Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie wyroku z 22 października 2020 roku, w którym orzekł o niekonstytucyjności przepisu dopuszczającego aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. W polskich miastach w związku z tym trwają protesty w ramach "Strajku kobiet".
"To starannie dobrana taktyka". Politolog o protestach i słowach przewodniczącego PO
"Czekali na ten moment"
Prof. Jacek Reginia-Zacharski zauważył, że publikacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego musiała nastąpić i organizatorzy "Strajku kobiet" byli na niego przygotowani. - Między samym orzeczeniem TK a jego opublikowaniem pojawiło się na tyle dużo czasu, że pojawiła się pewna przestrzeń na przegrupowanie sił. Wydaje się, że to nastąpiło. Dla nikogo nie ulegało wątpliwości, że publikacja tego wyroku nastąpi w związku z czym strajk kobiet stał w blokach i czekał na ten moment. Być może liderów tego ruchu zaskoczyła znacznie mniejsza skala, bo nie są to spacery wielotysięczne jak w październiku - powiedział.
- Myślę, że na wyrokowanie o tym na ile brutalność i agresywność zachowań będzie wyglądała jest za wcześnie. Widać pewne zmiany w strategii, bo np. nie ma ataków na świątynie itd. Natomiast jest ewidentne uderzenie w instytucje ważne dla Polski jak Trybunał Konstytucyjny - dodał.
Idea przemocowa
Miłosz Manasterski ocenił, że strajki w naturalny sposób się wypalają. - Myślę, że wszystkie transparenty były przygotowane co najmniej przed świętami Bożego Narodzenia i scenariusze protestów również. Jedna można powiedzieć, że w praktyce to nie wyszło. Widzieliśmy uczestników w różnych miastach, ale biorąc pod uwagę czas na przygotowania, to to się wypala. Musi się tak dziać, bo uzasadnienie niewiele zmieniło - powiedział.
Czytaj także:
- Już pierwszego dnia pojawiły się osoby pod TK. Teraz mamy do czynienia z dalszym formowaniem tych protestów. Są one czystą formą przemocy. Pomijając np. ataki na policjantów, ale samo organizowanie protestów w warunkach pandemii jest zamachem na nasze bezpieczeństwo epidemiologiczne. Od początku idea protestów jest ideą przemocową i ona będzie narastać. Im mniej uczestników tym bardziej muszą być one widoczne i być bardziej spektakularne - zaznaczył.
Agresywne protesty po uzasadnieniu wyroku TK. Paweł Lisiecki: zakrawa to na totalitaryzm i anarchię
"Nie są wiarygodni"
Dr Artur Wróblewski zaznaczył, że jego zdaniem organizatorzy tych protestów nie są wiarygodni i działają w interesie politycznym. - Jedną sprawą jest to, że został naruszony kompromis aborcyjny, który istniał od 1993 roku i są ludzie w Polsce, którzy to kontestują bo mają różnie światopoglądy. Drugim aspektem jest to, że mamy do czynienia z Martą Lempart czyli rewolucjonistami i agitatorami, którzy uprawiają politykę rewolucyjną. To polityka odwoływania się do głębokiej emocji, napięć i destabilizowania sytuacji - powiedział.
- To wszystko dzieje się po to, żeby przejąć władzę. W moim przekonaniu panie kierujące tym strajkiem nie są liderami i trybunami tylko ich udają. Pani Lempart nie jest wiarygodna jako przywódczyni i nie chodzi o wulgarność, ale chęć powrotu do polityki. Pamiętamy jej sprawę z kamienicą we Wrocławiu, gdzie przejęto ją za milion a trzy dni później była wyceniona 3,8 mln. Dla mnie kamienicznicy przypominają przekręty, które działy się w Warszawie i to środowisko nie jest wiarygodne. Nie udało się z KOD, Otwartym Dialogiem i teraz jest trzecia grupa Strajku Kobiet - ocenił.
Zapraszamy do wysłuchania całej debaty
51:39 _PR24_AAC 2021_01_30-09-05-55.mp3 Prof. Jacek Reginia-Zacharski, dr Artur Wróblewski i Miłosz Manasterski o strajkach po publikacji wyroku TK ("Debata w PR 24")
***
Audycja: "Debata w PR24"
Prowadzący: Jerzy Jachowicz
Gość: prof. Jacek Reginia-Zacharski (politolog, Uniwersytet Łódzki), Miłosz Manasterski (publicysta, Agencja Informacyjna), dr Artur Wróblewski (amerykanista, Uczelnia Łazarskiego)
Data emisji: 30.01.2020
Godzina: 09.06
dz