Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Artur Jaryczewski 06.03.2013

Chavez nie żyje. Wenezuelę czeka rewolucja?

- Populistyczna lewica wraz ze śmiercią Hugo Chaveza straciła swoją ikonę - mówił w radiowej Trójce Roman Imielski, dziennikarz "Gazety Wyborczej".
Hugo ChavezHugo ChavezPAP/EPA/MIGUEL GUTIERREZ

Prezydent Wenezueli Hugo Chavez zmarł w Caracas. Od dwóch lat chorował na nowotwór. Informację o jego śmierci podał, ze łzami w oczach, wiceprezydent Nicolas Maduro. Pogrzeb przywódcy ma odbyć się w piątek. Socjalistyczny polityk i wojskowy, był prezydentem od 1999 roku. Po wygranej w ubiegłorocznych wyborach, w styczniu miał zostać zaprzysiężony na kolejną, 6-letnią kadencję. Jednak na przeszkodzie był stan jego zdrowia. 58-letni Chavez przechodził leczenie po operacji onkologicznej na Kubie.

Roman Imielski mówił w Trójce, że po śmierci Chaveza do władzy może dojść opozycja. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" zwrócił uwagę, że już ostatnie wybory prezydenckie zakończyły się niewielką wygraną lewicowego polityka. Imielski zaznaczył, że populistyczna lewica w Wenezueli wraz ze śmiercią Hugo Chaveza straciła swoją ikonę. - Sama sytuacja w Wenezueli jest o tyle skomplikowana, że wszystko tak naprawdę będzie zależeć od postawy armii. Jeśli armia dochowa demokratycznych standardów, to kraj przejdzie pokojową rewolucję - podkreślił dziennikarz "Wyborczej".

Bogumił Łoziński również uważa, że w Wenezueli może dojść do "ciekawych zmian". Publicysta "Gościa Niedzielnego" podkreślił jednak, że faworytem w następnych wyborach będzie polityk z obozu Chaveza. Łoziński pokusił się także o podsumowanie okresu prezydentura Hugo Chaveza. - On był osobą bardzo barwną. Miał zapędy autorytarne, zmieniał prawo tak żeby mógł być wybierany w nieskończoność, ale jednocześnie warto zwrócić uwagę, że on te pieniądze, które ciągnął z ropy naftowej, jednak przeznaczał na wiele programów socjalnych. To była ikona lewicowości - zaznaczył.

Rozmawiała Maja Borkowska.
Zobacz serwis specjalny - Hugo Chavez nie żyje >>>