Po meczu z Czechami, polscy kibice główny nacisk kładą na to, kto powinien być następcą Franciszka Smudy, a może trener powinien zostać. Pojawia się pytanie, co z Grzegorzem Lato, który obiecał, że odejdzie jak Polacy nie wyjdą z grupy, a teraz z tych deklaracji się wycofuje. - Poczekałbym z "maglem". Trwają mistrzostwa, wczoraj widzieliśmy bardzo ładne mecze, dzisiaj czekamy na kolejne. Takiej imprezy, jeżeli chodzi o poziom piłkarski, chyba nie pamiętamy - stwierdził Grzegorz Osiecki.
Paweł Wroński ("Gazeta Wyborcza") przyznał, że mistrzostwa ogląda się jak nieprawdopodobny spektakl. - Zakładałem, że maksimum możliwości tej drużyny jest wyjście z grupy, czyli straciłem de facto jeden mecz. A może teraz będę mógł oglądać wspaniałe widowisko piłkarskie bez kaleczenia piłki, ustawienia reprezentacji na biegu wstecznym? – zastanawiał się gość Trójki.
Zdaniem Grzegorza Osieckiego nasza drużyna nie wyszła z grupy, bo jeszcze do tego nie dojrzeliśmy. - Trener na pewno nie potrafił ich poustawiać tak, by grali w trochę inny sposób. Grali tak, że była mocna obrona i prawe skrzydło, trochę ruchem konika szachowego, a tak się na takiej imprezie nie wygrywa, jeżeli widzimy jak grają wszyscy inni - podsumował publicysta.
Krystian Hanke zwrócił uwagę na być może najciekawszy aspekt mistrzostw: Polacy polubili tę drużynę, czego chyba nie było do tej pory. Paweł Wroński podkreślił, że drużyna ma zaczyn sportowy i warto to kontynuować - W tej chwili mamy zawodników, na których stawiają trenerzy w ważnych klubach w innych ligach europejskich i to jest kapitał, na którym trzeba budować - stwierdził Grzegorz Osiecki i przypomniał, że pozycję piłkarską buduje się latami.
Publicyści komentowali także samorządowy projekt reformy oświaty, który trafił do konsultacji społecznych. Więcej dowiesz się słuchając całej rozmowy "Komentatorów - 19 czerwca 2012". Audycji na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godzinie 8.35. Zapraszamy.
(ed)