We wtorek premier Mateusz Morawiecki spotka się w Kijowie z prezydentem i premierem Ukrainy. Poinformował o tym na Twitterze rzecznik rządu Piotr Müller. W piątek w Pałacu Prezydenckim odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego w poszerzonym składzie (z udziałem także kół parlamentarnych), a wcześniej w ubiegłym tygodniu w Wiśle odbyły się rozmowy prezydentów Polski i Ukrainy - Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego.
Jak podkreślają politycy obozu rządzącego, Polska wspiera Ukrainę w działaniach, które mają zapobiec agresji Rosji. Rzecznik rządu zapewnił, że rząd zrobi wszystko, co możliwe, żeby utrzymać pokój w Europie. W "Debacie PR24" rozmawiali o tym eksperci, profesorowie: Zbigniew Krysiak, Jacek Reginia-Zacharski i Mieczysław Ryba.
Prof. Zbigniew Krysiak z Instytutu Schumana stwierdził, że choć działania Władimira Putina mogą wydawać się nieracjonalne, a on sam niepoczytalny lub nieprzewidywalny, to - wbrew pozorom - przywódca Rosji kieruje się dość mocnymi podstawami logicznymi, ale z perspektywy interesów Rosji i jej funkcjonowania.
- Tutaj chodzi przede wszystkim o to, żeby w tej sytuacji uzależnić Ukrainę gospodarczo od Rosji. Taką główną stratą, od strony geograficznej i ekonomicznej, którą dla Ukrainy Rosja planuje - mimo dużej koncentracji wojsk po stronie Białorusi - to właśnie sprawa uzależnienia gospodarczego właśnie przez wpływ na nitkę gazową - mówił prof. Zbigniew Krysiak. Jego zdaniem Rosja nie ma zamiaru "doprowadzić do destrukcji, żeby potem kontrolować teren totalnie zniszczony, co wymagałoby dużych kosztów", tylko zająć część Ukrainy, nie całą, ani nawet 2/3 tylko maksymalnie 1/3 terenu kraju.
Prof. Jacek Reginia-Zacharski z Uniwersytetu Łódzkiego przypomniał, że na Ukrainie wojna trwa, więc nie musi się rozpoczynać, zaś Rosja od 2014 roku jest nieustannie zwyczajnym agresorem. Przywołał także rezolucję Zgromadzenia Ogólnego ONZ z 1974 roku. Wspierając separatystów w Donbasie na Ukrainie - stwierdził - Rosja wypełnia wszystkie warunki, by móc ją określić mianem agresora.
- Kluczowe pytanie wydaje się takie: o co gra Federacja Rosyjska? I wydaje się, że planów gry jest zdecydowanie więcej, niż jeden. [...] Ja bym postawił taką hipotezę, że dla Federacji Rosyjskiej to nie jest pytanie "czy?", ale "kiedy?" - chociażby doprowadzić do połączenia lądowego - z perspektywy Kremla - dwóch terytoriów rosyjskich, które znajdują się w rozdzieleniu - wyjaśnił prof. Jacek Reginia-Zacharski. Jego zdaniem, prócz tego, dochodzi także kwestia sporów wewnętrznych po stronie Zachodniej Europy i rosyjskiej "walki o rząd dusz na Ukrainie".
Prof. Mieczysław Ryba z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego zauważył z kolei, że Ukraina oddziela Rosję od Polski, zatem pełni swoistą funkcję "buforu" między naszymi państwami. W związku z tym agresja Rosji na Ukrainę niezaprzeczalnie dotyczyłaby i dotykałaby nas. Jego zdaniem pełnoskalowy atak oznaczałby "próbę wywrócenia porządku czy równowagi sił w Europie.
- I rzeczywiście zachowanie Niemiec jest - w odbiorze wielu Polaków na pewno - wręcz skandaliczne. Wiele tych wypowiedzi szło w kierunku podania ręki Putinowi, a decyzje, żeby blokować ewentualne dostawy broni, jasno mówią, po której stronie Niemcy się opowiadają, mimo tego, że są w NATO, w UE, nawet tej UE przewodzą - mówił prof. Mieczysław Ryba. Dodał, że Rosja - prócz posiadanych surowców - nie posiada już żadnej atrakcyjności, nawet dla ludów wschodnich, Białorusinów czy Ukraińców.
Czytaj również:
Więcej w nagraniu.
50:28 PR24_mp3 2022_01_29-09-09-31_Debata.mp3 Goście Polskiego Radia o konflikcie rosyjsko-ukraińskim ("Debata PR24")
* * *
Audycja: "Debata PR24"
Prowadzi: Jerzy Jachowicz
Goście: prof. Zbigniew Krysiak (Instytut Schumana), prof. Jacek Reginia-Zacharski (politolog, UŁ), prof. Mieczysław Ryba (historyk, KUL)
Data emisji: 29.01.2022
Godzina emisji: 09.09
PR24/jmo