Komisja Europejska zdecydowała o zwróceniu się do Trybunału Sprawiedliwości UE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji ws. środków tymczasowych z 14 lipca. Chodzi o Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.
Janusz Kowalski: musimy dokonać resetu w polityce z UE
Do tematu odniósł się dr Bartosz Rydliński.
- Na początku były Węgry, teraz Polska, więc widzimy, że te narracje, które były wygłaszane z różnych stron sceny politycznej, okazały się prawdziwe - dodał.
Jak podkreślił gość audycji, w tej sprawie za negocjacje z KE powinno być odpowiedzialne MSZ. - Po to mamy Ministerstwo Spraw Zagranicznych, żeby takie sprawy prowadziło, żeby w zaciszu gabinetu dyplomacja miała otwarte kanały kontaktu z Komisją Europejską i starała się robić wszystko, aby odblokować te środki, które zwyczajnie są Polsce niezwykle potrzebne - podkreślił.
Dr Rydliński zauważył, że spór z KE przybiera formę pewnej gry.
- Pamiętajmy, że z reguły w relacjach między Brukselą a Warszawą gra idzie o to, żeby obie strony zrobiły krok do tyłu, czyli jeżeli Polska faktycznie ugięłaby się nieco w sprawie Izby Dyscyplinarnej, to część środków mogłaby być wypłacona. I Polska, i Bruksela by na tym zyskały - ocenił rozmówca PR24.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Temat dnia / Gość PR24"
Prowadził: Mateusz Drozda
Gość: dr Bartosz Rydliński
Data emisji: 07.09.2021
Godz. emisji: 20.06
kmp