Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Tomasz Jaremczak 03.01.2013

Stankiewicz o dymisji szefa ABW: wojna służb

- Widać ogromną determinację Donalda Tuska żeby pozbyć się Krzysztofa Bondaryka zwłaszcza po wybuchu afery Amber Gold - powiedział w radiowej Trójce Andrzej Stankiewicz z "Wprost".
Andrzej StankiewiczAndrzej StankiewiczPR/Wojciech Adam Jurzyk

Tusk przyjął jego rezygnację w środę. Oficjalnie z powodu reformy ABW. Miałaby stracić uprawnienia do prowadzenia śledztw i zająć się jedynie zdobywaniem informacji drogą operacyjną.

Stankiewicz przypomniał, że ABW już pod koniec maja informowała o problemach z Amber Gold. Potem okazało się, że premier na początku czerwca rozmawiał ze swoim synem, który był zatrudniony w jednej z firm właściciela Amber Gold. Zaczęły się też podejrzenia premiera, że ABW ujawniło fakty, żeby w niego uderzyć. - Były przepychanki miedzy ABW i premierem - podkreślił Stankiewicz.

Jego zdaniem w tej sprawie niedoceniania jest też rola ministra Jacka Cichockiego, który od dłuższego czasu "parł" żeby pozbyć się Bondaryka. - Nie do końca wiadomo, czy premier zgodnie z prawem przekazał mu swoje kompetencje nadzoru nad służbami specjalnymi - powiedział Stankiewicz.

Publicysta "Wprost" uważa, że w Polsce zaostrza się też wojna w służbach specjalnych. - Między ABW i CBA była widowiskowa - powiedział. Przypomniał, że CBA dążyła do tego żeby postawić Bondarykowi zarzuty paserstwa, bo kupił na promocyjnych warunkach samochód od firmy w której wcześniej pracował.

Zdaniem Macieja Gduly z "Krytyki Politycznej" problem służb ciągnie się w polskiej polityce od początku lat 90. - Jest dziedzictwem starego systemu, gdzie służby specjalne były dość autonomiczne wobec władzy. Ta tradycja osadziła się po 1989 roku - powiedział Gdula.

Podkreślił też, że kolejne ekipy nie mogą sobie z tym poradzić. - Każda przychodzi z przeświadczeniem, że będzie w stanie to dobrze zrobić, a później dzieją się tam rzeczy, które się wymykają - podsumował Gdula.

Rozmawiał Krystian Hanke.

tj