Rząd Litwy na dzisiejszym posiedzeniu postanowił, że będzie popierał działania instytucji europejskich, które chcą odrzucenia rosyjskich roszczeń. - Litwa ma bezpośredni interes w tym, aby dyrektywa ta nie została anulowana - argumentował litewski minister energetyki Żigimantas Vaicziunas.
O unieważnienie zmian w unijnej dyrektywie gazowej wystąpiła zależna od Rosjan spółka budująca gazociąg Nord Stream 2. Przyjęta ponad pół roku temu nowelizacja rozciąga obowiązywanie reguł rynku gazowego UE na instalacje przesyłowe łączące Wspólnotę z innymi krajami. W wyniku zmian w przepisach dostawca gazu nie może być jednocześnie wyłącznym operatorem rurociągu, którym płynie surowiec. We wniosku, jaki został złożony do Trybunału, napisano, że nowelizacja jest sprzeczna z zasadami równego traktowania oraz stosowności, które są podstawowe dla prawa Unii Europejskiej. Zdaniem autorów pozwu, nowelizację dyrektywy przyjęto w celu blokowania budowy Nord Stream 2.
Liczący 1200 km gazociąg Nord Stream 2 ma być gotowy do końca tego roku. Rosja chce jednocześnie znacznie ograniczyć tranzyt gazu rurociągami, znajdującymi się na Ukrainie. Budowie gazociągu sprzeciwiają się Polska, Litwa, Łotwa, Estonia oraz Ukraina i Stany Zjednoczone.
IAR/dad