Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Agnieszka Kamińska 21.08.2014

"Polska powinna myśleć o Gwardii Narodowej"

W obliczu nowego typu zagrożeń ze wschodu Polska powinna mieć przygotowane własne wojska, gotowe do odparcia lokalnych napaści, prób destabilizacji - o tym mówili w Trójce publicyści. Ich zdaniem warto zatroszczyć się o mobilizację społeczną, szkolenia. Przy tym ważna jest infrastruktura i zaplecze NATO, bo umożliwią szybkie dostarczenie posiłków.
Ukraiński żołnierz w obozie w pobliżu ŁugańskaUkraiński żołnierz w obozie w pobliżu ŁugańskaPAP/EPA/ROMAN PILIPEY

Tymczasem według doniesień medialnych nie będzie baz NATO w Polsce. Sojusz nie chce drażnić Rosji i na stałe nie będzie wojsk paktu na Wisłą – pisze ”Rzeczpospolita”. Taką decyzję mają podjąć przywódcy państw NATO. – Nie sądzę, by w dokumentach Sojuszu użyto określenia ”stała obecność wojskowa”  - powiedział szef MON Tomasz Siemoniak w rozmowie z ”Rz.”. Jego zdaniem w Newport zapadnie raczej decyzja o uruchomieniu cyklu ćwiczeń na terenie Polski, Łotwy, Litwy, Estonii, a także o rozbudowie na ich obszarze infrastruktury i magazynów, które umożliwią szybkie przyjęcie posiłków NATO na wypadek wojny.

Tomasz Wróblewski (tygodnik "Do Rzeczy") powiedział, że to bardziej porażka polityczna niż strategiczna. Jak stwierdził, Polska powinna mieć przygotowane własne wojska, gotowe do odparcia lokalnych napaści, prób destabilizacji kraju.  W ocenie dziennikarza można pomyśleć o nowych rozwiązaniach, w rodzaju Gwardii Narodowej, mobilizacji społecznej, szkolenia ludzi, przygotowania nowych rozwiązań, na wypadek różnych ewentualności.

Grzegorz Rzeczkowski  (tygodnik "Polityka") ocenił, że sednem problemu jest zaplecze NATO w Polsce w postaci magazynów, do tego rozpoznanie i odpowiednie scenariusze. Dodał, że dwie brygady wojska, o które występowała Polska, dobrze brzmią propagandowo, ale według niego nie muszą być najlepszym rozwiązaniem. Publicysta dodał, że rozumie sojuszników, gdy mówią, że deklaracje o dwóch brygadach nie byłyby na Kremlu dobrze widziane.

Sprawa podręcznika

Według ”Dziennika Gazety Prawnej” komplet książek i przyborów do szkoły może kosztować nawet 900 zł. Darmowy elementarz dostaną tylko uczniowie klas pierwszych.  Tomasz Wróblewski ocenił, że państwo powinno zorganizować przetargi na te książki, określić limity cenowe, a nie drukować, pisać i dystrybuować podręczniki. Grzegorz Rzeczkowski dodał, że mamy wiele hałasu w związku z jednym podręcznikiem dla klas pierwszych ,a rozwiązanie to budzi kontrowersje. Tymczasem rodzice uczniów muszą wydać wiele pieniędzy na jednorazowe podręczniki, co roku przynajmniej kilkaset zł.

Dziennikarze rozmawiali również o tym, czy powinna powstać komisja śledczej w sprawie śmierci generała Marka Papały.

Rozmawiała Maja Borkowska.

(agkm, ei)