Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Artur Jaryczewski 31.03.2014

Nowa Jałta? Spotkanie Kerry - Ławrow w Paryżu

Sytuacja na Ukrainie coraz bardziej napięta. Piotr Semka i Michał Krzymowski mówili w Trójce o ostatnim spotkaniu szefów dyplomacji USA i Rosji.
John Kerry i Siergiej ŁawrowJohn Kerry i Siergiej ŁawrowPAP/EPA/MARTIAL TREZZINI

John Kerry i Siergiej Ławrow nie osiągnęli w Paryżu porozumienia w sprawie kryzysu ukraińskiego, ale zgodzili się na dalsze poszukiwania dyplomatycznego rozwiązania. Kerry podkreślił, że USA nadal uważają rosyjskie działania na Krymie za nielegalne. Ławrow stwierdził, że Ukraina nie może funkcjonować jako jednolite państwo. Powinna raczej, jak podkreślił, być luźną federacją regionów.

Piotr Semka mówił w "Komentatorach", że rozmowa w Paryżu świadczy o tym, że w konflikcie ukraińskim, Rosjanie najbardziej liczą się z Amerykanami. - Przede wszystkim to, że Ławrow bardzo poważnie traktuje te rozmowy, nie obraża się, nie ma artykułów w prasie moskiewskiej wyśmiewających Kerry’ego albo Obamę, to pokazuje, że polityka zdecydowania powoduje, że Ameryka jest w tym konflikcie partnerem. Zauważmy, że nie mówimy dzisiaj o spotkaniu Ławrowa z szefową dyplomacji europejskiej. To Ameryka wróciła do roli tego, z kim Rosjanie się muszą liczyć - zaznaczył dziennikarz tygodnika "Do Rzeczy".

Zdaniem publicysty - Rosja proponuje coś bardzo niebezpiecznego - "powrót do ideologii nowej Jałty". - Kreml chce, żeby Ukraina zadeklarowała swoją neutralność tzn. to, że nie może przystąpić do NATO i żeby zadeklarowała swój federalizm - podkreślił.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji  "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Michał Krzymowski uważa, że Amerykanie w "bardzo miękki" sposób rozmawiają z Rosjanami. - To, że Rosja musi się liczyć z USA, to jest coś zupełnie oczywistego. Ja nie widzę tu, żadnego zdecydowania i determinacji po stronie amerykańskiej. (…) Amerykanie trochę nie doceniają tego, co się stało na Ukrainie. To wymaga dużo większego zdecydowania. Trochę się dziwię, że Barack Obama ciągle daje się spychać gdzieś na bok. Obama abdykuje z pewnych pól, na których Amerykanie byli od wielu lat - mówił dziennikarz "Newsweeka".

Rozmawiała Joanna Mielewczyk.

Do słuchania audycji "Komentatorzy" zapraszamy od poniedziałku do czwartku o 8.30.

(aj, gs)