Dziś Michał Szułdrzyński w "Rzeczpospolitej" napisał o ostrzeżeniu od ABW w sprawie Amber Gold, które Donald Tusk dostał już w maju. Gość Trójki zauważył, że podczas sierpniowej konferencji premier ważył każde słowo, ale mimo to wiele rzeczy budzi poważne wątpliwości. - Po pierwsze powiedział, że jak dotąd, czyli do połowy sierpnia, żadna ze służb ani prokuratura nie uznała, że doszło do przestępstwa. A tymczasem z tej notatki ABW, która wpłynęła do premiera 24 maja, wynika, że Amber Gold jest piramidą finansową i że ABW ma na to dowody. A budowanie piramid finansowych jest przestępstwem - mówił Michał Szułdrzyński w Trójce.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że premier twierdzi, że gdy w czerwcu rozmawiał ze swoim synem informacje, które dostawał ze służb specjalnych nie wykraczały poza to, o czym pisała prasa. - Owszem prasa ostrzegała przed interesami Marcina P., natomiast nie miała dowodów. Dlatego nie rozumiem, dlaczego premier sugestie, że miał tajną wiedzę i ostrzegł swojego syna, nazywał "oburzającymi i niemądrymi" - zaznaczył komentator.
Michał Krzymowski ("Newsweek") uważa, że Michał Szułdrzyński w swoim artykule w "Rzeczpospolitej" w sposób przekonujący pokazał, że premier mija się z prawdą. - Można założyć, że Donald Tusk nie przeczytał tej notatki ABW. Nie wiadomo jednak, co jest gorsze, czy to że jej nie przeczytał, czy to, że dzisiaj kłamie - stwierdził publicysta.
Więcej o aferze Amber Gold znajdą Państwo tu.
"Komentatorów" na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o 8.35.
(pg)