny, Krychowiak, Zieliński. Lewandowski milczał na boisku, nie miał okazji, aby się wykazać, zbyt mało dostawał piłek. Straciliśmy w fatalny sposób bramkę. Szczęsny jest pierwszym bramkarzem, który w historii finałów Mistrzostw Europy strzelił samobójczego gola. Na chwilę obudziliśmy w drugiej połowie, ale straciliśmy Krychowiaka. Zasłużenie, bo wcześniej faulował i był ostrzegany. Przez 30 minut graliśmy w dziesiątkę - powiedział Dariusz Szpakowski.
Euro 2020: Polska - Słowacja. Fatalne otwarcie turnieju, Polacy nie mieli argumentów
Słynny komentator zauważył, że Polacy zaczęli tak, jak przy okazji wielkich imprez, czyli przegrywając pierwszy mecz. - Nie mówię o roku 2016, bo był to wyjątek od reguły. Kadra Paulo Sousy rozegrała sześć spotkań, zaliczyła dwie porażki, trzy remisy i wygrała z Andorą. Czy trzeba było zmieniać trenera Jerzego Brzęczka i czy z nim nie byłoby tak samo lub nawet lepiej? To jest pytanie do prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. Do zmiany selekcjonera doszło zdecydowanie za późno, a dziś widzieliśmy tego efekt - tłumaczył Szpakowski.
Jego zdaniem trener Sousa ma taki system, że w każdym meczu Polacy grają innym składem. - W taki składzie jak ze Słowacją reprezentacja Polski pod wodzą Sousy zagrała pierwszy raz. Nie można ciągle zmieniać i eksperymentować. Bardzo ograniczyliśmy sobie szanse na wyjście z grupy. Nadzieje są nikłe. Zawiedli liderzy i cały zespół. Początek był bojaźliwy, bez tempa. Pierwsze 15 minut drugiej połowy, to była reprezentacja, na którą czekaliśmy, ale to za mało. Słowacy okazali się zdecydowanie lepsi i zasłużenie wygrali - podsumował dziennikarz sportowy.
W grupie E Polacy zagrają jeszcze z Hiszpanami i Szwedami.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Piotr Wąż
Gość: Dariusz Szpakowski
Data emisji: 14.06.2021
Godzina emisji: 20.06
PR24