Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Izabela Zabłocka 21.05.2014

Komentatorzy: partia prezydencka to "political fiction"

Jaka będzie przyszłość polskich ugrupowań po wyborach do Parlamentu Europejskiego? Zastanawiają się w radiowej Trójce publicyści Paweł Lisicki i Roman Imielski.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 25 majaWybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 25 majafot. Flickr/happy hang around
Posłuchaj
  • Paweł Lisicki ( "Do Rzeczy") i Roman Imielski ("Gazeta Wyborcza") o polskiej mapie politycznej po wyborach do Parlamentu Europejskiego
Czytaj także

Dziennikarz "Gazety Wyborczej" Roman Imielski uważa, że kalendarz wyborczy w Polsce to szansa na przetrwanie dla partii z najniższym poparciem. Za pięć miesięcy odbędą się wybory samorządowe. Ugrupowania, które słabo wypadną w niedzielnym głosowaniu, mogą przedłużyć swoje istnienie, jeśli uda im się przekroczyć próg wyborczy w głosowaniu samorządowym. Według Imielskiego, stanie się tak dlatego, że to wybory samorządowe dają sporo miejsc do obsadzenia w strukturach lokalnych. Część partii może jednak nie doczekać do wyborów parlamentarnych, bo żeby w nich startować potrzeba większych pieniędzy - prognozuje w audycji "Komentatorzy" dziennikarz "Gazety Wyborczej".

Imielski krytycznie odnosi się do dywagacji na łamach niektórych mediów w sprawie powstania partii prezydenckiej. Miałaby się skupić wokół Grzegorza Schetyny, na gruzach przegranego Twojego Ruchu i cieszyć się poparciem Bronisława Komorowskiego.

- Taka koncepcja pojawia się od jakiegoś czasu, ale przy obecnym układzie w PO nie ma szans na taką partię, chociażby dlatego, że Bronisław Komorowski potrzebuje poparcia Platformy Obywatelskiej, żeby wygrać reelekcję - tłumaczy Imielski. Zauważa także, że mimo tarć wewnątrz PO, między Pałacem, a partią nie ma poważniejszych konfliktów.

Zdaniem Pawła Lisickiego z tygodnika "Do Rzeczy", dwa ugrupowania - Nowa Prawica i PSL nie odczują trzęsienia ziemi po ewentualnej porażce 25 maja. U Ludowców nic poważniejszego nie stałoby się aż do wyborów parlamentarnych. Może tylko Waldemar Pawlak zastąpić Janusza Piechocińskiego na stanowisku przewodniczącego - prognozuje dziennikarz.

- Co do Janusza Korwin-Mikkego, to nie sądzę, żeby jakiekolwiek wyniki, czy pozytywne czy negatywne wpłynęły na poziom jego zaangażowania w politykę - mówi Lisicki.

Dziennikarz rysuje czarny scenariusz dla Europy Plus - Twojego Ruchu. - Koalicja się rozpadnie i nastąpi proces dezintegracji. W sposób bardzo wyraźny okaże się, że gwiazda Palikota przestaje jasno świecić i być atrakcyjna dla wyborców - przewiduje dziennikarz.

Trudną sytuację po wyborach do PE prognozuje także dla Solidarnej Polski i Polski Razem. Zastanawia się nawet, czy partie te w ogóle będą w stanie przetrwać. Powodem ich upadku może być brak pieniędzy i idei - podsumowuje Lisicki.

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 25 maja.

Rozmawiała Maja Borkowska

iz/mp