Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Robert Bartosewicz 13.08.2021

Koncesja dla TVN24. Szef KRRiT: będziemy próbować wypracować konsensus

- Od początku proponuję, żeby z tej dyskusji wyłączyć czynnik, który może być uznawany za polityczny. Takie programy jak informacyjny TVN24 trzeba wyłączyć poza zakres regulacji tak, żeby już nie dyskutować o tym, czy ten program będzie dalej nadawał czy nie. Należy skupić się na rzeczywistym problemie, który dotyczy koncesji naziemnych - powiedział w Polskim Radiu 24 Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. 
Wideo
  • Rozmowy w PR24
Posłuchaj
  • Witold Kołodziejski o ustawie medialnej (Temat dnia)
Czytaj także

W środę Sejm przyjął nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która zakłada zmiany w przepisach dotyczących przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału zagranicznego. Politycy opozycji i część komentatorów uważa, że nowela jest wymierzona w interesy stacji TVN należącej do amerykańskiego koncernu. Zaniepokojenie zmianami w polskim prawie wyraził sekretarz stanu USA Antony Blinken.

"Ograniczenie dla kapitału zagranicznego było od początku"

Paweł Jabłoński 1200
"Chcemy, by prawo było szczelne i jednakowe dla wszystkich". Wiceszef MSZ o ustawie medialnej

Możliwe scenariusze

- Ta ustawa w tej chwili jest omijana i obchodzona. Właściwie, gdyby stosować taką interpretację, jak w tej chwili próbuje się narzucić, to cała połowa tej ustawy nie jest potrzebna, bo tu nie ma żadnej kontroli. Na pewno trzeba wypracować rozwiązanie, które tę ustawę uszczelni, dopracuje. To nie jest wprowadzenie nowych przepisów, tylko uszczelnienie przepisów istniejących - podkreślił w Polskim Radiu 24 Witold Kołodziejski.

W ocenie szefa KRRiT nie ma powodu by "ograniczyć działalność biznesową tych nadawców, którzy posiadają koncesje satelitarne i kablowe, bo to jest szeroki rynek, bardzo konkurencyjny, tutaj rzeczywiście takie ograniczenia nie są potrzebne". - Można spokojnie zwolnić takich nadawców z tego obowiązku, oczywiście stosować inne zapisy ustawy tak, żeby jednak nad bezpieczeństwem przekazu dla państwa polskiego można było czuwać, żeby takie narzędzia w ustawie były - wskazał.

- Trzecia rzecz wreszcie, jeżeli mamy dopuszczać inne podmioty, spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, to powinniśmy to robić tylko na zasadach wzajemnych umów - powiedział Kołodziejski.

Dopytywany był także, jaki scenariusz zakłada na dziś. - Oczywiście to jest bardzo niedobra sytuacja - ocenił. - Wszyscy sobie zdajemy z tego sprawę. Z jednej strony wejście w życie ustawy bardzo by ten proces ułatwiło i właściwie rozwiązało. Z drugiej strony KRRiT musi operować w tym stanie prawnym, który ma obecnie. My pracujemy dalej. Pilnie obserwujemy, co będzie działo się z tą ustawą. Na początku września zdaje się ma być w Senacie. To będzie bardzo istotny moment, któremu będziemy się przyglądać, ale wcześniej oczywiście cały czas będziemy próbować wypracować jakiś konsensus na gruncie obowiązujących przepisów - podkreślił.

- Ja uważam, że tak czy inaczej tutaj takiego realnego zagrożenia dla programu TVN24 nie ma. Dlatego że, jak sam nadawca zapowiada ma ileś jeszcze możliwości - dodał.

Konieczna nowelizacja

- Chodzi o stosowanie przepisów ustawy, która tak naprawdę w swojej formie zasadniczej nie zmieniła się od początku, czyli od 1992 roku - w momencie przystąpienia do Unii Europejskiej ustawa została skorygowana. Dopuściła do rynku medialnego, do koncesji podmioty z Unii Europejskiej. Taki był cel tej nowelizacji - zaznaczył szef KRRiT.

- Od początku, czyli od 1992 roku w polskiej ustawie było ograniczenie dla kapitału zagranicznego w tych firmach, które posiadają koncesję. Na początku wynosiło ono 33 proc., a później zostało zwiększone do 49 proc. - powiedział  Kołodziejski.

Posłuchaj
22:41 PR24_mp3 2021_08_13-07-52-03.mp3 Witold Kołodziejski o ustawie medialnej (Temat dnia)

- Nagle się okazało, że pewne zapisy wpuszczające podmioty europejskie na polski rynek medialny mogą być traktowane jako furtka do omijania zapisów ustawowych ograniczeń, czyli krótko mówiąc można zarejestrować dowolną spółkę w krajach Unii Europejskiej w krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego i przez tę spółkę-wydmuszkę można obchodzić ustawy. I tak naprawdę tego dotyczy spór - dodał przewodniczący.

W pewnym momencie prawo zostało nawet nie tyle złamane, co niedopowiedziane, bo sama transakcja w 2015 roku, czyli sprzedaż 52 proc. udziałów spółce Scripps Networks Interactive, czyli amerykańskiej przez podmioty pośrednie, właściwie nie jest potwierdzona żadną decyzją, ani KRRiT, ani stanowiskiem głosowanym przez KRRiT, ani decyzją przewodniczącego, jest komunikat prasowy, że do takiej transakcji dochodzi. To jest moment, w którym tak naprawdę państwo polskie nie to, że nie wyrażało zgody, nie zareagowało na taką sytuację. Wtedy należało to zrobić. Nie zapaliła się czerwona lampka, że ustawa jest obchodzona przez sztuczną spółkę, "wydmuszkę", która jest tylko wehikułem do obejścia ustawy - podkreślił.

Trzeba "skupić się na rzeczywistym problemie"

kwiatkowski.jpg
"Narażamy się na arbitraż międzynarodowy i ogromne odszkodowania". Kwiatkowski o nowelizacji ustawy medialnej

Jak zaznaczył, "tak się składa, że występując w tym momencie, konkretyzuje się na jednym z nadawców telewizyjnych, czyli grupie TVN, która taki udział podmiotu amerykańskiego posiada w znacznym, więc w 100-procentowym stopniu, więc nakłada się na to jeszcze dyskusja o ograniczeniu wolności słowa, o czynnikach politycznych".

Czytaj także:

- Ja bym rozgraniczał te dwie rzeczy. Jedną dotycząca bezpieczeństwa, własności mediów, pewnych zabezpieczeń, które w ustawie były wpisywane od początku, a co innego jest kwestia koncesji i ograniczeniami wolności słowa. Dlatego od początku proponuję, żeby z tej dyskusji wyłączyć ten czynnik, który może być uznawany za polityczny. Czyli po prostu takie programy jak informacyjny program TVN24 wyłączyć poza ten zakres regulacji tak, żeby już nie dyskutować o tym czy będzie dalej nadawała ta TVN24 czy nie, tylko skupić się na rzeczywistym problemie, którym dotyczy i powinien dotyczyć tak naprawdę koncesji naziemnych - podkreślił Witold Kołodziejski.

Zgłoszone poprawki

Na środowym posiedzeniu Sejm przyjął dwie poprawki zgłoszone przez PiS. Pierwsza z nich zakłada, że koncesje udzielone podmiotom, o których mowa w ustawie, a które wygasają w okresie dziewięciu miesięcy od dnia wejścia w życie tego przepisu, zostają przedłużone na okres siedmiu miesięcy od dnia upływu terminu obowiązywania koncesji, a trwające w stosunku do tych podmiotów postępowania dotyczące udzielenia koncesji zostają zawieszone na czas siedmiu miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy.

Druga poprawka zakłada, że przepis ten wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia ustawy, a nie - jak cała ustawa - po upływie 30 dni od ogłoszenia.

Zgodnie z intencją projektodawców, obecnie toczące się procesy koncesyjne nie będą musiały być rozstrzygane, ponieważ jest dany czas na dostosowanie się nadawców do doprecyzowanego prawa.

PiS zamierza w Senacie zgłosić również poprawkę, która liberalizuje dotychczasowe przepisy. Dotyczy ona nadawania satelitarnego. Nadawca, który będzie się ubiegał o koncesję satelitarną, nie będzie musiał spełniać wymogu 49 proc. kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

Więcej w nagraniu.

***

Audycja: Temat dnia

Prowadzący: Adrian Klarenbach

Gość: Witold Kołodziejski (przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji)

Data emisji: 13.08.2021

Godz. emisji: 7.47

bartos/st/PAP