Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Magda Zaliwska 14.07.2011

Jan Topolski podpowiada, co warto zobaczyć na Nowych Horyzontach

- Polecam szczególnie "Czerwone westerny", czyli przegląd filmów z Rosji radzieckiej i państw dawnego bloku wschodniego z lat 1920 - 1980 - mówi gość audycji "Fajny film wczoraj widziałem".
Kadr z filmu Według prawa, reż. Lev KuleshovKadr z filmu „Według prawa”, reż. Lev Kuleshov fot: www.nowehoryzonty.p
Posłuchaj
  • O najważniejszych wydarzeniach Nowych Horyzontów opowiada Jan Topolski
Czytaj także

Już tylko tydzień pozostał do otwarcia 11. Międzynarodowego Festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Program jak zwykle jest bogaty, bo znalazło się w nim ponad 400 filmów, liczne wystawy i koncerty. Ponieważ wszystkiego zobaczyć się nie da Jan Topolski ze Stowarzyszenia Nowe Horyzonty podpowiada, na jakie wydarzenia warto zwrócić szczególną uwagę.

Zdaniem gościa Ryszarda Jaźwińskiego ważną festiwalową sekcją są retrospektywy, w ramach których pokazane zostaną m.in. filmy Andrzeja Munka. - Ma on na swoim koncie kilkanaście, krótkich dokumentów. Są rzadko pokazywane, dlatego nasz festiwal stwarza niepowtarzalną okazję, by się z nimi zapoznać - dodaje.

Zdaniem Jana Topolskiego ważnym wydarzeniem są też "Czerwone westerny", czyli przegląd filmów z Rosji radzieckiej i państw dawnego bloku wschodniego z lat 1920 - 1980. - W tej sekcji polecam szczególnie film "Według prawa", który wyreżyserował Lew Kuleszow. To produkcja o jednym z najskromniejszych budżetów, za jaki kiedykolwiek zrealizowano film w Rosji. Opowiada o trójce poszukiwaczy złota, którzy zostają odcięci od świata. Ich historia to oparta na noweli Jacka Londona poruszająca opowieść o ludziach wymierzających sobie nawzajem sprawiedliwość.

- To minimalistyczny, surowy, piękny film. Byłem zaskoczony, że powstał w początkowym okresie kinematografii radzieckiej - dodaje Jan Topolski.

Aby dowiedzieć się, co jeszcze warto zobaczyć na Nowych Horyzontach posłuchaj całej rozmowy.

Festiwal potrwa od 21 do 31 lipca we Wrocławiu.