Zgodnie z sondażem TNS dla "Wiadomości" TVP 27 procent mieszkańców stolicy jest zdecydowanych pójść na referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Wśród deklarujących udział 67 proc. jest za pozbawieniem Hanny Gronkiewicz-Waltz prezydentury. Stołeczne referendum będzie ważne przy 29 proc. głosujących.
Referendum w Warszawie >>>
Maciej Gdula z „Krytyki politycznej” ma nadzieję, że frekwencja w referendum przekroczy 29 procent przede wszystkim dlatego, że jego zdaniem jest to rodzaj święta demokracji.
- Jednak to obywatele zbierali te podpisy, były przesłanki żeby być niezadowolonym z rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz, ona przed referendum zachowywała się skandalicznie. Gdyby nie referendum to byśmy takiej Hanny Gronkiewicz-Waltz, jaką mamy dzisiaj nie widzieli – ocenił Gdula.
Goście audycji „Komentatorzy” są zgodni, co do tego, że ważność referendum będzie jednoznaczna z odwołaniem prezydent stolicy. Obecna konstrukcja referendum narzuca taką linię wyboru: jeśli jesteś za odwołaniem - idź, jeśli przeciw - nie idź.
Zdaniem Pawła Reszki z „Tygodnika Powszechnego” Platforma za daleko zabrnęła w nawoływaniu do bojkotu referendum żeby teraz móc odkręcić tę tendencję.
- Logika referendów jest taka, że lepiej mówić o bojkocie. Tylko, że człowiek, partia polityczna czy najważniejsi urzędnicy w państwie, znajdują się nagle w pułapce. Muszą udawać, że jak mówią bojkot, to słowo bojkot nie oznacza bojkot - mówi Reszka.
- Nawet jak nie będzie frekwencji i Hanna Gronkiewicz-Waltz zostanie, to będzie to takie sobie zwycięstwo, bo jednak większość głosów będzie przeciwko pani prezydent. Wybrali strategię strusia i teraz się muszą tłumaczyć - ocenił Paweł Reszka.
Referendum odbędzie się 13 października
Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy uczestniczyli w wyborach prezydenta w Warszawie w 2010 roku, czyli co najmniej 389 430 osób.
Organizatorzy kampanii na rzecz odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz zarzucają jej między innymi podwyżki cen biletów i jednoczesne cięcia w komunikacji miejskiej, wysokie stawki za wywóz śmieci, gigantyczny rozrost administracji (zwiększenie liczby urzędników o prawie 1000 osób, zatrudnienie ponad 20 pełnomocników) oraz słaby nadzór na inwestycjami.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce"
Rozmawiał Krystian Hanke
kh